Najtańsze rozwiązanie

Siema, zastanawiam sie jakie auto ma najmniejsze koszty napraw?

Dajmy na to kupie sobie fiata seicento za 3000, do tego oc i opony wielosezonowe, tak zeby 5-6 tysiecy mnie wyszlo wszystko i zeby jak najmniej wkladac

Chodzi mi o to, ze meczy mnie juz brak miejsca na zaparkowanie mojego passata, ciagly strach ze mi go ktos ukradnie lub porysuje (dzielnica srednia, brak miejsc parkingowych, tłok w miescie itd) albo ze coś siadzie i polowa odlozonych pieniedzy pojdzie na naprawe, ktora nie zwieksza wartoci samochodu (kasa w bloto)

Postanowilem wiec kupic jakis wozek, ktory wymaga malo miejsca, nie bedzie mnie interesowal jego wyglad i przede wszystkim, aby po zrobieniu oplat i kupieniu opon nic juz nie dokladac, a ewentualne awarie byly tanie, a nie 2 tysiace kolo dwumasowe jak w moim passacie..

O mnie:
Jezdze malo i tylko w miescie (mieszkam w centrum) w zasadzie tylko do pracy i na zakupy raz w tygodniu, jezdze rowniez powoli i ostroznie, nie szaleje (zwiazku z czym wydaje mi sie, iz wielosezonowki wystarcza zamiast kupowanie 2 kompletow opon)


Jak uwazacie, ktore auto do dajmy 3-5 tysiecy bedzie kosztowalo najmniej juz po zakupieniu? Nie chodzi o cene paliwa

Daewoo Matiz chyba będzie najlepszy w tej kategorii. Koszt eksploatacji nie jest wysoki.

Jeszcze Lanos bym popatrzył ;)

Bo cały w ocynku - nie wiem jak Matiz. Sej tani w utrzymaniu.

toyota corolla z tych starszych. ja mam z 98 r. i naprawde jest bezawaryjna.

mondeo mk I lub mk II. koszty naprawy roznych rzeczy sa smieszne

golf 2?

Cytuj:

---

Urlak napisał

ocynku

---

Jest coś takiego jak ocynk? :D Myślałem, że można coś ocynkować ale to się chyba bierze od cynku, ale ocynk?! :D

Cytuj:

---

Pytoo napisał

Jest coś takiego jak ocynk? :D Myślałem, że można coś ocynkować ale to się chyba bierze od cynku, ale ocynk?! :D

---

Mówi się, że auto jest "ocynkowane" bodajże audi a4 są jeśli pamiętam i po prostu ruda się za nie nie bierze :)

To co ma tansze naprawy i mniej sie sypie

Fiat seicento czy daewoo lanos (oba 2000 rok)

Cytuj:

---

Maniek900 napisał

opony wielosezonowe

---

to na zimę przy okazji porozglądaj się za jakimiś tanimi trumnami jak chcesz na wielosezonowych jeździć ; p

Cytuj:

---

Maniek900 napisał

To co ma tansze naprawy i mniej sie sypie

Fiat seicento czy daewoo lanos (oba 2000 rok)

---

zależy co kto lubi ja bym się nawet nie zastanawiał i brał Lanosa - Wygoda, wyposażenie, gabaryty.

A nie lepiej volvo v40? będzie ci doskwierał brak komfortu jak się przesiądziesz z passata do seitka.
Volvo kupujesz za 3000/3500 wkładasz 1500 i hula bez problemu :) v40 są w ocynku więc nie rdzwieją ;p

Naprawy w lanosie/seicento a volvo...
Roznica jest ogromna.
+ mowi, ze chce male miejskie, kompaktowe auto- doradzasz mu wielkie auto.

No fakt jednak jest duże i ciężkie my bad,ale ciągle nie jestem za seicento czy matizem,takie trumny na kółkach,może astra g 1,6 benz HB,auto małe bardzo przyjemnie skonstruowane pod jazdę,wygodnie się parkuje,komfort w miarę i wszystkie częśći za grosze :)

Ja mam Seicento kupione w Czerwcu, w sumie leje do niego tylko benzyne i raz mi się spierdoliła stacyjka gdzie do naprawy było potrzebne rozebranie połowy silnika żeby się dostać do tego, naprawiał mi to znajomy ojca więc po taniości mnie wyszło 400zł z częściami. Zaparkujesz wszędzie, jeździsz tanio, o wygląd się nie masz co martwić(bo go nie ma xD). Wiadomo ja to miałem na pierwsze auto gdzie nigdy wcześniej nie jeździłem samochodem, nie znam się na motoryzacji to nawet to 40 koni jak jechałem sam mi się wydawało, że zapierdala, ale teraz jak już mam trochę porównania i pewności siebie to wyprzedzanie, ogólnie rozpędzanie się jest trochę męczące i wkurwia, miejsca i luksusu też za wiele nie ma, ale ja w sumie jeżdzę tylko do szkoły raz na dwa dni + raz w tygodniu albo co 2 tygodnie do rodziców, więc dla mnie jest wystarczające i nie żałuje, że to kupiłem. Za to ty jak wcześniej jeździłeś Passatem to możesz mieć problem się przestawić i przyzwyczaić. Ale miałbym BMW to bym nie miał za co tego naprawiać i zalewać

nie interesuje mnie czy jest brzydki czy nie, obecnie mam passata b5 fl czarnego sedana i co z tego, ze jest sliczny jak w przypadku powaznej awarii mnie pogrąży

ja mam forda focusa z 1999 i nie pamiętam kiedy ostatnio było wkładane coś do niego powyżej 200zł

A więc jak mówiłem astra 2 hatbachback,auto ni jakie,ni ładne ni brzydkie,nie rzuca się w oczy,nikt nie będzie z zazdrości rysował,części tanie,bez awaryjne i naprawdę
się tym przyjemnie jeździ.

Proponuje Audi 80 b4, badz golfa 2. Koszty ewentualnych napraw w obu przypadkach sa smieszne. Majac tak jak.mowisz te 5-6 tysi wybral bym audice.

pozdrawiam

No audi 80 b4 też dość dobra alternatywa, jak nie zakatowane kupisz, ceny trzymają się strasznie - chyba nie było bardziej wytrzymałych. No ale dalej sobie cenią ;)

Chociaż do lanosa będą części tańsze pewnie, w razie "w"

Te 80-tki już były w tedeiku ? kiedyś chłop do mnie przyjechał kupować bmw,taka audi w dieslu,i mówił ze mu ponoć na trasie 4,3 litra bierze,ciekawe ile w tym prawdy ;d

Oczywiście że były w tdi