W jaki sposób się uczycie? (o metodach szybkiej nauki)

wkuwacie czy stosujecie metody szybkiej nauki? Nie musicie opisywać.. ale ciekawi mnie jak uczyliście się w podst a jak dzisiaj, ja w podstawowce wkuwałem wszystko na blache jak 'debil';/ to co inni mogli nauczyć się dosc szybko, ja wkuwałem godzinami.


Dziś raczej zastosowałbym metody szybkiej nauki. Czy jest ich NA SZCZESCIE ograniczona ilość? Znacie jakieś?

ja znam np. takie, po hiszpańsku kurczak to el pollo , więc wyobrażam sobie je koło marketu Polo :c słysze dźwięki itp. albo jak jest orange, to wiadomo - salony orange sa pomaranczowe, ale to to każdy wie.


Znacie jakieś skuteczniejsze? Temat bardzo moze pomoc :D

Chaotycznie to napisałeś :/
Jak się uczyłem słówek z angielskiego to brałem 2-3 i składałem w jedno zdanie i łatwo zapamiętywałem. Ogólnie to trzeba sobie - tak jak piszesz - kojarzyć z czymś.
Wkuwanie na blaszkę najgorsze co może być, w sumie to już zapomniałem jak to jest się uczyć (pol roku przerwy)

jestem kinestetykiem jak sie uczę czegoś na pamięć to chodze po domu ;D

Nie wiem czy skuteczniejsze bo kazdy uczy sie inaczej

1) matma - nie da rady inaczej jak rozwiazywac zadania
2) bajery typu polski biologia itp. to zwyczajnie czytam i czytam ale nie na blache tylko żeby zrozumieć co czytam często też bywało tak że nie miałem czasu na nauke to przed snem raz przeczytałem budziłem sie rano i duzo pamietałem ; D

Masz powiedzmy 20 wyrazów do nauczenia. Wypisujesz je sobie na kartce> Czytasz pierwsze i powtarzasz z pamięci 2-3 razy> Czytasz następne i powtarzasz 3 razy, ale tym razem obydwa a nie tylko drugie> trzecie czytasz 2-3 razy i powtarzasz wszystkie i tak cały czas. profitnie

Ja sprawy humanistyczne zawsze uczyłem się pisząc, po prostu brałem książkę i najważniejsze informacje w punktach, od myślników itd... historia tak super wchodziła tylko trzeba mieć też tą umiejętność selekcjonowania ważnych informacji i zapisywania ich tak by wszystko było jasne i nie zajmowało zbyt dużo miejsca. Samo czytanie na mnie nigdy nie działało chociaż bardzo dużo czytam ale to dla rozrywki, przy nauce (u mnie) samo czytanie nie działa bo wtedy trzeba czytać wszystko a tego wszystkiego nie jest w stanie się zapamiętać, informacje się mieszają i mylą z racji sporej objętości. A tak to wypisuje to co mnie interesuje i mam wszystko w pigułce bez zbędnych pierdół, polecam, wiem, że to spoko metoda bo połowa klasy w lo korzystała z moich notatek przed najtrudniejszymi sprawdzianami jaki mieliśmy z historii i nagle z samych 1 i 2 pojawiły się 3 i 4... A generalnie do innych przedmiotów poza historią się nie uczyłem bo na 3-4 wystarczyło mi to co pamiętałem z lekcji. Teraz studia to już inna para kaloszy więc to pominę.

A języki to już inna sprawa, tutaj istnieje wiele gotowych systemów nauki, do słówek jest pełno. Od siebie polecam fiszki.

Ja nigdy nie miałem problemów z nauką, cała podstawówka + gimnazjum opierała się na tym że starałem się słuchać na lekcji i nigdy nie musiałem się uczyć w domu a oceny bardzo dobre były, w liceum jako że było trochę więcej materiału to miałem już troche większe problemy, ale zawsze na 3-4 wyciągałem z wiadomościami usłyszanymi z lekcji, jedyne czego się uczyłem to matematyki, gdyż ją na maturze zdawałem, więc większej filozofii nie było, zadania, zadania i jeszcze raz zadania. Polecam ciszę, wyłączony komp i pełne skupienie, jak próbowałem się przy włączonym uczyć to strasznie mnie to rozpraszało.

przykładowo historia
otwieram ksiazke i czytam, najważniejsze info zapisuje jako notatke. albo od myslników albo jakimis równoważnikami zdań. i teraz najważniejsze. uczysz sie 30minut i robisz sobie 5 minut, np słuchasz muzy z telefonu. mózg najlepij zapamietuje to czego uczyłes na poczatku i tego co na koncu, wiec z tych 30minut powinines duzo zapamietac ja tak robiłem i propsuje

Czy tam i staram się powtarzać własnymi słowami.
Jakbym miał wszystko przyrównywać do czegoś to 20 słówek uczyłbym się cały dzień...

rozkladanie nauki na kilka dni, czytasz poprostu caly material badz jego czesc i wracasz do niego codziennie, z kazdym dniem umiesz coraz wiecej az umiesz wszystko. mozna tez robic notatki, czasami jest to nawet przepisywanie zwrotow, mi to bardzo pomaga. jezeli chodzi o slowka to wypisujesz wszystkie a te co ci nie wejda do glowy zaznaczasz, i szukasz jakiegos sposobu na ich zapamietanie, np rozbijasz je na 2 slowa i szukasz skojarzen, ukladasz wyraz z pierwszych liter slow itp. ogolnie taka metoda powoduje, ze to czego sie uczymy pozostaje na dluugo w naszej pamieci.

Ja tam słówek uczę się tak, że najpierw sobie wypisuję 10, potem mówię je wszystkie na głos i tak potem jeszcze 2 razy, potem zaczynam kolejne 10 słówek i tak wychodzą 4 serie po 10 słówek. No przed kolejną nauką powtarzam sobie tak, że najpierw je mówię na głos, potem jeszcze raz, tylko że wtedy wypisuje je jeszcze raz na kartce. Jest to czasochłonne ( do 2 h, oczywiście po 1 h przerwa 10 min i dalej), ale dzięki temu zapamiętuję 90% tego, czego się nauczyłem. Ale nie gwarantuję sukcesu, ja po prostu jestem zdolny językowo i lubię to robić. No i często wyobrażam sobie sytuację, w której używam tych słówek.

Jak się uczyłem do matury, to wszystko sobie wypisywałem na kartce, zadania z matmy i fizy, można powiedzieć, że uczyłem się ich na pamięć. Gadałem sobie do siebie co ważniejsze rzeczy. Jeśli jesteś wzrokowcem, to polecam wszystko sobie wypisywać, dla mnie to jest najlepsza metoda.

Poza tym systematyczność jest najważniejsza, najlepiej to rozplanować sobie, w których dniach uczysz się tego, a w których tamtego. No i powtarzać sobie materiał, to jest nawet ważniejsze, niż sama nauka.

Cytuj:

---

mroz3k1 napisał

Czy tam i staram się powtarzać własnymi słowami.
Jakbym miał wszystko przyrównywać do czegoś to 20 słówek uczyłbym się cały dzień...

---

Stworzenie 1 skojarzenia zajmuje podobno 60 sekund, potem powtórki.

Jak jest do zapamietania np. kolor black, to przeciez są te napoje energetyzujące z tym murzynem black coś tam nie pamietam albo np. jak w pierwszym poście orange- salon lub napoje Orange. Czy to trudne i zajmuje cały dzień?.. jakby to poczatkujacy napisał nie rozumiałbym go.


z datami trudniej...chociaz ja zamieniam liczby na litery i z nich układał słówka, np. 33 , trojki to odwrocone "m" = MaMA :D. ze strony jednej to znam :<

W jaki sposób się uczę? Nie robię tego.

;dd

###
Słuchaj na zajęciach to nie będziesz musiał się uczyć. Potem tylko kilka razy powtórzenie i jesteś nauczony.

Cytuj:

---

Adam999 napisał

z datami trudniej...chociaz ja zamieniam liczby na litery i z nich układał słówka, np. 33 , trojki to odwrocone "m" = MaMA :D. ze strony jednej to znam :<

---

Jebłem. Prędzej zapamiętam po prostu "33" niż to, że 33 przypomina dwie odwrócone litery m, które składają się na wyraz mama, rotfl.

bierzesz jakąś postać/zabawkę/figurkę, stawiasz obok siebie na biurku i chwilę po przeczytaniu czegos tlumaczysz tej figurce to co czytales, tak jakbys tlumaczyl zywemu czlowiekowi

polecam ;s

Cytuj:

---

Aureos napisał

bierzesz jakąś postać/zabawkę/figurkę, stawiasz obok siebie na biurku i chwilę po przeczytaniu czegos tlumaczysz tej figurce to co czytales, tak jakbys tlumaczyl zywemu czlowiekowi

polecam ;s

---

Polecam, tylko po cholere jej, jak mozna samemu sobie : D

Jakby wszystkie przedmioty, z których trzeba zdawać egzaminy były dla mnie ciekawe to nauka nie jest problemem. Nie da się zapamiętać wszystkich informacji za jednym razem. Materiał trzeba powtarzać regularnie do egzaminu, a szansa na to że zapamiętasz więcej informacji rośnie.

Cytuj:

---

Dzzej napisał

W jaki sposób się uczę? Nie robię tego.

;dd

###
Słuchaj na zajęciach to nie będziesz musiał się uczyć. Potem tylko kilka razy powtórzenie i jesteś nauczony.

Jebłem. Prędzej zapamiętam po prostu "33" niż to, że 33 przypomina dwie odwrócone litery m, które składają się na wyraz mama, rotfl.

---

no to spróbuj numer telefonu zapamietać. Wtedy takie "mama" i inne bzdety sie przydają, potem tylko jakąś śmieszną historyjkę walnąć.

W moim przypadku łatwiej jest zapamiętać ciąg cyfr niż jakieś obracanie ich i wymyślanie nie wiadomo czego.

Cytuj:

---

Adam999 napisał

no to spróbuj numer telefonu zapamietać. Wtedy takie "mama" i inne bzdety sie przydają, potem tylko jakąś śmieszną historyjkę walnąć.

---

Numer komórkowy składa się z 9 cyfr. Wystarczy, że skleję go w 3 liczby, powtórzę kilka razy i pamiętam na tyle, na ile mi potrzeba.

Cytuj:

---

Decretis napisał

W moim przypadku łatwiej jest zapamiętać ciąg cyfr niż jakieś obracanie ich i wymyślanie nie wiadomo czego.

---

Dokładnie.

792 846 758

Skleć mi taki losowy numer telefonu w jakieś obracanki - wymyślanki. Chyba jednak łatwiej jest go zapamiętać.

Cytuj:

---

Kmati napisał

Polecam, tylko po cholere jej, jak mozna samemu sobie : D

---

obojetnie jak, byle skutecznie ;)

no ja wlasnie z angielskiego dlatego wszystko dobrze umialem dawno bo zawsze jak bylo jakies slowko ktorego nie pamietalem np piec - to sobie wyobrazalem jakbym w pixelach klikal lpm i ppm naraz na piec i co sie pojawialo XDD to samo tez z jakims zdaniem, wyobrazalem sobie jakby to np w filmie anglojezycznym powiedzieli i tyle;d

a co do innych rzeczy to nie powiem, bo sie chyba nigdy nie uczylem :p aaaa jeszcze matme - ale to na mature tylko i na zasadzie zadan - poprostu je robilem a potem na korkach jak czegos nie wiedzialem to mi ziomek tlumaczyl i tyle :P