Opłata za szkody po Sylwestrze
Siema,
podczas imprezy Sylwestrowej, w wynajętej przez nas sali został uszkodzony mikser, bo upadł na niego głośnik. 2 stycznia pojechaliśmy, żeby wszystko ugadać itd. i nam powiedzieli, że
głośnik po upadku się trochę wgniótł (co oceniają na 300 zł) + naprawa tego miksera. Wysłali go po weekendzie, więc mniej więcej 5-6 stycznia. Od tamtej pory dzwoniłem 3 razy i pytałem
co i jak, czy mają już jakieś info ile naprawa kosztuje, a oni cały czas mówili, że jeszcze nic nie wiedzą i na dodatek (10 stycznia) przez telefon dowiedziałem się, że głośnik się zepsuł i to
jest nasza wina, bo po upadku pewnie jakaś część trzymała się na włosku i kolejne koszta dochodzą. Od tamtej pory zadzwoniłem jeszcze raz (jakoś tyg. po) i nadal nic nie wiedzą.
Od tamtego momentu zero odzewu z ich strony, bo ja postanowiłem już nie dzwonić i się nie prosić łaskawie, żeby przyjęli od nas pieniądze. Co byście zrobili na moim miejscu, czekali cały
czas czy lepiej zadzwonić? Dodam, że nie podpisywaliśmy niczego po imprezie w stylu "zostało uszkodzone to i to i biorę za to odpowiedzialność".