siema, chciałbym się nauczyć w trakcie studiów kolejnego języka od postaw na kursach i stąd pytanie - jaki byście polecili?
niemieckiego się uczyłem od gimbazy ale kompletnie nic nie potrafię i myślałem nad francuskim ew. włoskim
Wersja do druku
siema, chciałbym się nauczyć w trakcie studiów kolejnego języka od postaw na kursach i stąd pytanie - jaki byście polecili?
niemieckiego się uczyłem od gimbazy ale kompletnie nic nie potrafię i myślałem nad francuskim ew. włoskim
chiński dawaj, chiński = przyszłość, żadne angielskie czy niemieckie
Jezeli mial problem z niemiecka gramatyka i wgl niemiekcim to powodzenia w uczeniu chinskiego.
Ja bym cisnal niemiecki, ew. Hiszpanski. Przydatny praktycznie wszedzie.
Chiński ewentualnie hiszpański/francuski
Ale ja dalej stawiałbym na chiński, przyszłościowy język :D
Może nie to, że miałem problem a to, że nie chciało mi się go uczyć bo miałem chujowych nauczycieli i olewali wszyscy ten przedmiot
tak ucza w polskich szkolach
jezyka musisz sie uczyc sam ew na kursach, zacznij od memrise (tam masz kursy A1-A2 do hiszpana, niemca, franca i innych pewnie tez) a pozniej przerzuc sie na bajki (polecam pokemony XD) po niemiecku z niemieckimi napisami(czy jaki tam jezyk se wybierzesz), a pozniej normalne filmy/seriale + do tego dalej katujesz memrisa czy inne slowkowe strony
a jaki chcesz jezyk to wybierz ktory ci sie najbardziej podoba, bo jak chcesz przyszlosciowy to tez polecam chinski xD
Według przydatności:
1)niemiecki
2) chiński
3) hiszpański
4) byle jaki?
Ja bym Ci proponował nauczyć się Niemca, może jeszcze kiedyś nas odwiedza i bardzo Ci się może sprzydać xD:-)
A tak na serio to dużo firm szuka z tym jezykiem
Z tym chińskim to ja bym się wstrzymał :D niby dużo ludzi mówi, rzadki język, można dobrze zarobić na znajomości, ale sama nauka to musi być męczarnia, bo gdzie oprócz kursów taka osoba będzie miała obycie z językiem? wyjedzie sobie 4fun do Chin na pół roku? Brałbym niemca lub hiszpański, francuski odpuścić, bo to tylko żabojady nim mówią [spoiler]xD[/spojler]
hiszpanski/jezyk beholderów
Ehh, dla tych co piszą - ucz się chińskiego, przyszłość, życie, tibia. Otusz, chyba nie wiecie ale europejczyk nie jest w stanie wymówić części głosek w języku chińskim. Spytasz dlaczego? Otusz mamy inaczej ukształtowaną krtań i niestety ale nie da się jej odkształtować - głównie dlatego nie warto uczyć się chińskiego bo i tak mało chińczyków nas otacza (w sensie europa) a w dodatku nawet jak już poznasz te ich literki to i tak nie będziesz w stanie tego dobrze wymówić i tak a patrząc po ilości liter jaką mają dochodzę do wniosku, że lepiej uczyć się hiszpańskiego albo właśnie języka beholderów/orków.
Hiszpański! Cała Ameryka Południowa, do tego stany zjednoczone. Sam obecnie uczę się dla siebie, metodą fastlang polecam und pozdrawiam :p
Hiszpański, opcjonalnie włoski. Niemiecki paskudny, nieprzydatny i dużo trudniejszy od wcześniej wymienionych
Moze i masz racje a moze i nie. My tez mamy o tyle dobrze ze dzieki naszemu jezykowi latwiej nam uczyc sie innych.
Np japonski jest dla nas latwiejszy w nauce bo umiemy wymawiac slowa typu dz,cz etc.
ktos tma pisal by ogladac i to chyba najlepsza metoda.
ja np ogladam anime i bez nauki nawet nie ruszajacy niczego znam pare slowek po japonsku
no ta, a ile razy już amerykę płd i stany odwiedziłeś ?
jeśli ktoś uczy się dla siebie - niech się uczy jakiego chce, ale w naszym położeniu najlepiej się uczyć niemieckiego/francuskiego/rosyjskiego + języki niszowe jak niderlandzki, fiński czy norweski jeśli mamy zamiar na nich oprzeć swoją przyszłą pracę.
Teraz tak na prawdę warto jest się uczyć Angielskiego, niemieckiego i włoskiego. To są najczęstsze języki, które się używa na świecie.
z punktu widzenia przydatności to hiszpański/włoski to najchujowszy wybór jeśli chodzi o Europę. Nie dość, że języki dość proste do nauki to jeszcze mówi się w nich tylko w jednym kraju. Już lepiej się greckiego nauczyć albo duńskiego.
ale hiszpański to cala (prawie) ameryka południowa.
Ta jak masz zamiar zostać kokainowym baronem to może się przyda tak to chyba jedynie budkę z naczosami da sie otworzyć :/
Skandynawowie (Duńczycy, Szwedzi, Norwedzy pewnie też) mówią biegle po angielsku, raczej nie ma problemów z dogadaniem się z nimi.
Ja bym polecał hiszpański, bo o ile Ameryka Płd to trochę egzotyka, to jednak jakbyś chciał pojechać do USA to przyda się hiszpański. Hiszpania to także duży kraj. Język jest jednym z prostszych do nauki.
Jeśli nie Hiszpański, to raczej bym stawiał w kierunku niemieckiego
ja wciaz sie nie moge zastanowic na jaki isc najbardziej chyba by mi odpowiadal rosyjski badz jakis inny slowianski przy nas czeski/slowacki, no chcialbym tez patrzyc przez pryzmat ze jest to inwestycja tj ja dam za kurs, a potem dostane prace z tym zwiazana jak oceniacie potrzebe rosyjskiego na rynku? Ogolnie to mysle czy zapisac sie na krus czy podstawe ogarnac samemu w domu, ale wiadomo jak to wtedy z zapalem do nauki
Gospodarka rosji pada na ryj, barylka ropy coraz tansza, jeszcze z 20 lat i w rosji bedzie bida z nedza, wiec imo sredni biznes.
W sytuacji gdy nie masz jakiegos konkretnego planu na zycie w ktorym za 15 lat bedziesz zarabial miliony tylko jakas normalna praca na srednim stanowisku to polecam niemiecki.
Jezdze do Niemiec pare razy do roku i mam tam mase znajomych i jest to jeden z fajniejszych krajow do zycia pod wzgledem zarobki/ceny. Z kazdej pracy tam stac cie na wynajem mieszkania i spokojne zycie i nie martwienie sie do pierwszego. Pracuje sie tam lekko jezeli wspolpracujesz z niemcami( a znajac jezyk taka robote ogarniesz), w piatki robote konczysz zazwyczaj okolo 13, jest super.
Chyba, ze chcesz sie uczyc od tak dla siebie to rosyjski fajny, lubie ich piosenki w tym emskim twardym wykonaniu ;d
No wlasnie niemiecki mam jakas niechec z lat szkolnych, nie wchodził mi moze teraz by było inaczej no ale jestem sceptycznie nastawiony.
Myslalem ze teraz rosyjski wraca do łask, wlansie lubie sluchac ich rozmow w flmach, czy tez wlasnie w piosenkach.
Wszystko jest kwestią nastawienia, przez 3 lata liceum nie nauczyłem się z niemieckiego dosłownie nic bo miałem go w dupie, w tym tygodniu zapisałem się do szkoły językowej na właśnie język niemiecki i widzę że problem nie był z tym że "niemiecki zjebany" tylko że ja byłem zjebany i myślę że jest to najbardziej przydatny język zaraz po angielskim dla młodych Polaków(i nie taki trudny, jak np. chiński)