Listy Black Knighta

Witam! Ostatnio na form było poruszone o smutnej i zarazem złej historii Black Knighta.
Postanowiłem poszukać na google, i znalazłem.
http://wiki.hunted.pl/wiki/Notatki_w...arnego_Rycerza

List 1:
Do Wszystkich Przybyszów

Nota do wszystkich przybyszów:

Ta wyspa została opuszczona przez żołnierzy Królewskiej Armii po nagłym zatonięciu domu Dowódcy w bagnach gdy Bogowie niespodziewanie zatrzęśli ziemią.

Sam Dowódca był w trakcie tego wydarzenia w piwnicy i nie zdążył wyjść z niej na czas. Szczerze i głęboko żałujemy straty tego wielkiego człowieka, naszego przywódcy - niech odpoczywa w pokoju!

Uwaga, ten teren jest niestabilny! Wyspy na bagnach prawdopodobnie nie wytrzymają wielkich ciężarów jak koni lub pełnych beczek.

List 2:
Dziennik Czarnego Rycerza, Dzień 1

Dzień 1

Wygląda na to, że dom utonął w bagnach w wyniku dzisiejszego trzęsienia. Wszyscy uciekli w panice - nie ma nikogo, kto by mi otworzył zamknięte drzwi piwnicy! Próbowałem wołać o pomoc i walić w drzwi, bez skutku...

Postanowiłem więc wykopać się na zewnątrz.. na szczęście jest tu dość zapasów na jakieś kilka tygodni. Oby się udało

List 3:
Dziennik Czarnego Rycerza, Dzień 5

Dzień 5

Nie mogę tak łatwo się wykopać! Boję się, że jeśli będę grzebał w złym miejscu, to woda wleje się do środka i utonę! Będę więc kopał nieco na wschód zanim znów spróbuję. Szczęśliwie jaskinie które odnalazłem, sporo mi pomogły.

List 4:

Dziennik Czarnego Rycerza, Dzień 9

Dzień 9

Chyba słyszę kogoś kopiącego w okolicy. Oby to byli moi ludzie przychodzący z pomocą... Będę szedł w kierunku tego odgłosu.
Kończy mi się woda.

List 5:

Dziennik Czarnego Rycerza, Dzień Nieznany 1

To co wydawało mi się dźwiękiem łopat okazało się być dziwnymi zielonymi stworzeniami z wieloma kończynami lub mackami, które umieją bardzo szybko kopać. Nazwałem je "Beholderami".

Jeszcze nic mi nie zrobiły, ale jestem pewien że wiedzą o mnie. Kto wie, może nic do mnie nie mają i będę mógł użyć ich tuneli do wyjścia? Nie będę ich atakował, chyba że w obronie własnej.

Przestałem liczyć dni, straciłem całkowicie poczucie czasu.

Och, kiedy w końcu znów ujrzę ludzi!

List 6:
Dziennik Czarnego Rycerza, Dzień Nieznany 2

Tu jest cała rodzina tych Beholderów. Wygląda na to, że nic ich nie obchodzę..

Zaczynam miewać dziwne sny w których te stworzenia mówią do mnie oczami. Ale to na pewno tylko koszmary.

Znalazłem małe źródełko, więc śmierć z pragnienia mi nie grozi.

Straciłem nadzieję, że moi ludzie przyjdą mi na ratunek. Bah, ludzie.. pewnie już dawno o mnie zapomnieli.

List 7:

Dziennik Czarnego Rycerza, Dzień Nieznany 3

Nienawidzę wszystkich ludzi! Zbuduję tutaj nowy dom i zostanę pod ziemią na zawsze, nie zasługują na mój powrót!

Beholderzy są moimi jedynymi przyjaciółmi. Szanują mnie. Teraz jestem jednym z nich.

W moich snach pokazali mi drogę do tej podziemnej bazy. Kiedy śnię, słyszę ich obietnice o nieśmiertelności. Oni czują mą rządzę zemsty na ludziach i pomogą mi w jej dopełnieniu. Koniec z tą śmieszną zbroją! Od teraz czerń będzie kolorem mej zemsty.

I co o tym myślicie? Wiadomo, że BK nie jest zbyt pozytywnie nastawiony na wizytę w jego kryjówce...
Czy dało by się jakoś go nawrócić... I skąd NPC wiedzą, że BK istnieje?
Przecież cały świat o nim zapomniał!

Extra opowieść! Ludzie Cipsoftu maja bujną fantazje.
Ale moim zdaniem BK nie da sie nawrócić Bo to w końcu jest "potworek"
A Historia naprawdę porusza.
A, że NPC wiedzą o BK to na pewno przeczytali w książkach
(no nie przeczytali ale na tym polega RPG...)

Pierwsza myśl jest dla mnie oczywista. Beholdery wcale nie są sługami BK - jest odwrotnie. Pierwsze oznaki nienawiści do ludzi pojawiły się gdy zaczął mieć sny. Po kilku nocach stwierdza, że nienawidzi ludzi. To oczywiste, że beholdery zrobiły mu pranie mózgu.

Ludzie nigdy o nim nie zapomnieli. To jest tylko jego odczucie.

Opowieść raczej smutnawa, zawsze zastanawiałem się nad historią tej wilii. Sam w Tibii przeczytałem tylko o tym, że ma wodę i nie zginie ;).
Pozdrawiam

A tak na marginesie...

Pachnącej lasem choinki,
na stole wódki i szynki,
wesołych kolędników, podarków bez liku,
seksu na śniegu, mniej życia w biegu!
Dużego Bałwana i zabawy do rana...
Życzy Grzyb

Ja juz dawno się tym zainteresowałem, ale jakoś przegapiłem pierwszą część o zatonięciu willi.
Hehe śmieje się z ludzi co chcą wiecej respów bk ;P

Ja mialem okazje przeczytac listy tylko do momentu z tymi tunelami beho :P Moglem nie wchodzic tutaj, zepsulem sobie szukanie nastepnych listow

Dość ciekawa ta opowieść, kawałek urwane z historii Black Knighta, takie rzeczy wzmacniają klimat RPG w Tibii :P Gratz dla wyobraźni ludzi z Cipsoft'u :)

Wszystko jest ok, historia jest niezła, nie powiem ;] Ale czy ktoś próbował gadać o BK z npc beho :D?

Cytuj:

---

xXxLoLxXx napisał

List 5:

Dziennik Czarnego Rycerza, Dzień Nieznany 1

To co wydawało mi się dźwiękiem łopat okazało się być dziwnymi zielonymi stworzeniami z wieloma kończynami lub mackami, które umieją bardzo szybko kopać. Nazwałem je "Beholderami".

Jeszcze nic mi nie zrobiły, ale jestem pewien że wiedzą o mnie. Kto wie, może nic do mnie nie mają i będę mógł użyć ich tuneli do wyjścia? Nie będę ich atakował, chyba że w obronie własnej.

Przestałem liczyć dni, straciłem całkowicie poczucie czasu.

Och, kiedy w końcu znów ujrzę ludzi!

---

yyyyyyyyy.... to z tego by wynikało, że to BK nadał nazwę całemu gatunkowi beholderów??????????????
Jeżeli tak to jakim cudem ludzie na powierzchni poznali tą nazwę i jak się rozeszła?
Troszkę mi to się nie trzyma kupy.
Może trzeba popytać króla o jego armię i tego knighta? A wtedy np. zostajemy "naznaczeni" i BK nas nie atakuje tylko z nami gada? Ech... to zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe. :D

jeszcze warto dodac ze BK byl straza przyboczna krola (Tibianusa I? {niepamietam ;p}) (chyba ;p)
ale dobrze ze to jest przetlumacznone zawsze sie zastanawialem co to moze oznaczacz bo na ang malo sie znam :p

Super! Czytałem przygody w tibii, które były podobnie napisane ale to wymiata...cipki się trochę nad tym nagłowiły xD.

W zasadzie to co z tego, to po prostu historia. Jakbyś poszukał pewnie o ferumbrasie też by było, słyszałem, że wspomina o nim kilka npc. Nie dotyczy to żadnego questu, nawrócić też się nie da. Ot ciekawostka

Jeśli jest slugą Beholderów to możliwe ze aby z nim pogadac(moja teoria) trzeba sie zmienić w beholdera i mówić do niego w języku 469
(Kompendium mitów i sekredów Avariona :D)

Moim zdaniem historia Black Knight'a jest bardzo smutna, a zarazem ciekawa i intrygująca. Przeanalizujmy to: jeżeli Czarny Rycerz został uwięziony w piwnicy, musiał spędzić tam kilka dni, jak wcześniej napisał miał zapasy na życie, a teraz pozwole sobie zacytować:

Dziennik Czarnego Rycerza, Dzień Nieznany.

Cytuj:

---

To co wydawało mi się dźwiękiem łopat okazało się być dziwnymi zielonymi stworzeniami z wieloma kończynami lub mackami, które umieją bardzo szybko kopać. Nazwałem je "Beholderami". Jeszcze nic mi nie zrobiły, ale jestem pewien że wiedzą o mnie. Kto wie, może nic do mnie nie mają i będę mógł użyć ich tuneli do wyjścia? Nie będę ich atakował, chyba że w obronie własnej.

---

Tak jak kolega powyżej skąd wiedział, że nazwać je Beholderami? Prawdopodobnie w pierwszej "turze" snów stworzenia "powiedziały" mu kim są, takie jest moje zdanie. Mógł ich nazwać "Zielona Sraczka", a on dokładnie wiedział, że ten stwór to Beholder lub też słyszał o nich w przeszłości i dlatego tak trafnie ich nazwał. W drugim dniu nieznanym Rycerz zaczyna miewać koszmary, w których rolę główną odgrywają : Beholder'y. A co dziwne 3 dnia nieznanego Czarny Rycerz zaczyna nienawidzić ludzi, tu naradz się pytanie, czy to zemsta beholderów na ludziach, władając tak potężnym rycerzem, czy też poprostu przypadkowy zbieg okoliczności, gdzie nasz bohater znalzał się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. W każdym razie bardzo urzekająca historia, zachęcająca do przemyśleń :P.

Ja myśle że trzeba pogadać z beholderem NPC , albo pogadac z black knightem pod postacia beholdera w ich jezyku.

Black knight miał wiele czasu by poznać język beholderów.
I nienawidzi ludzi.

Wiec NPC beholder może coś o nim wiem.
A może warto po prostu pogadac z nim?

Cytuj:

---

Elizium napisał

yyyyyyyyy.... to z tego by wynikało, że to BK nadał nazwę całemu gatunkowi beholderów??????????????
Jeżeli tak to jakim cudem ludzie na powierzchni poznali tą nazwę i jak się rozeszła?
Troszkę mi to się nie trzyma kupy.
Może trzeba popytać króla o jego armię i tego knighta? A wtedy np. zostajemy "naznaczeni" i BK nas nie atakuje tylko z nami gada? Ech... to zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe. :D

---

Bo mieli te same skojarzenia. "becholder" to po angielsku "obserwator" I w jakiejś innej grze był to kosmita a nie takie zielone cuś.

Cytuj:

---

xXxLoLxXx napisał

To co wydawało mi się dźwiękiem łopat okazało się być dziwnymi zielonymi stworzeniami z wieloma kończynami lub mackami, które umieją bardzo szybko kopać. Nazwałem je "Beholderami".

---

moim zdaniem Beholder może znaczyć w języku ` beholderów ` łopata , kopanie [ itp. ] . to nie musi być tak że one mu powiedziały jak się nazywają . moim zdaniem one mu w jakiś sposób uświadomiły że Beholder to rzecz związana z kopaniem , łopatą [ itp. ] .

Behold = ujrzeć, obserwować
Beolder = obserwator.

Proste tak jak work - pracowa, workER - pracownik.

A nie żadne kopanie, łopaty xD

Kiedyś czytałem coś na erig.net że npc wiedzą o black knight'cie od wojowników pamiętam że to mniej więcej było tak:
Generał (BK) zaszył się pod ziemią w willi w której zginoł, ta willa świeciła czarną magią słyszałem to z opowieści od NPC który usłyszał ją od wojowników jakiś tam...
No, a więc jak mówiłem NPC wiedzą z opowieści o BK.

a moze te beholdery powiedzialy innym beholderom ze sa beholderami i sie rozeszlo? ^^ [taka moja wersja :) rofl, lepiej już skończcie kombinowanie - mandarke]
a ta opcja ze mozna z bk zagadac jest glupia. z potworkami sie nie gada! ;|

Wiedział jak je nazwać, bo "beholder" to po polsku " obserwator " a wy się głowicie co to znaczy, a ta historia jest dość stara, ale jednak jak robiłem bk quest to go nie zabijałem- sentyment, a mój kumpel go zaciumkał, i mu BOH'y spadły ;P

NPC nie zareagują gdy będziemy ich pytać o black knighta ,
dlatego bo stał się on dopiero BK kiedy beholdery zrobiły mu pranie mózgu
i nie miał on kontaktu z ludzmi

Podwarze nieco to ze "niby" nie da sie rozmawiac z potworkami. Widzialem raz kolesia ktory bije sie z Minotaurem Guardem, wychodze, przychodze po minucie a ten gada w jakims dziwnym jezyku. Najwyrazniej trzeba szukac na co jaki potwor reaguje i jak. Tibia to nie tylko bicie (expienie) ale takze myslenie (questy) i rozmawianie. Nie wierzycie? Trudno, na sile nikogo nie zmuszam, myslcie dalej po swojemu

He he bardzo ciekawe ale najbardziej zastanawia mnie jedna rzecz... Jeżeli to jest zwykły potwór to dlaczego jest tylko w 1 miejscu na całej tibi ?

Cytuj:

---

Katus napisał

He he bardzo ciekawe ale najbardziej zastanawia mnie jedna rzecz... Jeżeli to jest zwykły potwór to dlaczego jest tylko w 1 miejscu na całej tibi ?

---

Jakbyś umiał czytać ze zrozumieniem to bys wiedział.

Zamykam, bo nie wiele ma to wspólnego z mitami (jeśli w ogóle coś).