Przedstawiam wam wykład Jurija Bezmienowa o tym jak dzisiaj zdobywa się państwa bez prowadzenia wojny militarnej
http://www.youtube.com/watch?v=lWIpFvGrNak
Czy to wam czegoś nie przypomina?
Wersja do druku
Przedstawiam wam wykład Jurija Bezmienowa o tym jak dzisiaj zdobywa się państwa bez prowadzenia wojny militarnej
http://www.youtube.com/watch?v=lWIpFvGrNak
Czy to wam czegoś nie przypomina?
Jestem na komórce, moze ktoś strescić materiał?
obejrzysz jak wrócisz, mam taki sam zamiar po szkole, bo zaintrygował mnie drugi post i pytanie autora. Pozdrawiam :)
Nie obejrzałem filmu, doprawdy mam lepsze rzeczy do roboty, a to nie odmieni mojego życia. Jednakże co jest odkrywczego w tym, że w dzisiejszych czasach zdobywa się świat nie poprzez walkę zbrojną? Nic. Takie Chiny trzymają USA w garści, bo wykupili większość ich długów (nie potwierdzone info, gdzieś wyczytane w necie).
Poza tym, jesteśmy szarymi obywatelami, cała prawda nigdy (raczej) do nas nie dotrze. I tego trzeba być świadomym.
bardzo stare, juz to widzialem. nie wszystkie mechanizmy dzialaja tak jak to opisuje ten pan (on byl kiedys w kgb,nie? a pozniej do stanow pojechal czy jakos tak), aczkolwiek z wieloma rzeczami sie zgadzam.
Dlaczego nadal zwlekamy z odbiciem litwy ?
Przecież litwini mają naszych krajan tam w dupe i przy braku szacunku leją na naszych lewym sikiem.
3 dni i litwa zajęta.
Do tych tam wojowników.
Nikt na nikogo nie napada (militarnie) bo zabrania tego m.in NATO.
Kto mówi o wojnie ?
To przecież napaść na państwo/
Filmik warty obejrzenia, ale tez trzeba pamietac ze koles jest silnym konserwatysta (chociaz ma ogromna wiedze i doswiadczenie, ma bardzo ukierunkowane poglady). Rowniez niektore rzeczy ktore mowi sa przestarzale (np jak mowil o konsumpcji ze jest czym zlym - nie jest zla, po prostu tak dziala wolny rynek i inaczej nie potrafi). Mowil tez sporo rzeczy jakie sa faktyczanie ponadczasowe.
W sumie poznalem schemat niszczenia innego kraju, w gruncie rzeczy mowil o tym dosc ogolnie chociaz godzine czasu (:D). Koles udowodnil ze konserwatyzm jest momentami bardzo wazny i potrzebny dla silnego kraju (religia i silna wiara = jednosc, silne konserwatywne poglady = brak mozliwosci manipulacji spoleczenstwem pierdolami jak geje czy prawa kobiet np). Dlatego tez pewnie jest taka konserwa :>
W eu czy ogolnie w teraz panujacej modzie jest socjal-demokracja, wlasnie taki ustroj ktory jest delikatny na manipulacje innego kraju i pogladow. Daje sie prawa wszystkim, pozwala strajkowac i robic co sie chce, totalnie wolna reka, z jednej strony fajna jest wolnosc jednostki wobec panstwa, z drugiej widac ze musi byc jakas granica jesli chce sie zachowac jednosc kraju.
Tez do myslenia daje fakt ze mimo calej tej teorii destabilizacji, ideologii i wszystkiego w gruncie rzeczy chodzi o to kto trzyma wladze (jakies silne panstwo) i ma wplywy z kontroli nad nim. Cala ta teoria tylko dla tego celu kto bedzie mial zysk, a ideologia jest tylko narzedziem.
Koles tez mi uswiadomil czemu tak usilnie kraje jak usa ("in god we trust" na banknotach) czy nawet polska ukazuja swoja wiare i religie. Jest sporo ateistow, wiele osob wie i tylko udaje ze wierzy np we wladzy, ale i tak utrzymuja wiare bo ona tworzy jednosc, jakie to proste ^^
Po prostu bogowie potrafią łatwo "przyspawać" człowieka do danego kraju. Niestety w końcu większość ludzi zrozumie (za 1000, 2000, 3000 lat?) że ich wyimaginowani przyjaciele powstali po zażyciu halucynogenów. Jak można tak bardzo zaprzeczać logice i oczywistym faktom, kurwa mać :X Narkotyki stworzyły bogów, im wcześniej zaakceptujecie tą oczywistą oczywistość tym szybciej pójdziemy "naprzód".
W końcu ktoś kto obejrzał filmik, chciałby żeby "wiedzący o prawdzie" którzy nie obejrzeli filmiku ograniczyli wypowiadanie się na jego temat, czy na temat tego jak to inni są głupi w porównaniu do niego, bo nie o tym jest ten temat.
A co do Twojego komenta Reaver, to teraz rozumiem idee powstania ruchu palikota, i mam mocne podejrzenia co do tego, że oni wciąż współpracują z PO które robi to co wytyczył mu jakiś kraj chcący przejąć Polskę. Ruch Poparcia Palikota powstał w okresie gdy Polska była zjednoczona, i Polacy zaczęli się zastanawiać głębiej nad swoim krajem, gdy w telewizji wciąż była dezinformacja o katastrofie w smoleńsku, palikot dostał za zadanie zrobić czegoś by osłabić jedność i zgodność polaków, więc stworzył partię w której ma najbardziej kontrowersyjnych przedstawicieli typu Geje, czy transseksualista, którzy w Polsce byli nielubiani, i wywoływali oburzenie u wielu ludzi, reszta która była wciągnięta przez politykę europy uważała że takich ludzi należy akceptować i fajnie, że w rządzie są ich przedstawiciele, ludzie głupieli bo w TV teraz nazywało się takich jak oni homofobami(a jak powiedział Bezmienow, niech geje sobie będą gejami, ale nie można z tego robić sprawy politycznej). Potem powstała ta afera z usuwaniem krzyża z polskiego parlamentu, ludzie podzielili się na "świeckich i nowoczesnych", którzy byli za tym by polska nie była kojarzona z chrześcijaństwem i by nie było tak krzyża, i na "katoli, którzy zamiast iść z duchem czasu to robią z tego wielki problem", a zrobił to metodą Judo, ludzie od kilku lat w Polsce mają wątpliwości co do swojej wiary (powodów może być wiele i to też mogło być zaplanowane), więc pociągnął ich wszystkich w jedną stronę tak by to oni zaczęli dechrześcijanizację narodu.
To wszystko to ofc tylko jeden z wielu możliwych scenariuszów więc nie musi być w całości prawdą, ale jestem pewien, że palikot odłączył się od PO nie dlatego, że tam go przestali tolerować, a dlatego że dostał takie zadanie, i ma po prostu destabilizować jedność polski, krok po kroku, argumentując "swoje" poglądy świeckością.
Ostatnio przychylnie w mediach mówi się o Putinie(a przynajmniej w jednym z reportaży na TVN, który oglądałem bo wiadomości za często nie oglądam) i mnie się wydaję, że komuna tak naprawdę nigdy nie upadła, ona ewoluowała w to co jest teraz, teraz zamiast radykalnych zmian, czekają nas stopniowe zmiany, tak byśmy przestali czuć się Polakami a zaczęli czuć np Europejczykami (co ma bardzo często miejsce dzisiaj).
No bo należy akceptować, to oczywiste. Nawet jeżeli było to zagranie polityczne, to nie zadziałałoby na ludzi myślących tylko na "mentalnie średniowiecznych" Polaków. Gdyby ludzie zaczęli myśleć, takie zagrania byłyby nonsensem.
Przeciwnikiem religii jest myślenie i nauka. Czyli już drugi punkt, gdzie atak mógł być wymierzony tylko w zacofaną mentalnie część społeczeństwa.
Ja już uważam się za Europejczyka, zarówno będąc też Polakiem. Jeżeli reszta krajów ogarnęłaby swoje problemy (Anglia - muzułmanie, Francja - muzułmanie i podobno murzyni [nadwyrężanie socjalu, etc.], itd.) to całkowicie poparłbym wymazanie granic i połączenie całej Europy.
Należy akceptować bo ktoś tak powiedział? Niech geje sobie będą gejami, ale niech nie robią z tego sprawy politycznej, ani niech nie edukują innych o tym, że to normalne, że facet idzie z facetem do łóżka. Nikt im nie broni być nienormalnymi, ale nie muszą się z tym tak afiszować. A jak uważają siebie za normalnych ludzi, to niech się tak zachowują publicznie, to nikt nawet nie zauważy, że nie są hetero.
Przeciwnikiem myślenia, albo może i przeciwieństwem wydajesz się Ty. Nauka nigdy nie udowodniła nieistnienia Boga i nigdy tego nie udowodni. Ale ty po raz któryś powtarzasz coś co kiedyś gdzieś usłyszałeś, chwyciłeś to i teraz się tym dzielisz...
Więc prawdopodobnie dałeś się złapać.
"Normalność" to pojęcie względne, chyba że weźmiemy tu pod uwagę "normalny - taki jak większość". W takim wypadku ja też jestem nienormalny. Moja "nienormalność" dała mi się we znaki wiele razy - moje poglądy są często piętnowane przez innych, postanowiłem więc ograniczyć kontakty społeczne do minimum (nie są mi zresztą potrzebne). Jest wiele rzeczy które w moim przypadku potrafią wywołać spory, ale chyba najmocniejsze z nich to moje podejście do seksu (antyseksualizm) oraz weganizm (o to były też ostre spięcia, nie wiem jak byłoby teraz). Może bronię nienormalnych gdyż do nich należę? Nazwijmy to "solidarnością odmieńców".
A po co nauka ma się zajmować taką pierdołą? Mają każdemu ćpającemu (w moim przypadku to słowo ma wydźwięk neutralny) z osobna udowadniać, że to co widział pod wpływem halucynogenów było iluzją? Nie, udowodnili to wszystkim naraz, bez wyszczególniania. To samo dotyczy omamów z paraliży sennych, hipnagogów, chorób psychicznych a nawet snów - z tego wszystkiego może narodzić się wiara w rzeczy paranormalne). A już całkowicie nie rozumiem dlaczego ludzie wierzą w halucynacje innych osób i nazywają ich "prorokami", to już chyba pod debilizm podchodzi. Rozumiem, że twoje mogą cię zmylić, no ale czyjeś?
"Złapali" mnie zanim w ogóle spróbowali, także nie musieli się specjalnie starać.
Znow antyteistyczny bol dupy... Tak btw. najslynniejszym polskim kosmologiem z najwieksza lizcba publikacji jest... duchowny katolicki! No popatrz jaki ciemnogrod... :)
Teraz rozumiem, odizolowałeś się od ludzi więc masz zakrzywiony obraz społeczeństwa i ich problemów.
widać, że przestałeś już rozumieć jak funkcjonuje rzeczywistość i w twojej głowie zamiast rzeczywistości siedzą stereotypy. To że ktoś wierzy w boga nie znaczy że będzie wierzył w to że plama na ścianie w kształcie Maryi to znak od boga. Wiara się przejawia w wielu strefach życia, których Ty jako odludek nie jesteś w stanie zrozumieć.
Nie musieli się specjalnie starać, bo ty sam się odizolowałeś od społeczeństwa, i niestety wbrew temu co mówisz, nie jest to oznaka ani siły ani mądrości.
Ale koniec oftopicu
Jak już tak ładnie zdystansowałeś wszystkie moje argumenty poprzez jeden kontrargument - "jesteś odludkiem", to tkwij w tym przekonaniu ale z jedną korektą - Nie chodzi mi o wiarę w znaki na ścianie, sama wiara w boga (kiedy wizje o nim / od niego były "zsyłane" pod wpływem halucynogenów lub podczas innych odmiennych stanów świadomości [jak sny]) jest równie debilna jak wiara w to, że te różowe jednorożce które widzisz w stanie odurzenia też istnieją. Wierzysz w to i nie dasz się przekonać do oczywistych faktów tylko dlatego, że błędne przekonania były ci wpajane przez wiele lat i po prostu przyjąłeś je jako swoje. Wiem, że to może być problematyczne, ale może w końcu ci się uda porzucić jakże naiwną iluzję i złudę i zaakceptujesz fakty praktycznie oczywiste i bardzo logiczne. Naukowcy są praktycznie przekonani, że halucynogeny i im podobne zainicjowały powstanie religii gdyż były odpowiedzialne za wizje, które ludzi nakłaniały do wiary w takie rzeczy. Jednak nie mogę powiedzieć tego otwarcie, bo w dobie takiego mentalnego otępienia w tej sferze zostaliby zlinczowani przez większość religii.
//
Tak na marginesie znalazłem (chyba) ciekawą książkę, może przeczytasz? Zachęciło mnie to :
Poza tym ten fajny cytat :Cytuj:
Bóg urojony (tytuł oryginalny The God Delusion) – popularnonaukowa książka o religii i ateizmie, której autorem jest brytyjski naukowiec-biolog i ateista, Richard Dawkins. Argumentuje w niej, że nadprzyrodzony stwórca prawie na pewno nie istnieje, a wiarę w niego można uznać za urojenie, czyli uporczywe obstawanie przy błędnym poglądzie nawet wobec zaprzeczających mu silnych dowodów. :
Cytuj:
„jeżeli jedna osoba ma jakieś urojenia, nazywamy to szaleństwem. Jeżeli wiele osób cierpi na to samo urojenie, nazywamy to religią”
Jacy "naukowcy"? tu nie chodzi o wizje, czy wiarę w to, że ktoś widział czy doświadczył boga. Też kiedyś miałem się za ateistę, aż do pewnego wydarzenia w moim życiu, wtedy zacząłem rozważać istnienie Boga.
"na pewno nie istnieje" co za baran to pisał, i ty opierasz swoje przekonania o takie książki? Nie można stwierdzić, że coś nie istnieje, zwłaszcza jeśli się tego nie rozumie.
i ten fajnie brzmiący cytat ma stanowić jakąś prawdę?
Nie ma sensu o tym tutaj dyskutować, zwłaszcza że nie potrafisz uargumentować swoich poglądów, a posilasz się cytatami kogoś o kim nie masz pojęcia.
A po drugie to żaden z Ciebie ateista, prędzej antyteista.
No i mamy prawdopodobnie rozwiązanie twojego problemu. Doświadczyłeś jakiejś iluzji której nie przejrzałeś, i ta cię pochłonęła. Miejmy nadzieję, że ją pokonasz. Swoją drogą ciekawi mnie to "wydarzenie".
Nie, ja opieram moje poglądy o swoje przemyślenia. Tej książki nawet nie czytałem, nie słyszałem o niej. No ale zachęca wstępnymi informacjami, znalazłem ją chwilę temu w google jak szukałem materiałów nt. "bóg - iluzja".
To bardziej ciekawostka.
Uważałem, że przytoczyłem już wystarczające argumenty których póki co nikt nie obalił ("nikt" w sensie nikt na świecie [o kim wiemy], nie w tym temacie). Teoria wskazująca na to, że bogowie są iluzją zainicjowaną narkotyczną wizją jest dużo bardziej prawdopodobna (zwłaszcza dla nauki) od tej która sugeruje, że to były "prawdziwe" objawienia.
Odrzucam istnienie wszelakich bogów (a już zwłaszcza "boga absolutnego"), jednak nie mam przekonania (dopuszczam istnienie) innych zjawisk paranormalnych (jak energie, wymiary, a nawet dusze). Nie próbuj mi tego wypominać, wiem że z naukowego punktu widzenia to także jest nie realne (choć nie aż tak bardzo jak bogowie, poza tym co do wymiarów to są różne teorie). Jeżeli rozumiemy ateizm jako tylko i wyłącznie przeciwieństwo teizmu to tak - jestem nim. Co do antyteizmu, jeżeli jest jak jest napisane w wikipedii :
To nim nie jestem. Skoro ludzie chcą tkwić w iluzji to niech tak będzie, dla mnie to szkodliwe nie jest, dla nich raczej też nie (nie jest to destrukcyjna dla nich iluzja, wręcz czasami pomocna - strach przed śmiercią, etc.).Cytuj:
Termin antyteizm został przybrany przez ludzi uważających teizm za niebezpieczny i destrukcyjny.
//
Z drugiej strony - te halucynacje mogą być destrukcyjne. Spójrz na wspólnego wroga ludzi wolnych - Islam. Ta religie powinna być ikonom kampanii antynarkotykowych :P I to właśnie na tym bym się skupił a nie na omamach - muzułmanie to realne zagrożenie. W związku z tym możemy sobie takie debaty odłożyć na później ;)
Konserwatyzm jest zaprzeczeniem sam w sobie, bo nie można zmienić czegoś hamując zmianę. Dodatkowo społeczeństwa stricte konserwatywne mają gorzej od tych co nie potrzebują trzymania za rękę w prowadzeniu co jest fajne a co nie....
Ale keidys gdy mowilem o tym, na tym forum to gimbusy sie ze mnie smialy : ))
Temat widze troche zszedl to dobrze bo sie wypowiem,
Tez bylem ateista, ale w pewnym momencie kazdy kto ma w sobie cos madrosci, a nie przeczytane artykuly i filmiki skuma ze po prostu MUSI "cos" byc, nie wiem co to, moze jakas energia, albo cos czego nie jestesmy w stanie pojac i dla nas to az niemozliwe, ale cos jest, to przez nasze ograniczenie swiadomosci w tym swiecie i 3 wymiarze nie pozwala nam za duzo skumac, tylko myslec i gdybac i po to czlowiek jest na ziemii.
i tu fajny filmik: http://www.youtube.com/watch?v=lY-Zv7hpsm0
od 3:00 fajny motyw jak zycie lduzkie byloby widoczne w 4 wymiarze, czyli jego koniec i poczatek jednoczesnie, dziwne t owszystko co? :D
Trochę dziwne co prawda ale to tylko filmik i tak naprawdę nic z tego nie wynika:)