Jak wspominacie tibijskie czasy?

Jak w temacie?
Ja grałem w czsach tibii 8.0-8.3 (nie pamietam dokładnie, okolo 2 lat)
Wtedy tylko ja i kumpel sie tym rajcowalismy, potem polowa chlopaków w to grala ;) Zajebiście wspominam te czasy, rozmowy z kumplami gdzie expic, rozpisywanie planów huntów, questów, wspólnie pkowanie (ale to rzadko bo sie kazdy bal o siebie). Wgle zajebiscie wspominam te czasy, gdyby tibia byla teraz tak popularna jak wtedy chetnei bym zaczał grac.

A jak wy wspominacie te czasy?

down
tez miałem w chuj postaci ;d mniej wiecej tyle co kont na torgu huehehuehe

Czasy 7.6, pierwsza postac zalozona w kafejce na wagarach, nie wiedzialem wtedy jak wejsc na drabinke, ale bylem z kumplem to mi pokazal. Bylem tak zdesperowany by grac, ze kupilem sobie blueconnecta bo u mnie na wsi nie bylo neta zadnego xd I gralem z pingiem 300~ Pierwsze questy, znajomosci, dedy. Bardzo dobrze wspominam tamte czasy. Aktualnie czasami wbijam zeby poskilowac lub cos, nawet mysle o kupnie pacca; d

Dodam, ze tyle postaci mi sie przewinelo - szkoda gadac. d;

no ja bardzo milo wspominam wojny i zaluje ze cipsoft zjebal pvp

wojny były bardzo pozytywnym aspektem tej gry, a teraz nawet nie ma z kim się bić, pomijając system

Najlepiej wspominam czas grania rookstayerem na tibi 7.4. Mimo, że dziś tibia "poprawiła" się pod względem graficznym, to jak przypomnę sobie te stare grafiki to aż się łezka kręci w oku.

Cytuj:

---

Pan Ryba napisał

Najlepiej wspominam czas grania rookstayerem na tibi 7.4. Mimo, że dziś tibia "poprawiła" się pod względem graficznym, to jak przypomnę sobie te stare grafiki to aż się łezka kręci w oku.

---

Kiedyś była gorsza...ale i bardziej klimatyczna...;)

Wakacje 2004 - Tibia 7.3

To były czasy, też miałem problem z wejściem na drabinke, pokazał mi tą gre sąsiad, miał wtedy 7lvl miałem go za kozaka :D Wszystko mi wytłumaczył, dał jakieś eq było zajebiiiiście. Ile bym dał żeby wrócić do tamtych czasów. A ta stara grafika, te outfity mmm były cudne. Chciałem wtedy kupic pacca choćby dla samego outfitu tego z szabelką , napewno pamietacie ten outfit :))

PS. Wasza 1 postać to jaka profa? U mnie to był Druid

Gra na niższym lvlu, i starej tibi miała swoisty klimat. Nowe znajomości, nowe przygody, godziny spędzone na ventrilo z ziomkami, teraz wbijam aby z nimi tylko pogadać, bo jak się dojdzie do pewnego momentu to już nie ma co robić, nawet wojna jest nieopłacalna i nie daje tyle frajdy kiedyś.


pjona

tak samo jak większość - tibia 7.6 ,kafejka ,wagary ;d
zrobiłem postać ,po kilku dniach wyszedłem z rooka i miałem druta
i kolega mi mówił że jak drutem będę trenował cluba to będę najlepszy xd
postaci miałem pełnoo 7.6 to dla mnie był klimacik a 8.0+ największe osiągnięcia
7.6 > 8.0+

Jesli dzisiaj daliby 3/4 mapy nowe to tez byscie sie zajarali tym i "klimat" tez istnialby. Wtedy ludzie mieli taka podniete, jak wbili 8/10/20/30lvl, bo NIE ZNALI mapy, SWIATA TIBIJSKIEGO. Gdyby wtedy kazdy wiedzial i znal to jak teraz, to gwarantuje, ze klimat bylby taki jak dzisiaj=prawie zaden.
@edit
zanim wyskoczy banda hejterow, ze jestem 12 letnim dzieckiem neo z 40lvlem i paccem za pieniadze, ktore ukradlem rodzicom to nie-nie jestem
rowniez gralem w tych czasach

Czerwiec 2006, Tibia 7.6 za długimi namowami kumpla, jedyne czego żałuję teraz to chyba to, że nie utrzymałem znajomości na dłuższą metę, a bardzo jestem ciekaw jak się powodzi moim dawnym znajomym - nie tylko Polakom.

Ja grałem od tibi 7.6 pamiętam też miałem problemy z wchodzeniem po drabinie ;d Pamiętam wyszedłem z roka na 9 lvl bo nie wiedziałem że na 8 lvl sie da :d. Zawsze co się na podwórko wychodziło ze znajomymi to się tylko gadało o Tibi :pp kiedyś to były czasy wspólne expienie pierwszy dragon to była podnieta ;d

Runki od 10 lvla, bez różdzek itp Pełno kumpli, jakieś pk, coś
Te pixelowe grafiki były tak klimatyczne, że... szkoda gadać ;/ Teraz jakiś flash i z tibi zrobi nam się kolejna lipna gra ;/
Hail stare czasy i pozdro dla kumpli :)

BTW. Mój pierwszy świat to antica(kumpel mi chara robił :D) ale przeniosłem się później na Pythere :P

Zaczynałem grać w 2k4 albo nawet jeszcze wcześniej, jak jeszcze nie było np. systemu party czy Ankrahmun ;D
Na początku kompletny noobek, expiłem na deerach i nie wiedziałem jaki jest tego sens, padłem na 2lv od spearmana, i wyszedłem z rooka na 12lev i padłem od razu od huntera tracąc cały dorobek życia, bo nie wiedziałem co to depo.

Później już ogarniałem o co w tej grze chodzi, poznałem kilku spoko ludzi i z niektórymi dalej utrzymuję kontakty, mimo że od dawna już nie gramy.

Ja bardzo ciepło i mile wspominam czasy 7.4-.76 , to były najlepsze czasy , kiedyś Anihilator żeby wykonać naprawdę trzeba było się pomęczyć , a teraz ehh szkoda gadać.

Zacząłęm grać gdzieś w okolicach 7.4, nie pamiętam, gdzie skończyłem... Wspominam właściwie całkiem miło. Przez jakiś czas Tibia dostarczała rozrywki. Grałem ze 2-3 lata i największy lvl jaki wbiłem to 37, ale jakoś się tym nie przejmowałem, bo grało się przyjemnie. Nie dla PG a po prostu, ot, a to jakis exp, a to quest z kumplami... No i poznałem gościa z którym gadam do dziś, mimo, że nigdy nie widzieliśmy się na oczy.

Cytuj:

---

Halunek napisał

Jak w temacie?
Ja grałem w czsach tibii 8.0-8.3 (nie pamietam dokładnie, okolo 2 lat)
Wtedy tylko ja i kumpel sie tym rajcowalismy, potem polowa chlopaków w to grala ;) Zajebiście wspominam te czasy, rozmowy z kumplami gdzie expic, rozpisywanie planów huntów, questów, wspólnie pkowanie (ale to rzadko bo sie kazdy bal o siebie). Wgle zajebiscie wspominam te czasy, gdyby tibia byla teraz tak popularna jak wtedy chetnei bym zaczał grac.

A jak wy wspominacie te czasy?

down
tez miałem w chuj postaci ;d mniej wiecej tyle co kont na torgu huehehuehe

---

Byłem małym szczylem kiedy zaczynałem grać w tibię, wersja 7.6
Te czasy wspominam z westchnieniem i żałuję, że zepsuto tą grę.

Cytuj:

---

Ulrich napisał

Ja bardzo ciepło i mile wspominam czasy 7.4-.76 , to były najlepsze czasy , kiedyś Anihilator żeby wykonać naprawdę trzeba było się pomęczyć , a teraz ehh szkoda gadać.

---

Pamiętam, że właśnie Anihilator wykonany przez Astronisa był najpopularniejszych filmikiem na youtube, bo to jednak była niezła sztuka.
Pamiętam również stanie przed małym domkiem w Ankh i robienie uhów/skillowanie i gawędzenie z innymi. Później wojny, hunty po prostu wszystko, a teraz? Teraz nawet nie został mały kawałek z tego.
Akurat jak ja zacząłem moją przygodę na Novej to miałem komfortową sytuacje, bo mój znajomy mojego brata miał 110 lvl, a ówczesny North Star walczył o serwer - wszystko co mnie tam spotkało to dobre i złe bardzo miło wspominam.

7.5 tibia, tydzień przed zmianą na 7.6 i dodanie wandów.
Jak wspominam te czasy ? Dużo lepiej niż aktualnie. Za dzieciaka wracanie szybko do domu, żeby pobić waspy lub paść ofiarą pk i łzy w oczach, dużo lepszy klimat, którego aktualnie w ogóle się nie czuje.

Jak chyba większość, też zaczynałem od Tibii 7.6, pamiętam jaką miałem podjare gdy wkońcu chyba po 2 tygodniach przeszedłem rooka, zrobiłem druida i od razu padłem kilka razy z rzędu od pk :D Potem przeniosłem się na non-pvp. Nigdy nie wbiłem dużego lvla w Tibii, bo zawsze na ~20 lvlu gra mi się zaczynała nudzić i przestawałem grać :D Ale i tak miło wspominam te czasy, gdy nie umiałem wejść po drabince :D Albo gdy utknałem w dziurze bez liny, zrobiłem nowego chara i poszedłem wrzucić sobię linę do tej dziury xD Szkoda że te czasy już nie wrócą.

Zacząłem grać w czerwcu 2004, Tibia 7.26. Najlepiej wspominam te czasy do około 7.6. Niestety, człowiek się przyzwyczaja i nie tak łatwo przyjmuje nowe zmiany. Czasem się łezka w oku zakręci, gdy się przypomni czasy bycia newbie etc.

Widzę także, że lubienie gry zależy od doświadczenia, bo ja na przykład przestałem grać w około 2007/2008 roku, a niektórzy dobrze wspominają powiedzmy 8.0 lub 8.3, bo wtedy zaczynali.

Ja zaczynałem w 2004 roku (tibia 7.3). Na ośce jeden kolega miał neta, to buszował po różnych stronkach w poszukiwaniu czegoś w MMO. Tak znalazł, Tibie. W październiku, w złotych czasach dla kawiarenek internetowych, zrobiłem postać. Ponad tydzień wychodziłem z rooka :). Pierwszą wybraną profesją był paladin. Kiedyś ta gra była na prawdę trudna. Ludzie dopiero się uczyli gry, więcej było newbie niż noobów. Speary po rzucie zostawały na ziemi, ale nie ulegały zniszczeniu. Nigdy nie zapomnę sytuacji, jak z 10 osób campiło na mino guarda pod thais, w tym ja. Gdy tylko guard się pojawił, wszyscy spam w niego. Ja chciałem go zaznaczyć na battle, niestety ktoś tam zniknął z ekranu przesuwając pozycję guarda na battle liście, w wyniku czego zaznaczyłem playera (dawny miss click :D). Biała czacha, ja w panikę i biegiem w drugą stronę. Wszyscy za mną uderzając co jakiś czas. Gdy byłem na red hp dali sobie spokój. Jakiś typek rzucił mi white mushrooma abym uzupełnił hp, a ja do niego "Nie bo mnie to otruje" :D (wtedy nie znałem żadnego fooda po za szynką, udkiem kurczaka oraz rybką) Aż łezka się w oku kręci na wspomnienia z początków mojej gry. Teraz ta gra bardzo się zmieniła.

kurwa, a jak pamietacie swojego 1 pacca? kurwa, to był lans. kupiłem chyba raz pacca, przed feriami. na poczatku ZWIEDZAŁEM (lol) i byłem zachwycony, czułem sie jakbym gdzies za granice wyjechał, potem expienie na zajebiscie klimatycznej miejsców, na małpach, albo hunty na hydrach. kurde, nawet pamietam swój domek, Carlin tendomek na płn od depo, były tam bodajze 4 domki, ja maiłem ten w prawym pólnocnym rogu xdd Lol ile funu bylo w wystarajniu chaty, albo jak biegałem po całej mapce i zbierałem świeczniki, albo z zamku taszczylem krzeszła tronowe ;d Jezu, do dzisiaj żadne MMO nie dało mi tyle zabawy co tibia ;(

Zaczynałem w 3-4 klasie podstawówki ? nie pamiętam dokładnie, ale była to jakoś Tibia ~7.3-7.2
O dziwno na początku nie miałem problemu z takimi rzeczami jak wchodzenie po drabince itp, już 1 dnia przeczytałem jakiś poradnik na torgu , albo t.pl ( nie pamiętam dołkładnie) i mnie więcej wiedziałem o co chodzi. Moja pierwsza postać nazywała się "Lord Hard" :D sorc . wbiłem nim chyba 22 lvl, co zajęło mi całe wakacje, ale byłem z siebie kurewsko dumny. Granie na neo 128, która miała tendencję do kicków, rozłączania, pingu 200 oraz lagów było nieco trudne. Nie zapomnę jednak całodniowego robienia run żeby później pójść na godzinę z kolegą na beholdery. Nie wiem czemu wtedy Tibia mnie wciągnęło, może swoją prostotą i wyjątkowością? Wiem jedynie, że zjadła mi kawałek życia :D .

Moja 1 postac Leavok zalozona na kafeice na wagarach Tibia 7.5
Pamietam tamte czasy gdy na kafei na kazdym kompie siedzial tibijczyk i oral na Azura :D
Pamietam jak kupilem knight armor za 10zl :D
Pamietam jak kumplowi aol wypadl i sie poplakal i jak go pocieszalismy na osiedlu "gacek nie placz odrobisz te 50k"
A teraz to na kafei pustka nikt nie gra w tibie a ci co graja to nawet sie nie przyznaja ;((
Ogolnie to co najbardziej kochalem to pvp a teraz to gowno jest i tyle jak grac to tylko na ots tam przynajmniej nie ma tgo pierdolonego systemu ;d

Tibia 7.5 ,12 lat mialem no i moja pierwsza postacia byl Paladyn ,no ale ze ja noob to chodzilem i zamiast strzelac z luku lub kuszy to ja ze scimitarem chodzilem przy skillach 30 sworda chyba i 25 shielda... Potem kumpel powiedziale ze druid dostaje roda i on zawsze trafia w cel po 8 do 13 to byla ta poison rod chyba.. Wiec zrobilem druida i wybralem sie na podroż ma pustynie miedzy thais i veno ,wlazlem do dziury ale nie moglem wyjsc .. Tak tam gdzie desert no i tak chodzilem dlugo ze az berserk mnie zabil a wtedy bylo tak ciemno ze nic nie bylo widac na tym gownianym ekranie i majtki cale obsrane byly...

Pamietam do dzis te okrzyki zerka KRAK ORRRRRRK.... Niesamowite czasy !

Mmm, pamiętam...;D Tibia 7.5, zrobiliśmy z kolegą knighta. Ale pamiętam ile się wcześniej naradzaliśmy. Pytaliśmy znajomych jaką profesję wybrać, a każdy mówił, że najlepiej knighta, bo ma dużo HP. No to zrobiliśmy. Jakoś tak na 13-14lvlu poszedłem z nim pozwiedzać/expić. Weszliśmy na tą górkę, gdzie są gobliny, a na górze hunter (na południe od AB). No i tam był ~20 knight. Zabrałem mu Dragon Necklace, który wypadł z huntera. Oddałem, ale miał przy sobie Fire fieldy i otoczył nimi zejście na dół, więc nie mieliśmy jak uciec i czekaliśmy, aż ogień zniknie. Ale on znowu wszedł i otoczył runami schodki. W końcu zrobiłem się odważny i wszedłem na ten ogień i zamiast wejść na schody na dół, to z powrotem wróciłem na środek. Kolega też wszedł i nigdy nie zapomnę tego tekstu: "Czarny! Ja się palę! Ugaś mnie!". Nawet wtedy się z tego śmiałem, chociaż byłem zestresowany:D:D
W końcu przylazł Hunter, a kolega do niego: "pl? pl? nie bij mnie!"...

Tak... Wspaniale wspominam tamte czasy... Inny kolega kupił PACCa, spytałem go po co. Powiedział, że lepiej się expi i szybciej skille lecą. Nie wiedziałem wtedy o co chodzi, więc powiedziałem, że żal mi by było pieniędzy....;]

Oj śmiesznie jest sobie tak powspominać czasy, gdy było się newbie...;D

Cytuj:

---

Halunek napisał

kurwa, a jak pamietacie swojego 1 pacca? kurwa, to był lans. kupiłem chyba raz pacca, przed feriami. na poczatku ZWIEDZAŁEM (lol) i byłem zachwycony, czułem sie jakbym gdzies za granice wyjechał, potem expienie na zajebiscie klimatycznej miejsców, na małpach, albo hunty na hydrach. kurde, nawet pamietam swój domek, Carlin tendomek na płn od depo, były tam bodajze 4 domki, ja maiłem ten w prawym pólnocnym rogu xdd Lol ile funu bylo w wystarajniu chaty, albo jak biegałem po całej mapce i zbierałem świeczniki, albo z zamku taszczylem krzeszła tronowe ;d Jezu, do dzisiaj żadne MMO nie dało mi tyle zabawy co tibia ;(

---

Ja połowę dnia sobie robiłem foty ze mam pacca haha :pp to były czasy
kurde te speary co spadały na ziemie i się nie rozwalały to była jazda pamiętam 10 speas w łapie i siedziało się cały dzień na potworkach

zaczalem w listopadzie 04 to byly czasy, biegalem druidem i zamiast expic to tylko gadalem z ludzmi, robilem runki, byl fun

ogolnie polecam wszystkim www.tibianic.org

kiedys powinien wystartowac
ots zblizony do tibii jaka byla w 2004 roku

Ja pierwszy raz zagrałem na wiosnę '05 u kumpla, któremu opowiedziałem o Tibi, sam praktycznie nie mając o tej grze zielonego pojęcia :). Założyliśmy konto i postać - wylądowaliśmy w świątyni. Nie wiedzieliśmy co robić, ani co najważniejsze - jak wbić level ; D. Ktoś nam powiedział, że trzeba zejść na dół, na raty. Zeszliśmy na dół, ubijamy szczury, później nas zjechały do reda, no to dzida z powrotem. A tu problem każdego nooba - drabina :). Nie wiemy jak wejść, co trzeba kliknąć, więc kumpel dzwoni po następnego kolegę, en przez tel. krzyczy - "no na nogi kliknij". Jakoś weszliśmy, później przyszedł kolejny towarzysz gry, który wyjaśnił nam od początku o co tak na prawdę chodzi :).
btw moja pierwsza postać miała 7 lvl na serverze Galana i z takim poziomem zakończyła swoją karierę.. później najwięcej zabawy dawała gra z kolegami, kiedy jeszcze każdy newbił xD.

Coś koło 2003, świat Lunara.
Pamiętam, że kumpel oszukał mnie sprzedając mi doublet armor za 5 gp (majątek dla mnie), a potem pokazał questa.
Na main'ie poznałem prawdziwego kozaka, Donattell'a, (Jeżeli mnie pamiętasz pisz! Kontakt się nam urwał :D) który pokazał mi jak się używa depo, kładzie przedmioty na ziemi, pomagał jak ktoś zabił.
Ooo i sprzedał mojemu sorcerowi Two Handed sworda! :) Wszyscy znajomi mi go zazdrościli.

pamietam jak pierwszy raz wlaczylem tibie 7.5/7.6 nie pamietam zszedlem na dol nie moglem wejsc po drabince , zakonczylem gre :) , w gimbazie grał mój kolega 140 ek , byl jakos w topie . I od tego momentu zaczela sie moja przygoda z tibia ,rozmawialem z hunterem , ktos pisal do mnie leave myslalem , ze chodzi o party . Pierwszy char byl knightem pamietam , ze zakladalem wszystko co mialo wiekszy atak , nie wazne czy club ,axe lub sword . A jaki był szał jak sie biło z war hammera .
Dobre czasy , cczysta przyjemnosc z grania nie to co teraz .

Mhm, ja zaczelem grac cos w 2001-2002, koles na informatyce to odpalil, zdziwilem sie i tez chcialem sprobowac, wiec po szkole wpadl do mnie kumpel i zaczal mi cos gadac o podstawach, na poczatek nie ogar, lecz chec zawieszenia sie na tym ;d Rookgard przechodzilem okolo 2 tygodnie, potem wbilem na Main na widok Cyklopa prawie wyskoczylem z butow i tak to sie dzialo. Pamietam pierwsza profesja - Knight.
Dopiero gdzies 2003, o ile pamietam rozpoczela sie powazna przygoda w Tibi. Do dzisiaj trwa, lecz byly ofc. przerwy. ;p

Nie pamiętam jaka to była wersja tibii czy 7.1 czy 7.4, ale pamiętam jak latałem 9 druidem z warhammerem na dwarfy <3 coś cudownego, i jak jeszcze tych souli nie było addonów i innego syfu, hotów na runy. Ogólnie pamiętam, że na infernie latały kiedyś jakieś trollhamery czy jakoś tak 2 najtów 60-70 lvle i wszystkich zabija nie pamiętam jaka to była wersja tibi z tymi trollhamerami

Ja wspominam tibijskie czasy bardzo dobrze. Chociaz hacki tez sie zdarzaly:)
Ile to kasy sie na tibi zarobilo...swojego czasu majac 3kk zaczalem wszystko sprzedawac na rl, a cena byla 100k/30zl..poszlo wszystko w 2 tyg. a ja mialem najbardziej zielone mozna powiedziec ferie w zyciu:DD

Chociaz......
Nic pewnie nie zarobilem.Jestem duzo na stracie haha.
Nie majac jeszcze neta, wielka rzesza fanow tibi w moim miescie opanowana furia grania, byla w stanie przetracic wszystkie swoje pieniadze na spedzanie czasu w kawiarenkach.
Przez rok...codziennie...hmmm. troche az zal wspominac, przeciez mozna bylo by za to kupic juz kompa;)

Zaczalem grac na 7.8, jakies 4 lata temu, do tej pory aktywnie gram.
Przez ten czas zalozylem wiele postaci posprzedawalem/pozostawialem.
Hackniety zostalem tylko raz przez cala ta kariere, ale to qmple odjebali bo mieli passy xd
Z poczatku gralem na Iridii, to byly naprawde najlepsze tibijskie czasy, jak sie jaralo ze mozna postawic ghoula/monka. Pamietam ze nie mialem baterii do klawiatury i gralem na ekranowej, i mnie 3x ujebali, wtedy przestalem grac na Iridii, zaczalem na candii.
I jakos tak sie zlozylo, ze do tej pory na candii gram :D

Siemanko.
Ja gram w tibie od 7.4 lub 7.5 nie pamiętam dokładnie. Ale najbardziej wspominam to jak znalazłem fire sworda ;D. Szczyt moich marzeń, albo jak zrobiłem pierwszy raz deserta ;D. A pamiętacie jak do hardka się biegało sprzedawać Viking Helmety ? :D

2004, Astera.

Zajebiście było, nie ma co. Z drabinką jak każdy miałem problemy, ale prócz tego pamiętam:

- niezapomniany klimat rooka, ten handel, te oszustwa .. ahh .. :D
- duuuuuuuużo czytałem na forum, więcej czytałem niż grałem (po prostu Tibia to było moje hobby, byłem wtedy zdecydowanie uzależniony)
- eh kiedyś było tyle "newbie" ... a teraz? szkoda gadać
- z rooka wychodziłem kilka miesięcy
- umm .. przez rok, po wyjściu z rooka wbiłem 16 lvl, ale ludzie patrząc na moje eq pytali się czy mam drugiego chara, czy hacker, czy costam (nie, nie chwalę się.. nie ma czym.)
- pierwsza wyprawa z Ab do Venore, hah. szedłem z kumplem którego poznałem jeszcze na rooku, "Hopek Druid" .. jak ja się bałem, omg. pytałem się jak mam się przygotować do tego, itd. :D
- to lurowanie ... jak chciałem iść np z Thais do Ab, to wołałem kumpli żeby po mnie przyszli, bo się bałem jakiegoś Gs'a, czy coś, haha.
- robienie UHów w Thais na daszku .. gdzie zawsze stało 15+ osób i gadaliśmy itd ..

Przypomni mi się coś, to dopiszę.

@edit
Aha, przez te 6 lat gry, największy lvl jaki sam zdobyłem, to coś koło 56, żałosne.

Rok 2003 - Tibia 7.2 bodajże.
Pierwsza postać - Kiemi (mam ją nadal, ale zapomniałem passów ;d). 19 sorcerer. Żeby dojść do takiego poziomu trudziłem się z pół roku ;p Miałem gildię, którą założył mój brat cioteczny (wtedy 40 knight, uważałem go za pro gracza). Było też GH w Northporcie (seatower) gdzie przesiadywało się całą gildią dniami i nocami robiąc runki, skillując, łowiąc rybki czy po prostu rozmawiając o niczym. Btw. gdy robiliśmy runki - zaraz poszły na test hita ;d
Ogólnie czasy świetne, nie istniało wtedy coś takiego jak Power Game, Random PK i tego typu rzeczy jak teraz.. Wtedy gra była czystą bezstresową rozrywką. Taka Tibia już nie powróci.. aż smutno :(

Ja zacząłem grę w Tibię na 7.6. Były to najlepsze czasy jakie wspominam. Gra na facc wyłącznie dla czystej przyjemności - extra.

Tibia 7.6, nic nie było tak jak teraz, kumpel 24 drutkiem potrafil przegonic z sd trzech 45 knightow pkerow ^^ to były czasy..

ile mozna walkowac ten sam temat? "kiEDys To BYlY CzasY :((; ( plakac sie chce, lezka sie kreci...". no ludzie kij z tym, juz kazdy sie wyzalil na ten temat

Dawno dawno temu. Kiedy Tibia była tworem Cipsoftu grało się trochę trochę magiem.
Ahh... któż nie wspomina czasów tibi 7.6 kiedy to jeszcze liczył się skill gracza a nie to że zabił 50lvl niższego rangą gracza zasypiając na hotkeyach.
Którzy nie wspomina tych frustracji gdy zużyty był ostatni SD w plecaku a następny plecak był chen,chen daleko aż w drugim bp.
Precyzyjne mierzenie uhów podczas biegu w drobne pixelowe nogi swojego bohatera aby wyleczyć się z red hp ahhh... to były czasy.
Kiedyś moi drodzy potrafić się wyleczyć przed goniącą cię 5 osobową ekipą to było coś dziś to tylko dziecinne igraszki.
Który mag lub druid nie wspomina chwil grozy kiedy to stanął oko w oko z Dragon Lordem na Dragon Lair młócąc do z Exori Vis następnie ociekając w bok.
Który palladyn nie wspomina swego pierwszego power bolta.
A teraz idziesz spać wstajesz już 2 lvle do przodu ...

Pamiętam jak ja grałem dobre kilka lat temu miałem wtedy umm 10 lat xD. Grałem sorciem na pvp fajnie było i lvl pro to wtedy był 100 nie to co teraz ludzie po 200 to nooby. Wtedy to sie fajnie pekowało a nie teraz te update-y pk aż się grać niechce i te odporności nie które. Kiedyś to knight bez uhów to lamił. A teraz to poco uhy są? Żeby summony leczyć? Drogie, a i tak nikt nie używa a drut bez pacca to niema co grać. Za moich czasów drut z uhami to kox był.

Cytuj:

---

Kyllan Tregarth napisał

a i tak nikt nie używa a drut bez pacca to niema co grać. Za moich czasów drut z uhami to kox był.

---

No nie teraz ci powiem że ED, MS i EK najwięcej kasy zarabiają.
Palkiem trochę trudniej bo potiony i assassinki na wiekszym lvl albo enchanty ale też szybko kasę zarabia.
ED i MS to co 50~ lvl nawet mniejszy te workery i tam lvl wbija tak jak 100~lvl na dlach na expie x1,5, mało traci a zyskuje tyle że aż szok.
W ogóle Tibia jest teraz bardziej dla takich właśnie 10letnich dzieciaków które cofają się w rozwoju i wszystko trzeba im ułatwiać;/

Kiedys gralo sie z przyjemnosci i szczerze mowiac nie bylo tyle oszustow, teraz hakerzy i inne gnidy nie spia, byle wydymac na tych pare pixeli, zenujace strasznie >.>
Zaczynalem na 7.6 bylo cudownie, chociaz teraz tez jest nawet git, gdyby nie te nooby :D

ja pamiętam, 7.1, to były czasy
kiepska jakość spritów ale dużo lepsze w większości, brakuje mi rotów, bugów, pająków(3 rodzaje), trolli
kiedy to było, 7 lat temu, ach...
Pamiętam jak stworzyłem druida aby wykorzystywać jego wielką moc leczniczą...
Pamiętam jak wprowadzili rózgi, założyłem nowe konto, po kolejnym wyjściu z rooka zrobiłem sorca(nie wiedziałem, gdzie można by ze snakebita expić)a tu psikus, wprowadzili częściowe odporności i mogłem druidem bić dwarfy!(ale już mi się nie chciało robić nowego chara)
W końcu kasa się skończyła, powstał noobchar for fun, pally, zarobiłem nim tyle i expiłem tak szybko, że cały czas jestem obrażony na sorca ^^
Co jakiś czas nim gram chwilę, ale jeśli full cap potów starcza na kilkanaście minut to idzie się wkurzyć

No i oczywiście kiedyś wprowadzili lód, znowu druid(którego chciałem mieć...) coś dostał, coś, co dawało mu niesamowitą przewagę nad sorcem w starciu ze smokami, orcami i całą masą innego paskudztwa : Ice Wave
Chyba oni mnie nie lubią

Ja tam wspominam mile, tym bardziej poczatki ;D przestalem grac juz kilka update temu i raczej nie bede juz gral... :p, poniewaz coraz gorsza (4me ofc). Kiedys bylo git ;p