Witam Ciebie, uczniu szkoły średniej, czy tam innej...
Wakacje i odpoczynek już się kończą. Zakładam, że część pójdzie w najbliższym czasie to oblać w mniejszym lub większym stopniu ( ja zamierzam w większym, a co! ), aby początek nowego roku szkolnego przywitać.
Drogą wstępu.
Osobiście nie mogę się doczekać pierwszego dnia ostatniego roku szkoły. Jestem typem, co nigdy się niczym nie jara i nigdy nie zobaczysz jak otwieram buzię z zachwytu, ale to co innego. Ponownie spojrzę w oczy dziewczynie, której powiedziałem, że zobaczymy się po wakacjach i przywitam się z nią tak, jak obiecałem przez telefon; przedstawię się innej, która drogą internetową chce mnie namówić na korki w jej mieszkaniu, a i obiecała poznać z koleżanką; uścisnę dłoń kumplom i pośmieję sie z nimi; puszczę oko tej od angielskiego, wuefiście powiem, że w tym roku puchary są nasze, a fizykowi powiem, że projekt dobiega końca; przywitam nowe dziewczyny w imieniu samorządu szkolnego ( a gdzie tam jestem członkiem, podszywam się ), potem skoczę z ekipą na piwo.
Ale nie było tak zawsze. Przed pójściem do szkoły rano w gimnazjum, wielokrotnie miewałem odruchy wymiotne, bolała mnie głowa, a kiedy nie, to symulowałem. Rady nie było, ojciec jechał w tamtą stronę i trzeba było do szkoły iść. Bycie kompletną ofiarą, szykanowaną przez innych uczniów bardzo, ale to bardzo uniemożliwiało mi codziennie funkcjonowanie. Niby grałem dobrze w piłkę, czym zdobywałem jakieś plusy, ale zawsze towarzysko gdzieś na szarym końcu. Dziewczyn się bałem, na lekcji bałem się odezwać, spędzałem czas pod klasą. I nawet pod klasą dostałem wpierdol. Zsikałem się w spodnie, dobrze, że nie było widać. Pamiętam to uczucie.
Wstyd.
Zmieniłem szkołę. Jak się okazało, z deszczu pod rynnę. Podśmiechiwanie obecnych już dziewcząt w klasie, wytykanie nieprawidłowości w budowie ciała w szatni i nękanie przez pewnego gościa wyższego o głowę. Na szczęście znałem parę osób od dzieciństwa i miałem spokój na jakiś czas. Bałem się robić gafy, wychodzić do miejsc jak restauracje czy kawiarnie. Nie patrzyłem ludziom w oczy. Kiedy czułem się beznadziejny i uciekłem w grę przez internet i ogromne ilości chipsów i frytek, zajęła się mną pewna osoba.
Powiedziała, że to wszystko siedzi w mojej głowie i czas pracować na przeistoczenie się w faceta z klasą. To był ten moment i ta rozmowa. Jak w filmach, bez kitu Teraz jako pierwszy absolwent gimnazjum w historii prowadzę zajęcia po lekcjach i oprócz praw fizyki, tłumaczę niepozornym i nieśmiałym gimnazjalistom co i jak...i dlaczego może być inaczej.
Sedno sprawy.
Teraz przejdę do konkretnej części bloga. Zakładam, że nie wszyscy czują się w szkole jak w domu, nie wiem na jakim etapie jesteś i jakie masz cele w szkole średniej, czy stawiasz na naukę, na sport, czy na stanie się popularnym, ale mam parę chwytów, które sprawią, że szkoła stanie się dla Ciebie kapitalnym miejscem. Szkoła to miejsce mające ogromny wpływ na to, jak się kształtujesz, a
Ty możesz samemu wybrać kształt i zbudować świetne wspomnienia. Parę zagrań i przekonań podanych przeze mnie umili Ci funkcjonowanie, oszczędzi niepotrzebnych obowiązków i stresów i jeśli zastosujesz je w życiu, będzie miało pozytywny wpływ na Twój rozwój i życie poza szkołą.
Nawet, jeżeli jednej osobie rzuci to inne światło na to, jak może wyglądać jego szkolna rzeczywistość i doda to smaku jego życiu, to będę zadowolony.
1) Gospodarowanie swoim czasem.
„ Poproszę usprawiedliwienia!”- znasz to? W minionym roku nie usprawiedliwiłem żadnej godziny,
dałem sobie z tym spokój, bo nie ogarnąłbym tego. Skończyłem z zachowaniem „poprawnym”, co nie ma KOMPLETNIE ŻADNEGO WPŁYWU na to, jak pójdzie mi matura i czy dostanę w przyszłości dobrą robotę. Oczywiście debilizmem dla mnie jest uciekanie ze sprawdzianów, po których wiesz, na jakim etapie przygotowań do matury jesteś ( bądź co bądź, jeżeli zdajesz egzamin, który ma wpływ na Twoje dalsze losy, to warto się przyłożyć ). Wychodzę więc z założenia, że oceny nie są tak ważne jak to, co będę potrafił na egzaminie. Wszystko to jest bilans zysków i strat. Pomyśl sobie, skoro przeciętny dzień szkoły to siedem godzin lekcyjnych ( 8:00 – 15:00 ), a zdajesz maturę z kilku przedmiotów, to...dlaczego masz siedzieć i marnować swój czas na WOSie lub historii? Błędnym przekonaniem jest, że jeżeli nie będziesz chodził na np. historię czy geografię, to będziesz idiotą. Chyba, że jesteś idiotą. Zdaję maturę z fizyki i matematyki, a wygrałem dwa konkursy polonistyczne i doszedłem do etapu wojewódzkiego w zawodach historycznych opuszczając wiele, wiele godzin zajęć z tych właśnie dziedzin...( chodzi o ogólne pojęcie na jakiś temat i żeby wiedzieć przynajmniej gdzie leży Arabia Saudyjska i czy w 1410 był chrzest Polski czy.. )
Zamiast iść na dwa ostatnie polskie, gdzie cały czas omawiacie jedną, nudną lekturę skieruj się na siłownię i produktywnie spędź trochę czasu, zaczep dziewczynę pod szkołą. Nie uciekaj ze strachu ze sprawdzianów, pilnuj terminów, sprawdzaj swoją wiedzę. Nie przesadzaj z byciem beztroskim. Ucz się tego co lubisz i pamiętaj, że kiedyś trzeba będzie kupić chleb. Nie tłumacz się wychowawcy i nie oszukuj, powiedz szczerze, dlaczego jest tak, a nie inaczej. Jednak, jeżeli myślisz, że będziesz mógł pokazać wszystkim jak bardzo masz ‘ wyjebane ‘ to kliknij na raz
ALT+F4 natychmiast.
2) Angażowanie się w życie szkolne.
Nie musisz być najprzystojniejszym sportowcem, przewodniczącym ośmiu kółek czy największym imprezowiczem, aby ludzie Ciebie kojarzyli i szanowali. To się opłaca, bo dzięki temu masz szerszą siatkę kontaktów – poznajesz więcej ludzi. Najlepiej zrobić to małym kosztem. Nie robię imprez, ani nie jestem znanym sportowcem, nie należę do elity, mam gdzieś te wszystkie grupki, nie grupki. Zaangażowałem się po prostu w parę aspektów, które wzbogacają moje życie i przede wszystkim dają profity w postaci rozwoju osobistego. Wybrałem taki drugi język, żeby poznać dużo dziewczyn i odwiedzić pewne miasto, parę razy do roku piszę scenariusze do występów scenicznych i kabaretowych ( zbieram w sobie jaja by zdecydować się na stand-up ) jestem kapitanem drużyny sportowej i nauczyłem się tańczyć układ, który wystawiłem z grupą parę razy, założyłem dodatkowe koło zainteresowania.
Jak dla mnie to zdecydowanie przebija bicie lvl w Tibii
Jak odnajdziesz rzeczy, w których się spełniasz i wykażesz się odrobiną własnej inicjatywy, będzie super, zaufaj mi ! Spróbuj nowych rzeczy, może odnajdziesz coś, co polubisz? Jesteś dobry w programowaniu? Stwórz jakąś ciekawą aplikację na przykład coś na wzór portalu randkowego. Jesteś za słaby na pierwszą drużynę? Zbierz chłopaków i zróbcie drugi team. Piszesz wiersze – stwórz tomik fraszek odnośnie życia szkoły. Otwieraj sobie drzwi. Nie bój się trochę podowodzić! Pobaw się w lidera, to nie firma! To działa- większość decyzji podejmowana jest po skonsultowaniu ze mną mimo, że w samorządzie byłem tylko PARĘ dni, bo potem zalecono zmianę, bo ktoś zaniedbał obowiązki...
Jeśli jednak powiesz „ A, nieee tam, pieprzysz, rankel. W mojej szkole nic się nie dzieje.”, to zrób listę pomysłów i przedstaw dyrekcji. Zdziwisz się. Sądzisz, że to bezcelowe i za dużo zachodu?
ALT+F4
3) Kontakty.
Pojawi się na sto procent na początku roku szkolnego parę wpisów odnośnie toksycznego otoczenia czy tego jak trafić do grupy, jak się odnaleźć, ludzie mnie tyrają. Otóż dla mnie sprawa jest prosta, jeżeli kontakt z kimś mi nie odpowiada, to mówię mu to wprost, jeżeli nie rozumie, że nie lubię jego towarzystwa. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy się męczą i na siłę utrzymują niektóre kontakty. Ludzie na to różnie reagują. Prawda boli i nastaw się na komentarze z boku, ale robisz to dla SWOJEGO dobra. To wymaga jaj. Poza tym, jak pisałem, przez udział w fajnych przedsięwzięciach nie sposób nie poznać garstki nowych ludzi. Chcę też zwrócić uwagę na pewną sprawę, mianowicie GRUPY. Nie wiem jak u Ciebie, u mnie w szkole jest tak, że powstaje jakiś ranking prestiżu czy nie wiadomo co. „ Z tym się zadawaj, z tym nie, bo odpadnie Ci punktów.” Chora sprawa. Spotkałem się wiele razy z tym, że dziewczyna marudziła, że widziano ją z kimś tam...dla mnie to chore, bo jedyną weryfikacją Twojej wartości jesteś Ty sam. Ile razy widziałeś jak kumpel chciał się dostać do jakiejś grupy albo złapać kontakt z kimś tam, na siłę? Mnie najbardziej śmieszy, jak koleś wchodzi do szkoły i wita się z każdym po kolei kogo zna, nawet jak musi podejść paręnaście metrów ( bo gdzie tam z daleka, to słaby efekt ), żeby „DUPY” widziały, haha. Nie ma na Tobie żadnej presji, opinie, plotki, krzywe spojrzenia będą zawsze towarzyszyć i nie ma co się przejmować. Chcesz zapisać się na sekcję siatkówki, bo siatkarze są „popularni” ?
Kombinację przycisków na klawiaturze znasz...
4) Strategia i logika.
A to będzie ciekawe. Oszczędzi problemów typu zobaczyła mnie z inną i robi mi testy jak się zachować. Zapoznaj się z planem budynku, w miarę możliwości zwróć uwagę, gdzie jaka klasa ma lekcje, kto się z kim trzyma, a kto nie. Kto należy do jakiej „grupy” (argh! ), a kto nie. Ułatwi Ci to....życie towarzyskie Niektórzy powiedzą, że to głupota i dziecinada, ale to ma zastosowanie. Pamiętam, jak jakoś w ciepłe miesiące przedstawiłem się 3 dziewczynom jednego dnia ( od jednej wziąłem numer, a dwóm powiedziałem, że złapię później ) i ze znajomymi spędzaliśmy czas za szkołą (ławki, zielono). Siedząc ze znajomymi widziałem nieopodal jedną dziewczynę ( spoza trójki ), z którą byłem już umówiony. Już miałem iść z nią ustalić szczegóły, kiedy nagle zauważyłem, że JESTEM OTOCZONY! Jakim cudem wszystkie cztery znalazły się w jednym miejscu, w jednym czasie ?! Wyobraźcie sobie, jakie to zabawne, kiedy patrzą na Ciebie wyczekująco, a Ty nie wiesz co zrobić, haha! Wspominam to z uśmiechem, a było to efektem tego, że zapomniałem o uroczystości szkolnej, na którą wszyscy tego dnia mieli się stawić To też trochę wymaga logicznego myślenia i dyskrecji. Jeżeli chcesz podrywać, ćwiczyć, chodzić na spacery, bawić się piersiami kilku dziewczyn na raz, to spotykaj się z dziewczynami z różnych półkul, a nie z jednej ławki. Jak chcesz się całować, to zabierz dziewczynę do parku na długiej przerwie czy w jakiś cichy kąt, ale nie na holu głównym...Chyba, że chcesz zaimponować innym, ale wtedy to co innego...
kciuk na ALT, środkowy na F4.
( Chyba też, że dziewczyna sama zarzuci Ci się na szyję na Twój widok, a wtedy to już nic nie możesz, hehe )
5) Jak robić mniej.
Ludzie wkurzają się, kiedy na koniec roku dostaję dobrą ocenę z przedmiotu i mówią:
„ Bo Ty tylko się do niej uśmiechasz!”
Miałem na paru przedmiotach tak, że nie robiłem dosłownie nic ( spałem, rysowałem komiksy, pisałem sobie jakieś rzeczy, robiłem co innego zupełnie ), a oceny miałem lepsze od tych, co zapieprzali, mimo, że mi nie zależało! To wszystko wzięło się niezależnie ode mnie! Udzielałem się po prostu w inny sposób i robiłem to, co lubię. Włączałem nauczycieli w swoje życie w ten sposób, że np. przed egzaminem, który zdawałem w maju, zaczepiałem anglistkę, pisałem z nią maile odnośnie nauki, sprawdzała mi moje prace, a w efekcie mogłem częściej opuszczać lekcje ( chodzi o to, że już nie było takiego szoku, jak nie pojawiłem się 2 tyg na zajęciach ) i robić coś innego.
Nie chodzi mi o to, żeby na siłę szukać jakichś zajęć, które Ci umożliwią pokazanie siebie jako pracowitego i ambitnego. Jeśli taki nie jesteś, to to nie zadziała, ale jeśli np. lubisz edytować wideo, to powiedz nauczycielowi, że zajmiesz się tworzeniem prezentacji na temat czegoś tam, a zobaczysz, że będzie fajnie.
Uczeń, który będzie kwestionował sprzedawaną mu wiedzę zapadnie w pamięć bardziej niż piątkowicz, który się nie odzywa. Jeżeli masz coś do powiedzenia, powiedz to. Jeżeli coś Ci nie pasuje, to też zwróć uwagę na jakiś szczegół. Ja tak robię często, czasami jestem w błędzie, czasami to ja mam rację. Przydało mi się to w życiu, kiedy negocjowałem ofertę pewnej szkoły językowej w mieście i zacząłem drążyć jeden szczegół odnośnie płatności. Wyszło na moje, gdybym przyjął to takim jakim mi dawano, straciłbym około 700zł. Też pamiętam jaką miałem nieprzyjemność, gdy wezwano mnie do pedagoga z powodu mojego 'niepokojącego podejścia '. Wyobraź sobie, że po spytaniu mnie czy mam jakieś problemy pani zaczęła najeżdżać mnie językiem NLP ! Wytknąłem jej to i zatkało ją, a potem się zaśmiała! Poopowiadałem o planach na przyszłość, podejściu do życia i było ogólnie bardzo sympatycznie Także...jeżeli uważasz, że nauczyciel zawsze ma rację i należy się go bezgranicznie słuchać i to co Ci przekazują jest zawsze słuszne ...
wyskocz do sklepu po soczek.
6) Podejście w szkole.
Pobijcie mnie, ale super otwieracz to „Cześć.”
Moim zdaniem nie ma znaczenia, czy umówisz się od razu, czy poczekasz tydzień. Szkoła jest takim miejscem, że widzisz się praktycznie codziennie, więc możesz rozgrywać to przez paręnaście dni. Ja zawsze kumplom powtarzam, którzy nie chcą zaczepiać dziewczyn, że nawet jak raz im się nie uda ( dostaną zlewkę ) to mogą zaczepić ją za tydzień i spróbować jeszcze raz, a efekty mogą być zupełnie inne. Raz na przykład miałem otwarcie w szkole takie, że wywaliłem się prawie o nogi jednej dziewczyny ( specjalnie) a na drugi dzień poprosiłem o odszkodowanie. Tak naprawdę wystarczy zrobić krok ku interakcji jakikolwiek ( dobry lub zły, brak zlewki lub przeciwnie ), a potem już jakoś to pójdzie, zaczepisz ją i coś tam powiesz...no jest luz ogólnie Nie bój się też realizować pomysłów, które pojawią się w Twojej głowie. Raz zrobiłem tak, że przechodziłem obok klasy pewnej i przypomniało mi się, że ma w niej lekcje konkretna dziewczyna, z którą jestem po jednym spotkaniu. Na korytarzu kręciło się trochę nauczycieli i pracowników szkoły, ale miałem to w...poważaniu.
Napisałem jej smsa „ Założę się, że nie masz w sobie tyle odwagi, aby opuścić salę i grzecznie się ze mną przywitać”.
Po chwili usłyszałem szmer, wyszła, pocałowała mnie i powiedziała „ Mam na tyle odwagi.”
Odłożyłem jej torbę na ziemię, pchnąłem ją na ścianę i zacząłem namiętnie całować. Oddałem jej torbę i poszedłem na swoją lekcję. Całą sytuację obserwowała woźna z rękami na biodrach, haha.
Moi kumple często mają taki problem, pewnie niektórzy na forum też i ja też miałem. Mianowicie zagadałem dziewczynę albo się z nią spotkałem, a potem stała z koleżankami lub w grupie i nie wiedziałem jak sprawić, aby ją od razu odciągnąć na bok. Metoda jest dla silnych graczy, przestudiowałem parę tomów teorii i kilka ebooków, parę godzin praktyk w terenie oraz autohipnozy połączonej z wizualizacjami.
Klepnij ją w tyłek
Jeżeli nie masz pamięci do rutyn, olej to. Miej błysk w oku i pielęgnuj go. Puść jej oko, złap za rękę i przyciągnij. Zaskakuj ją. Rozwijaj się chłopie, nie zatrać tej magii, która towarzyszy kontaktom damsko-męskim. Staniesz się obiektem pożądania i być może przez długi czas nie będziesz sobie zdawać z tego sprawy. Spójrz jej w oczy i przywitaj się. Daj jej super wspomnienia, daj jej radość, pokaż świat z zupełnie innej strony, pozbawiony szarości ale teraz już przez Ciebie pokolorowany, o
lepszej jakości...
" Nie sądziłam, że w szkole może być ktoś taki jak Ty. "
" Jesteś nieobliczalny."
" Nie natknęłam się na kogoś takiego wcześniej. "
7) Życzenia.
Chciałem się tym z Tobą podzielić przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego, abyś mógł przemyśleć, czy to co jest na filmach albo zostało przeczytane tutaj jest możliwe do zrealizowania, czy możesz naprawdę coś zmienić, zrzucić z siebie presję otoczenia, nauczycieli, rodziców. Ja wiem, jak może być czasem źle i udało mi się to przeskoczyć. Czy jesteś w stanie spojrzeć na sprawę zupełnie pod innym kątem? Nawet jeżeli uda Ci się wprowadzić w życie jeden punkt i będziesz odczuwał z tego satysfakcję i poczujesz, że presja się zmniejszyła, to bądź sobie wdzięczny za włożony trud w zmianę swojego myślenia i życia. Ja ze swojej strony chcę życzyć Tobie udanego wejścia w nowy rok szkolny, pełen sukcesów, udanych otwarć i przede wszystkim satysfakcji, zabawy i poczucia spełnienia. Uwierz mi, to będzie miało ogromny wpływ na całą resztę...Sobie życzę tego, abym zawsze pamiętał skąd zaczynałem.
Spytasz, ale jak tak się zmienić? Ja wyobrażałem sobie, jaki chcę być, co chcę robić...nie przestawałem w to wierzyć i krok po kroku zmieniałem kolejne rzeczy, przełamywałem kolejne lęki
Jeżeli więc uważasz, że przebywanie wśród dziewczyn nie jest dla Ciebie, że nie potrafisz przeskoczyć pewnych granic i wszystko się Tobie sprzeciwiło i nie posiadasz talentów; jeśli myślisz, że jesteś nudny i nic nie potrafisz, a każdy czeka na okazję, aby Cię ośmieszyć, to odpowiedz, proszę, na pytanie poniżej.
Ja sikałem po gaciach po paru kopniakach, myślałem, że szkoła to pasmo nieszczęść, miałem mlecznego wąsa i nawet w Tibię mi nie szło – to dlaczego Tobie miałoby się nie udać?
http://www.youtube.com/watch?v=oKsxPW6i3pM
Pozdrawiam bardzo serdecznie i niech ten rok będzie Twój !
Buduj wspomnienia!