zabrany telefon na lekcji

siemanko,
Dzisiaj na religie wpadła dyrka i ja akurat używałem telefonu (torga przeglądałem xd) i zabrała mi telefon, którego NIE wyłączyłem oraz nie zabrałem karty sim... po lekcjach oczywiście mi nie oddała i muszą przyjść odebrać rodzice. Link do statutu:
http://wklej.org/id/941300/
Chodzi mi ogólnie o to, że babeczki bardzo nie lubię jak i tej szkoły bo to jest jedna wielka patologia... niby żaden problem żeby ojciec podjechał, ale nie o to chodzi ; ) chcę się po prostu podroczyć z dziewczyną. Jestem w 4 klasie, mam prawie 20 lat, jeżdżę autem do szkoły (i tu głownie się o to rozchodzi, że jakby coś się po drodze stało?) - czuję się traktowany jak w gimbazie. Czemu ma przychodzić prawny opiekun kiedy ja jestem pełnoletni? Nie wiem jakie mam argumenty jej dać żeby ją przekonać...

"nauczyciel ma prawo odebrać uczniowi aparat" i to "do czasu przekazania
go rodzicom (prawnym opiekunom)."
Taki statut, chuya zrobisz imo.

prawny opiekun, ale czemu ja potrzebować mam prawnego opiekuna ? Dajmy na to, że telefon jest mi niezbędny, a rodzice pojechali w sprawach służbowych nie wiem do ameryki na 4 miesiące i co teraz? Mam 18 lat więc to już chyba tak nie dotyczy no bo już sam nie wiem...

Idziesz i prosisz o telefon, jak nie chce oddać dzwonisz po policje jako przywłaszczenie. Po skończeniu 18 roku życia odpowiadasz sam za siebie. Tak samo na wywiadówki możesz sam chodzić, nie ma obowiązku podpisywania rodzic czegokolwiek po 18. (I żeby nie było że cwaniacze, u nas w technikum też próbowali takich taktyk ale szybciutko poczytałem ustawy i się podowiadywałem jak to z tym jest i teraz maksymalnie praktykują zabranie telefonu i położenie go na ławce u nauczyciela i po lekcji oddanie.)

@edit
I jak jakby próbowali już sławnego argumentu "mieszkasz sam? sam się utrzymujesz?" to odpowiadaj takim samym poziomem - nie ma pani żadnego prawa do wiedzy n/t mojego życia prywatnego.

statut statutem, ale to jest przecież przywłaszczenie mienia traktowane jako kradzież..

Kurde marze o takiej akcji XD w ogóle dzisiaj poczułem się jak śmieć... jej gabinet jest tak, że wchodzisz do sekretariatu nauczycieli i tam są drzwi do jej gabinetu no i wbijam, pytam się kobitki (grubej, wrednej baby) czy jest pani dyrektor, a ona że co chciałem no to mówię, że zabrała mi telefon i chciałbym go z powrotem na co ona wbija do niej i wychodzi mówiąc, że rodzice mają przyjść i że ona zajęta, nie ma czasu i tyle, do widzenia. Z drugiej strony jak bym tak zrobił to zawsze jest tak, że policja jest po stronie dyrektorki, a nawet jeśli by wyszło na moje to później nie miłe efekty mogą chyba z tego wyjść...

Jezeli w statucie bedzie napisane ze nauczyciel ma prawo stosowac kary cielesne to nie znaczy ze wolno mu to robic. Statut musi byc zgodny z prawem a przywlaszczenie nie jest. Idz stanowczo zadaj swojej wlasnosci i nie daj sie splawic. Tyle w temacie ;)

hmm no ale już bez tego wiem, że to będzie wyglądać na rozmowę w jedną stronę, że ja będę prosił o telefon i w moją stronę będą leciały zdania typu "rodzice mają przyjść i koniec" "nie dyskutuj" "rozumiesz co się do Ciebie mówi" itp. itd.
@down
nie wyrwała tylko poprosiła więc ja bez zbędnej kłótni oddałem. Dokładnie tak mi powie, ale z drugiej strony piszecie, że jest to według prawa zabronione takie zabieranie, teraz już mam mętlik w głowie

oni Ci powiedzą, że chodząc do tej szkoły akceptujesz jej statut, a więc musisz się mu podporządkować - tak, tylko, że marny statucik nie może stać ponad prawem i dla mnie to jest wszystko idiotyczne, w szkole u mnie po osiemnastce wypisywać usprawieldiwienia/zwolnienia również muszą rodzice/opiekunowie (no dla mnie bezsens)

btw. ona wyrwała Ci ten telefon?
ja bym tak prędko nie oddała:-D

Cytuj:

---

Xeanix napisał

hmm no ale już bez tego wiem, że to będzie wyglądać na rozmowę w jedną stronę, że ja będę prosił o telefon i w moją stronę będą leciały zdania typu "rodzice mają przyjść i koniec" "nie dyskutuj" "rozumiesz co się do Ciebie mówi" itp. itd.

---

Kodeks karny Art. 278. § 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Jak można oddać telefon? Ja bym za nic nie oddał, przecież za zawartość mojego telefonu mogli by mnie spokojnie wyjebać ze szkoły i pewnie skończył bym na policji. Marny statut szkolny nie jest nic wart jeśli chodzi o przywłaszczenie telefonu, skoro nie chcą tego rozwiązać jak należy, idź na policje.

o zawartość telefonu nie mam się co martwić bo był wczoraj stawiany android i nawet sms'a żadnego nie ma no oprócz otwartego tmspiw na tapatalku XD Oddałem telefon bo wiem, że do tego mają prawo (mój błąd, używałem telefonu - spoko) tylko, że liczyłem na oddanie po lekcjach...

Cytuj:

---

Lenka_003 napisał

oni Ci powiedzą, że chodząc do tej szkoły akceptujesz jej statut, a więc musisz się mu podporządkować - tak, tylko, że marny statucik nie może stać ponad prawem i dla mnie to jest wszystko idiotyczne, w szkole u mnie po osiemnastce wypisywać usprawieldiwienia/zwolnienia również muszą rodzice/opiekunowie (no dla mnie bezsens)

---

u mnie w szkole raz był jakiś sędzia, zapytałem go właśnie jak to jest z tymi usprawiedliwieniami i statutem. on mi wytłumaczył że statut szkoły to tzw "prawo wewnętrzne" i obowiązuje tak samo jak zwykłe przepisy, nawet jeśli się różni.
więc jeśli statut mówi, że nauczyciel może zabrać telefon to może i nie ma chuja.

Cytuj:

---

Lorq napisał

Jezeli w statucie bedzie napisane ze nauczyciel ma prawo stosowac kary cielesne to nie znaczy ze wolno mu to robic. Statut musi byc zgodny z prawem a przywlaszczenie nie jest. Idz stanowczo zadaj swojej wlasnosci i nie daj sie splawic. Tyle w temacie ;)

---

W prawie każdej szkole jest taka wzmianka. Tutaj sytuacja jest o tyle wyjątkowa, że koleś jest pełnoletni.

@Lenka
Szkoła nie ma żadnego obowiązku akceptować zwolnień od rodziców- jedyne dobre zwolnienia to te od lekarza. To tylko dobra wola szkoły i nauczycieli.

Cytuj:

---

Lenka_003 napisał

oni Ci powiedzą, że chodząc do tej szkoły akceptujesz jej statut, a więc musisz się mu podporządkować - tak, tylko, że marny statucik nie może stać ponad prawem i dla mnie to jest wszystko idiotyczne, w szkole u mnie po osiemnastce wypisywać usprawieldiwienia/zwolnienia również muszą rodzice/opiekunowie (no dla mnie bezsens).
.

---

A próbowałeś czegoś takiego że rodzice zanoszą podanie do dyrektorki że zgadzają się żebyś sam sobie mógł usprawiedliwiać godziny? (No to poparte jakimiś nic nie wartymi argumentami i jakoś ładnie woda polana i mogło by zadziałać)

Cytuj:

---

Xeanix napisał

o zawartość telefonu nie mam się co martwić bo był wczoraj stawiany android i nawet sms'a żadnego nie ma no oprócz otwartego tmspiw na tapatalku XD Oddałem telefon bo wiem, że do tego mają prawo (mój błąd, używałem telefonu - spoko) tylko, że liczyłem na oddanie po lekcjach...

---

jak mówisz że to nie problem to niech odbierze twój rodzic, następnym razem sprowokuj nauczyciela i nie oddaj telefonu i wtedy wyleć z tymi argumentami prawnymi o przywłaszczeniu itp.
istnieje możliwość że pójdziesz do dyrki, i jej też nosa utrzesz ;)

Cytuj:

---

Rocky Balboa napisał

W prawie każdej szkole jest taka wzmianka. Tutaj sytuacja jest o tyle wyjątkowa, że koleś jest pełnoletni.

@Lenka
Szkoła nie ma żadnego obowiązku akceptować zwolnień od rodziców- jedyne dobre zwolnienia to te od lekarza. To tylko dobra wola szkoły i nauczycieli.

---

This
@Veryl
to idzie zawsze jakoś załatwić między dyrekcją, a rodzicami no ale nie o tym temat o;

Cytuj:

---

VeryL napisał

Jak można oddać telefon? Ja bym za nic nie oddał, przecież za zawartość mojego telefonu mogli by mnie spokojnie wyjebać ze szkoły i pewnie skończył bym na policji. Marny statut szkolny nie jest nic wart jeśli chodzi o przywłaszczenie telefonu, skoro nie chcą tego rozwiązać jak należy, idź na policje.

---

i opierając się o to - możesz w sumie dyrektorce powiedzieć, że będziesz pisał o to do kuratorium jak Ci po prostu go nie odda:-D
imo jak już go wzięła to powinieneś po lekcji odzyskać go z powrotem - bo właśnie - uj wi co ona sobie z nim może robić

Cytuj:

---

Rocky Balboa napisał

@Lenka
Szkoła nie ma żadnego obowiązku akceptować zwolnień od rodziców - jedyne dobre zwolnienia to te od lekarza. To tylko dobra wola szkoły i nauczycieli.

---

"Kodeks cywilny w art. 11 stanowi, że z chwilą osiągnięcia pełnoletniości nabywamy pełną zdolność do czynności prawnych. Oznacza to, że własnym zachowaniem jesteśmy władni wywoływać skutki prawne – nabywać prawa i zaciągać zobowiązania. Jest to również moment, gdy ustaje władza rodzicielska (art. 92 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Zgodnie z tymi przepisami pełnoletni uczeń ma prawo samodzielnie zwalniać się z lekcji, jak również złożone przez niego usprawiedliwienia wywołują skutki prawne.

Statut szkoły, jako akt prawa wewnętrznego, nie może regulować kwestii zdolności do czynności prawnej odmiennie niż czyni to akt wyższego rzędu, jakim bez wątpienia jest kodeks cywilny."

hmm

Cytuj:

---

Xeanix napisał

This
@Veryl
to idzie zawsze jakoś załatwić między dyrekcją, a rodzicami no ale nie o tym temat o;

---

No chcesz coś tej szkole pokazać, ktoś napisał że statut jest wewnętrznym aktem prawnym czy jakoś tak i nawet jeśli różni się od normalnego prawa to trzeba się do niego stosować.
I to według mnie tutaj temat się wyczerpał.Choć w sumie jak ja próbowałem tak walczyć z nauczycielką, gadki o przywłaszczeniu itp. To po prostu dyrekcja oddała mi tą rzecz (czapke) bez problemowo tylko rzucili na koniec że to ma się więcej nie powtórzyć.

Teraz tylko pozostaje pytanie jak twoja dyrekcja zna się na statucie i jak udowodni ci że rodzice muszą to odebrać, walcz i dawaj znać jakie postępy :D

@veryl
to nie o to chodzi... już była w naszej szkole akcje m.in z papierosami bo nie ma palarni, drzwi wyjściowe zamknięte i oni się dziwią, ze palą w kiblach... tylko, że analogicznie na korytarzach jest ciemno od dymu ;...; ktoś się zdenerwował i poszedł do lokalnej gazety, a oni opisali ten problem i z lekka trochę przesadzili i później powstał drugi artykuł już z innej gazety, że jednak racja jest po stronie dyrekcji, bla bla bla więc ja chcę w miarę możliwości zrobić to inaczej niż przez rodzica oczywiście jak jest taka możliwość, a nie jestem tego pewny i dlatego założyłem ten temat
Edit@
Ja się nie boję zadzwonić po policje tylko nie chcę później mieć z tego jakiś problemów... szczególnie, że "uczy" mnie geografii o; jest na 30% oczywiście lekcjach, gówno co robimy ale kasę większą ma, a że nikt nie pisze nawet matury i wie, że nikt nie ma ochoty się jej uczyć to ma wyjebane (to nie jest zwykła szkoła, to jest patologia na prawdę... tutaj uczniowie są mądrzejsi od nauczycieli i nie wiem kto przyjął połowę na stanowisko nauczyciela, ale to już mniejsza z tym... jedna kobitka ma żółte papiery no ale co uczy dalej XD)

dobry masz refleks swoją drogą, że nie zdążyłeś telefonu schować ;dddddd

troche smieszne ze dyrka wpada zapierdala telefon uczniowi ktory ma 20 lat XD

tak wyleci aktami prawnymi a dyrektorka mu powie nie podoba Ci sie statut szkoly (ktory podpisal=zgadza sie z nim) to wypierdalaj, bo masz te swoje 20 lat wiec nie ma obowiazku ksztalcenia sie.. wtedy sam z tego telefonu zadzwoni po rodzicow..

Nie rozumiem porównania pomiędzy paleniem papierosów i pójściem z tym do gazety. Wiesz przecież że wszystko zależy od szkoły, a statut jest nic nie znaczącym skrawkiem papieru który leży gdzieś w bibliotece. Pójdź do dyrekcji (jak nie chcą cie wpuścić, to telefonicznie i powiedz że jesteś umówiony), poproś o zwrot telefonu ponieważ przywłaszczenie jest niezgodne z polskim prawem i nie wiesz na jakiej podstawie nauczycielka ci tego nie chce oddać. Powiedz że mamy zapisane że człowiek osiąga pełnoletność w 18roku i co za tym idzie sam za siebie odpowiada. Więc do wykonania czynności zwrotu 'aparatu' nie jest potrzebny rodzic, ponieważ już sam fakt zabrania telefonu na dłuższy czas niż czas trwania lekcji był niezgodny z prawem. (Wydrukuj sobie te ustawy, to sie osra nauczycielka. Ona nie ma takiej wiedzy jak ty, przecież jesteś do tej rozmowy lepiej przygotowany, będziesz miał psychiczną przewagę. Patrz jej prosto w oczy, podnoś głowe lekko w trakcie mówienia wtedy sprawisz wrażenie pewnego siebie)

zamykają budynek zeby 18~ letni ludzie nie mogli wyjsc na peta? w ogóle to szkoła normalna czy specjalna? jak jakiś wariat z papierami może uczyć ludzi XD zmień szkołe

Bo ona co tydzień przychodzi nas jak i pewnie wszystkie klasy "opierdolić" - dzisiaj na temat braku mydła i papieru toaletowego bo co dają w kiblu to ograniczeni umysłowo ludzie pakują całą rolkę do kibla itp. więc od dzisiaj chodzimy i dostajemy 2 listki papieru do rąk w sekretariacie XDDDDDDDDD nie chowałem bo cały czas przeglądałem torga tylko na koniec się kapła XD
@up
specjalna od strony uczniów to nie, ale od nauczycieli chyba tak. szkoły nie zmienię bo jestem w 4 klasie... miałem zajawkę kiedyś na informatyka i technikum to było największym błędem, ale o tym nie wiedziałem wcześniej... mając w miarę liceum obok swojego bloku ....

Dyrektorka ma obowiazek oddac telefon. w innym wypadku mozna to podciagnac pod kradziez, jak zadzwonisz na policje to sami ci odbiora ten telefon.

Cytuj:

---

Rysiek Cysiowaty napisał

tak wyleci aktami prawnymi a dyrektorka mu powie nie podoba Ci sie statut szkoly (ktory podpisal=zgadza sie z nim)

---

Co zrobił? Bo ja nigdy, przez całą moją edukację szkolną, aż do teraz do klasy maturalnej, nie podpisywałem czegokolwiek. Liczy się ślubowanie? Takie podniesienie dwóch palców do góry xd?

jak masz 18 lat nie maja prawa ci zabrac telefonu. proste. moga cie wyrzucic z sali za nieodpowiednie zachowanie, ale telefonmu zabrac bez twojej zgody prawa nikt nie ma.

no haha doje*ałem z tą zmianą ale tez chodze do technikum info, duża szkoła ok 1200 uczniów, niby zakaz palenia ale są dwa budynki, z których sie przechodzi co przerwe i każdy jara i nie ma specjalnego rygoru. oczywiscie kultura wymaga tego ze jak idzie jakis nauczyciel to wiadomo: dzien dobry, szluga schowana a nie z buchem w ryju. no i w kiblu tez sie nie pali no ale bez przesady, nałog to nałog jak można człowieka tak izolować xD no ale jak mowie dużo osób wiec ciezko to ogarnąć może u was jest mniej to łatwiej. no ale po co to robią? załamka też z tym ze jak niby człowiek chory psychicznie może wykonywać taki zawód

Masz jakiegoś ogarniętego rzecznika praw ucznia w tej szkole? Może z nim pogadaj.

śmiem twierdzić, że nawet takiego nie ma, a nawet jeśli to nie mam pojęcia nawet kto XD

z forum prawnego
Czy nauczyciel może zabrać mi telefon?

Cytuj:

---

NIE, STANOWCZO NIE za cos takiego mozna go posadzic o kradziez wlasnej wlasnosci.

Po pierwsze: Telefon jest twoja wlasnoscia i nikt nie ma prawa go nawet dotknac bez twojego pozwolenia.

Po drugie: Rzecznik praw ucznia i oswiadczenie ministra edukacji mowi jasno, ze nawet gdybys nagrywal nauczyciela na lekcji, on nie ma prawa zabrac ci telefonu. Jego prawo to jedynie: moze wstawic ci nagane, moze nakazac ci wylaczyc telefon, jesli tego nie zrobisz moga zostac wezwani twoi rodzice. I tyle moze ci zrobic.

Po trzecie: Na przerwach mozesz uzywac telefonu ile chcesz, bodajze za wyjatkiem puszczania muzyki.

JEZELI: nauczyciel zabral ci za cos takiego telefon lub zabral ci go na przerwie to idz od razu z tym do dyrekcji, jezeli to nic nie da, to krotko...napisz do kuratorium.

Wszystko bylo pisane ze zminimalizowanymi prawami ucznia, tak wiec nie ma tu zadnych prawnych bledow.

---

mowisz ze jestes pełnoletni a zachowujesz sie jak dziecko, niech przyjedzie stary po komorke i juz a nie cyrki robisz

A co zabronisz mi się "pobawić" ? jakbyś czytał to byś wiedział, że nie o to chodzi : )
Tak w sumie myślę napisać do tego kuratorium, ale teraz tak myślę, że jak mnie będzie męczyła z geografii to nie wiem czy mi to wyjdzie w maturalnej klasie na dobre.... muszę o tym pomyśleć
///////
z drugiej strony ciekawy jestem jej zachowania jak wchodzę do niej i walę tymi artykułami, formułkami, a ona że nie ma opcji i rodzice mają przyjść, a ja wypierdalam z tekstem "no to co pani mariolu, dzwonimy na policje?" XD
@down
czuje, że jakbym taką akcje odjebał to bym się znalazł na pierwszych stronach gazet i w tvn24 może nawet i na żywo ;d później jakaś kawka&herbatka no i ddtvn c nie

To potem oskarż o "uwzięcie się" :D