Ktoś studiuje lub ma znajomych, którzy studiują w Wawie? Potrzebuję opinii o poziomie, klimacie, wykładowcach etc.
Tak dla dokładności, chodzi o zaoczne.
Wersja do druku
Ktoś studiuje lub ma znajomych, którzy studiują w Wawie? Potrzebuję opinii o poziomie, klimacie, wykładowcach etc.
Tak dla dokładności, chodzi o zaoczne.
Mam znajomą na UW. Po pierwsze - stosunkowo ciężko się dostać (ok. 80% z rozszerzonego polskiego i 90% z angielskiego). Ponoć na pierwszym roku są strasznie nudne przedmioty, dalej jest już ok. Wykładowcy spoko, no a poziom - prawdopodobnie jeden z najlepszych w Polsce jeśli chodzi o filologię.
Tak spytam z ciekawości i odkopię - jest jeszcze sens studiowania filologii angielskiej? Czy nie jest już przesyt anglistów?
w dzisiejszych czasach język angielski nie jest już językiem obcym
bardziej opłaca uczyć sie czegoś konkretnego a jak już w międzyczasie języka taka moja opinia
To zależy. Jeżeli chcesz iść na nauczyciela bądź tłumacza, jak najbardziej. Poza tym, jeżeli po prostu to jest to, co Cię interesuje to idziesz na takie studia. Ja zrezygnowałem z informatyki i od października idę właśnie na filologię angielską, bo to jest to, co w szkole zawsze najlepiej mi szło (najlepszy w klasie, najlepszy w szkole prywatnej etc.). Nie wiążę z tym przyszłości zawodowej, a na pewno nie nauczycielskiej czy tłumaczeniowej. Po prostu wiem, że chcę to studiować.
No i trzeba sobie zdać sprawę z tego, że na studiach nie uczysz się w taki sposób jak w ogólniaku.
Oczywiście, że jest. Angielski jest bardzo popularny, ale mało kto zna go naprawdę dobrze. Większość myśli, że zna angielski, bo miała coś tam w szkole, a z Tibi nauczyli się hi, trade, yes. (co śmieszne, jak piszę to zawsze w myślach mówię, co piszę w takim samym tempie, nie wiem czy ktoś też tak ma, ale pisząc "trade", właśnie w myślach mówiłem "trade", pozostałości z Tibi ;<).
a można spytać czemu zrezygnowales z inf? i gdzie się wybierasz na ang?
W gimnazjum mi odjebało na mózg, zrobiłem sobie zaległości z matmy, przestałem ją lubić, więc sam się dziwiłem dlaczego poszedłem na infę, kiedy nie cierpiałem matmy (podstawka na 85-90%, nie pamiętam dokładnie). Co prawda analizę matematyczną ogarniałem, ale za to z algebrą miałem małe problemy. W dodatku przedmioty typu podstawy układów logicznych skutecznie mnie zniechęciły do dalszego studiowania tego kierunku. Gdzie idę? Wiem tylko tyle, że Warszawa, a jaka uczelnia to się zobaczy. Między innymi dlatego założyłem ten temat, żeby wybrać coś.
Dzięki za odpowiedz :)
To możliwe że się spotkamy na tej filologii ;)
Ty masz wypatrzoną jakąś uczelnię?
UW wymarzone ale z moimi wynikami raczej się tam nie dostanę :c
Tylko pewnie dziennie, co?
@up jaką tabelkę?
@Dzzej
Jeszcze nie mam pewności, jak odłożę trochę kasy w wakacje to może na dzienne się uda :p
coś tam związanego z literaturą angielską
nie pamiętam już dokładnie co to było
Anglistyka to specjalność filologii.
Filologia to jest kierunek o specjalnościach: rusycystyka, germanistyka, anglistyka etc.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Filologia
Moja siostra jest na 5 roku, bardzo poleca, a ja wiem, że chcę to studiować, bo angielski to jest to, co w zawsze mi najlepiej wchodziło. Byłem na infie i stwierdziłem, że nie chce katować się na czymś, czego studiować nie chcę.
Jedyne czego się obawiam to właśnie czytania lektur i historii USA/UK, ale chyba najgorsza będzie fonetyka.
specjalności na danym kierunku to już zależą raczej od uczelni
generalnie na filologii katuje się wątki kulturowe literatury czego bardzo nie polecam bo to jest mało przyjemne
słuchanie o jakimś wikingu, który coś tam sobie nabazgrał na kartce papieru i zrobili z tego epos narodowy na skalę naszego Tadka w języku angielskim nie należało do najbardziej zrozumiałych rzeczy w moim życiu xd
tak samo gdy gość próbował wytłumaczyć nam, po angielsku używając fachowego słownictwa, co to jest pentametr jambiczny xd
#up
fonetyka zależy w dużym stopniu od wykładowcy
na UŚiu były 2 babki i 1 facet od fonetyki i o ile z facetem zajęcia były zajebiste tak od tych babek wszyscy uciekali
No chyba uczelnia nie wymyśla sobie języków. Anglistyka, germanistyka, rusycystyka, iberystyka etc. to są specjalności na kierunku filologia, które wybiera się idąc na studia. Czyli anglistyka = filologia angielska. Nie ma takich studiów jak anglistyka, sama w sobie.7
No i oczywiście, że przerabia się różne lektury, bo filologia angielska to nie tylko nauka języka, ale historii, tradycji i kultury krajów anglojęzycznych (głównie USA / UK).
ja bym powiedział, że anglistyka to coś bardziej pod NKJO
i w sumie do niedawna nawet na uczelniach było rozgraniczenie w wyborze kierunków pod filologie i anglistykę
nie wiem jak teraz jest
a specjalność na filologii to np nauczycielska z informatyką/językiem niemieckim/tłumaczeniowa itd
jeśli idziesz na filologie angielską to jak specjalnością może być anglistyka XD
http://pl.wikipedia.org/wiki/Filologia_angielska
Ale akurat w tym temacie nie ma to jakiegokolwiek znaczenia.
Wiem, że najprawdopodobniej będę studiował jakąś filologię, bo z językami nie mam problemów. Myślałem o niderlandystyce na Wrocławskim, ale to jeszcze jest do przemyślenia. Z angielskim też jakoś problemów nigdy nie miałem, ale myślałem, że o pracę już po filologii angielskiej dość ciężko.