Studia dzienne a zaoczne

Panowie mam mały dylemat, w tym roku matura i oczywiście przyszedł czas na wybór studiów, od wielu lat jestem zainteresowany kierunkami: budownictwo lub elektrotechnika na Politechnice lubelskiej lecz w przypadku pierwszego pojawia się problem, mianowicie, na budownictwo liczona jest matematyka, język angielski i polski i cały problem tkwi w królowej nauk, o podstawę się nie martwię bo już teraz bez większej powtórki piszę ją na poziomie ~70% lecz rozszerzona nie wychodzi tak różowo... W szkole tłuczemy zadania(np. wykresy funkcji wykładniczej), których na maturze nie ma a na pewno nie są do rysowania i tu się pojawia pytanie, czy dam radę napisać rozszerzenie na wyższym poziomie niż teraźniejszą podstawę... Chodzę na korki 2 razy w tygodniu i przez całe Lo starałem się pracować na bieżąco ale moja nauczycielka w szkole nie prezentuje zbyt wysokiego poziomu a na pewno nie trafia do większości klasy. Drugie pytanie, jak jest z pracą na zaocznych studiach, da radę ogarnąć jakąś normalną robotę żeby opłacić studia? Jeżeli jest ktoś w takiej sytuacji to prosiłbym o opinię.
Pozdrawiam
5!

Jestem na pierwszym roku Elektrotechniki na Politechnice Warszawskiej na zaocznych.
Z moim pierwszych wrazen wynika, że czy dzienne czy zaoczne to twoj poziom wiedzy jest taki sam kwestia samozaparcia, tu i tu trzeba sie uczyc.
Co do finansów.
Zarabiajac 1600~ miesiecznie, moge spokojnie oplacic studia dojazdy, mam na fajki itp. co prawda mieszkam w domu, ale znam pare osob z roku ktore pracuja oplacajac mieszkanie w warszawie i oplacajac studia, nie narzekaja na brak pieniedzy. Sam w nastepnym roku przenosze sie do warszawy.
Jestem po liceum nei mam fachu w reku, zaoczne daja mi ten plus ze po pierwszym roku bede mogl z czystym sumieniem isc na pomocnika elektryka, zobaczyc jak to wyglada w praktyce posiadajac wiedze teoretyczna. Zreszta po prostu mozna po studiach miec juz doswiadczenie co jest ciezkie do wykonania w przypadku studiow dziennych.

@edit
jesli chcesz isc na zaoczne to nie patrz na wyniki z matury, zobacz co bedziesz miec na pierwszym roku i przygotowuj sie odrazu do studiow, wykazujac sie na cwiczeniach mozesz zostac zwolniony z sesji z zaliczeniem 5 ^^

Narazie mam plan przygotowywania się na maxa do matury a opcja zaocznych jest tylko kołem ratunkowym. Prawdziwa jest teoria, że nie ma różnicy pomiędzy dziennymi a zaocznymi i dostaje się ten sam świstek?

Cytuj:

---

kubaplik napisał

Narazie mam plan przygotowywania się na maxa do matury a opcja zaocznych jest tylko kołem ratunkowym. Prawdziwa jest teoria, że nie ma różnicy pomiędzy dziennymi a zaocznymi i dostaje się ten sam świstek?

---

Pomysl, po co ludzie ida na dzienne skoro moga isc na zaoczne, przeciez to tyle samo nauki ! uczymy sie tego samego ! I jeszcze pracowac moge !
A wiec ? Lubia byc na utrzymaniu rodzicow i siedziec po kilka godzin na wykladach ?

Naprawde musze obalac ten mit ?

U mnie na pw nie ma róznicy.
Świstek ten sam, liczba punktow ects (sa to punkty ktore pokazuja nasza prace wykonana podczas studiow) ta sama.
Po zaocznych jak sie dobrze zakrecisz masz swistek + doswiadczenie zawodowe. Tyle w tym temacie :)

Cytuj:

---

Rocket Man napisał

Pomysl, po co ludzie ida na dzienne skoro moga isc na zaoczne, przeciez to tyle samo nauki ! uczymy sie tego samego ! I jeszcze pracowac moge !
A wiec ? Lubia byc na utrzymaniu rodzicow i siedziec po kilka godzin na wykladach ?

Naprawde musze obalac ten mit ?

---

Po to, że na dziennych nie kładą hajsu na naukę i nie wiem czy przeczytałeś cały temat ale ja chcę SAM zarobić na studia a nie brać od rodziców na moją edukację, nie pytam o to co Ci się wydaje, pytam o realne różnice pomiędzy dyplomem z dziennych a zaocznych.

Cytuj:

---

Rocket Man napisał

Pomysl, po co ludzie ida na dzienne skoro moga isc na zaoczne, przeciez to tyle samo nauki ! uczymy sie tego samego ! I jeszcze pracowac moge !
A wiec ? Lubia byc na utrzymaniu rodzicow i siedziec po kilka godzin na wykladach ?

Naprawde musze obalac ten mit ?

---

Dokladnie dla tego ludzie ida na dzienne studia. Bo nie chce im sie pracowac, chca miec wolne weekendy i nie chca siedziec na uczelni caly weekend.

Zaoczne>dzienne

Pracodawcy duzo bardziej doceniaja studentow zaocznych z jednej prostej sprawy, najczesciej sa dorosli o 5 lat dluzej niz Ci z dziennych (nie mowie ze to regula). Wczesniej pracowali i musieli siebie jakos utrzymac. Idac do jakiejkolwiek pracy zawsze lepiej miec 5 lat nawet sprzedawania frytek niz pustke.

Cytuj:

---

Rocket Man napisał

Pomysl, po co ludzie ida na dzienne skoro moga isc na zaoczne, przeciez to tyle samo nauki ! uczymy sie tego samego ! I jeszcze pracowac moge !
A wiec ? Lubia byc na utrzymaniu rodzicow i siedziec po kilka godzin na wykladach ?

Naprawde musze obalac ten mit ?

---

Ludzie zaoczni są teoretycznie bardziej doceniani, przez wzgląd na to, że najczęściej studiując, jednocześnie zdobywają doświadczenie - oczywiście z założeniem, że w zawodzie. Takie osoby są brane za zaradne i ambitne.

Da radę utrzymać się np. w Wawie na zaocznych, tylko musisz dobrze rozejrzeć się za robotą. Wiadomo, lepiej jeśli po znajomości. No i fajnie jakby jednak rodzicie trochę wspierali, np. opłacali 70% za studia.

A dyplom tak naprawdę się nie różni, bo jeśli chodzi o te same kierunki to ma się, w większości przypadków, tyle samo godzin wykładów w semestrze zarówno na dziennych jak i zaocznych.

Zaoczne > dziennie.
Jedyny minus jest taki, że płacisz, ale coś za coś. Ja też w tym roku mam maturę i dziennych nawet nie biorę pod uwagę, bo od razu chcę iść do roboty.

Cytuj:

---

Dzzej napisał

Ludzie zaoczni są teoretycznie bardziej doceniani, przez wzgląd na to, że najczęściej studiując, jednocześnie zdobywają doświadczenie - oczywiście z założeniem, że w zawodzie. Takie osoby są brane za zaradne i ambitne.

Da radę utrzymać się np. w Wawie na zaocznych, tylko musisz dobrze rozejrzeć się za robotą. Wiadomo, lepiej jeśli po znajomości. No i fajnie jakby jednak rodzicie trochę wspierali, np. opłacali 70% za studia.

A dyplom tak naprawdę się nie różni, bo jeśli chodzi o te same kierunki to ma się, w większości przypadków, tyle samo godzin wykładów w semestrze zarówno na dziennych jak i zaocznych.

Zaoczne > dziennie.
Jedyny minus jest taki, że płacisz, ale coś za coś. Ja też w tym roku mam maturę i dziennych nawet nie biorę pod uwagę, bo od razu chcę iść do roboty.

---

Mowimy o nauce czy "nauce" ? Sa kierunki ktorych NIE DA sie przyswoic na zadowalajacym poziomie na studiach zaocznych. Jesli idziemy na studia by uczyc sie zaradnosci i zdobywac doswiadczenie, to logiczne ze nie idziemy na dzienne. Jezeli wiemy co chcemy robic, chcemy wykorzystac te 5 lat maksymalnie na nauke i wtedy w miare mozliwosci szukac profitow w przyszlosci to dzienne > zaoczne.

Dyplom dyplomowi nie rowny, a co jak pracodawca nie leci po papierku tylko sprawdza umiejetnosci ? Jestem w 100% pewien ze lepiej pojdzie w wiekszosci ludziom po dziennych, jezeli mieli rowno pod sufitem zeby sie uczyc. Zaoczne jak sam mowisz narzucaja obowiazki -> zabieraja czas ktory mozna przeznaczyc na rozwijanie sie.

Cytuj:

---

Rocket Man napisał

Mowimy o nauce czy "nauce" ? Sa kierunki ktorych NIE DA sie przyswoic na zadowalajacym poziomie na studiach zaocznych. Jesli idziemy na studia by uczyc sie zaradnosci i zdobywac doswiadczenie, to logiczne ze nie idziemy na dzienne. Jezeli wiemy co chcemy robic, chcemy wykorzystac te 5 lat maksymalnie na nauke i wtedy w miare mozliwosci szukac profitow w przyszlosci to dzienne > zaoczne.

Dyplom dyplomowi nie rowny, a co jak pracodawca nie leci po papierku tylko sprawdza umiejetnosci ? Jestem w 100% pewien ze lepiej pojdzie w wiekszosci ludziom po dziennych, jezeli mieli rowno pod sufitem zeby sie uczyc. Zaoczne jak sam mowisz narzucaja obowiazki -> zabieraja czas ktory mozna przeznaczyc na rozwijanie sie.

---

Odwrotnie. Jezeli pracodawca patrzy tylko na papierek z uczelni to wezmie tego z dziennych. Jezeli na umiejetnosci to tego z zaocznych. W tym kraju po studiach ludzie nie maja umiejetnosci a wiedze (i to nieliczni). Umiejetnosci posiada koles ktory pracowal przez 5 lat i uczyl sie w praktyce a nie czytajac ksiazke.

Ps. Odpowiednio wybrana praca rozwija a nie zabiera czas na rozwijanie ;)

Studia rozwijają? Ciekawe ile % wiedzy ze studiów wykorzystamy w przyszłej pracy. Co prawda, wszystko zależy od kierunków, ale jak ktoś ma głowę na karku to i na zaocznych się nauczy. A większe umiejętności ma ten po zaocznych, bo robi to od 5 lat, a ten po 5 latach dziennych, zna tylko teorię. Mówimy tutaj oczywiście o przypadku pracy w danej branży.

Zaoczne > dzienne.

Normalny student robi praktyki w czasie wolnym od uczelni i nie startuje od zera. No dobra, masz doswiadczenie podczas dziennych, ale w czym ? Robieniu frytek ?
Imagine that, studiujesz matematyke stosowana zaocznie a pracujesz przy malowaniu scian na budowie. Faktycznie, przydala ci sie praktyka w karierze zawodowej...
Mowie o takiej sytiacji, nie kiedy ktos studiuje cos co go interesuje i dorabia sobie tez w tym fachu(np elektronika/informatyka) -<afaik to co mówisz :P
Ile % wykorzystasz zalezy co studiujesz.

dzienne>zaoczne
konsensus -> pod pewnymi wzgledami.

Wróćmy do sedna, co z matmą rozszerzoną, jak sądzicie?

Zbiory A.Kielbasy + strona zadania.info i masz 95% jak przerobisz uwaznie. Wez dzial ktory teraz robicie na matmie, porob zadania z strony zadania.info dotyczacego tego dzialu, szczegolnie poziom sredni i trudny w kategorii rozszerzone i bedziesz mogl sie smiac nauczycielce w twarz.
Sprawdzone na sobie, przerobilem dzial planimettrie i stereometrie i pozniej zadania na lekcji wydaly mi sie banalne i tylko biegalem do tablicy tlumaczyc reszcie dlaczego tak a nie inaczej. Naprawde nic wiecej nie potrzeba, zadnych ksiazek, nothing.

Te zadania z zadania info to daję radę robić w większości ale te z kiełbasy to ja 3,14dole, inne działy ok ale stereometria to kosmos przynajmniej po części -.-

Cytuj:

---

Lorq napisał

Pracodawcy duzo bardziej doceniaja studentow zaocznych z jednej prostej sprawy, najczesciej sa dorosli o 5 lat dluzej niz Ci z dziennych (nie mowie ze to regula). Wczesniej pracowali i musieli siebie jakos utrzymac. Idac do jakiejkolwiek pracy zawsze lepiej miec 5 lat nawet sprzedawania frytek niz pustke.

---

Zdobywanie doświadczenia w KFC nie ma jakiegokolwiek sensu, po 5 latach wolałbym przyjąć do pracy osobę po studiach dziennych z jakimiś tam praktykami , niż osobę po zaocznych z pięcioletnim doświadczeniem za kasą.

Teraz obalimy mit "na zaocznych mam kaske a na dziennych zule od rodzicow :(" Nie prawda

Średnie zarobki świeżego po LO to jakieś ~1400~1700 zł netto. Oczywiście zdarzają się tacy co próbują szczęścia z własną firmą lub mają parę groszy więcej , lecz takich jest niewielu.
Czesne miesięczne to ok +/- 450zł, liczmy dojazdy 100 zł wychodzi ok 550zł na miesiąc za szkołę. Co zostaje nam po takiej wypłacie 1400 netto?, marne 900 zł miesięcznie na własne potrzeby. Rocznie daje nam średnią ok.10 000 zł. Na wakacje student dziennych wyjeżdża do pracy za granicę , liczmy ,że uda nam się zaoszczędzić 1000 euro miesięcznie, 2x1000 euro daje nam 8000 tys złotych po 2 miesiacach pracy. Mój kumpel w tym roku zakręcił się na wakacje na budowie w Niemczech , po 2 miesiącach przywiózł 3600euro co daje jakieś ~ 14400 zł. Ma na wszystko, sam się utrzymuję , stać go na wakacje itp itd.

Można również pracować na dziennych, nawet w takim mc/kfc na 1/8 etatu, zawsze parę gorszy będzie na własne potrzeby.Nie będę już pisał o tym co niesie za sobą życie studenckie,a co praca na pełen etat + week w szkole.