Jaki jest sens przedstawicieli handlowych? Nie pisze tego dlatego że mnie wkurwiają czy coś, ale jaki ma cel ich praca? Czy kiedykolwiek ktoś z was założył np konto w banku albo wziął kredyt za ich namową?
Wersja do druku
Jaki jest sens przedstawicieli handlowych? Nie pisze tego dlatego że mnie wkurwiają czy coś, ale jaki ma cel ich praca? Czy kiedykolwiek ktoś z was założył np konto w banku albo wziął kredyt za ich namową?
Ja osobiście nie lubie korzystać z takich form, ale np. pare lat temu pracowałem dorywczo w niedużym callcenter orange - firma robiła około 400-500 umów dziennie. Także tak, ludzie biorą takie rzeczy czy na telefon czy od domokrążców.
Oczywiście, że są potrzebni. Przecież firmom zależy na klientach, a przedstawiciel handlowy to osoba, która ma klientów pozyskiwać, bądź utrzymywać przy firmie. Bankowość osobista to może nie jest najlepszy przykład.
mój brat pracował jako przedstawiciel handlowy w ing, jednocześnie też w branży jakiś tam sprzętów elektronicznych za gruby hajs no i miał prowizje od sprzedaży to dość dużo zarabiał.
dobry przedstawiciel handlowy to każdemu coś wciśnie
Moja dziewczyna pracowała w callcentre w firmie gdzie nie bardzo mogę zrozumieć jak w ogóle taka firma może istnieć, ale istniała i zarabiała więc głupich ludzi widać nie brakuje.
A mianowicie pracownicy tej firmy dzwonili po różnych innych firmach czy ludziach i namawiali ich na kupno tuszów do drukarek, tonerów i różnych innych rzeczy biurowych. Gdy ktoś się zgodził i składał zamówienie na kupno to firma zamawiała potrzebne rzeczy na ebayu i wysyłała oczywiście dokładając swoją marzę. xD
Ale to było na rynku amerykańskim.
Ale jak ja podpisuję jakąś umowę, to decyduję się właśnie na daną firmę nie dzięki przedstawicielowi, a dzięki czemukolwiek innemu. Dlatego imo takie prowizje od klientów zależą od szczęścia
Właśnie punkt ing zmotywował mnie do tego tematu, bo mnie zaczepiają za każdym razem jak tam jestem i 20 minut pierdolą xd
Może w tym tkwi rzecz
@up
Tak, właśnie nie wiem jak nazywają się ludzie którzy chodzą po domach (chociaż to jeszcze zrozumiem). Chodzi mi o na przykład wspomniany punkt ING. Przechadzam się po galerii bo chcę kupić sobie koszulkę, a wracam z nowym kontem bankowym? Ekstra :/
Przedstawiciele są bardzo ważnymi pracownikami nie raz na nich opiera się cały biznes, nie raz na rynkach zdarzają się firmy oferujące ten sam produkt o zbliżonej cenie i teraz załóżmy że jedna firma ma przedstawiciela a druga nie : wysyłam zapytania do dwóch firm z jednej przysyłają mi jakieś wypociny w emialu a z drugiej dzwoni przedstawiciel że zaro u mnie bydzie i mi osobiście opowie o załóżmy jakimś produkcie - i na 90% kupiłbym właśnie w firmie która ma przedstawiciela, jeżeli obie mają to bym wziął u tego, który zdałby mi się bardziej kompetentny i pokazał że to właśnie u niego warto kupić. Przedstawiciele reprezentują firmę są ich wizytówką, kogoś w call center nie można według mnie nazwać przedstawicielem handlowym to zwykli sprzedawcy
akwizytorzy. (btw konto w ing jest dobre polecam Xd)
ja jestem przedstawicielem handlowym, czy tam doradcą techniczno-handlowym, tylko nie w gówno ubezpieczeniach czy bankowości, a firmie zajmującej się zaopatrzeniem przemysłu (w narzędzia, pneumatykę, bhp itp)
póki co oczywiście jestem dzieciakiem który ma małe sukcesy po kilku miesiącach jeżdżenia po klientach, ale powoli wszystko się rozkręca
moja branża jest oczywiście zupełnie inna niż konta w bankach czy coś w tym stylu, gdzie zagaduje się i rozmawia z każdym, a najlepiej z idiotą który nie będzie wiedział co kupuje. ja mam o tyle trudniej/lepiej, że rozmawiam z zazwyczaj bardzo ogarniętymi w temacie ludźmi (najczęściej dużo bardziej ode mnie), kierownicy utrzymania ruchu czy inni pracownicy mający po kilkadziesiąt lat doświadczenia itp.
w firmie handlowej handlowcy są najważniejsi - moim zadaniem jest (jak wspomniał ktoś wyżej) pozyskiwanie nowych, i utrzymywanie kontaktów ze stałymi klientami. tu zadzwonić, tu podjechać, zagadać, dowieźć nową gazetkę z narzędziami, coś pokazać, wysłać maila. trzeba się skumplować z człowiekiem, umieć doradzić, podpowiedzieć w jakichś technicznych tematach itp
praca teoretyczne fajna, o ile hajs się zgadza, ale to jest mocno losowe. miesiąc można się spinać, jeździć, gadać, umawiać się na spotkania itp i mieć mało zamówień, a można siedzieć na dupie, dostać telefon że ktoś chce kupić jakąś maszynę za kilkadziesiąt tysięcy, zrobić jedną ofertę i już zysk w miesiącu będzie wyrobiony
No tak jak mówiłem, u mnie w Lesznie taki punkt, następnego dnia akurat byłem we Wrocławiu i to samo, z tego samego banku xD
@up
No właśnie, dlatego uważam, że to całkiem losowe chyba :/
Generalnie praca mi się podoba, kontakt z ludźmi, wydaje się całkiem interesujący. A planujesz pracować w tym już do końca życia? ;d
Nie wiem, w sumie z dupy wziąłem się w tym zawodzie - przyjęty byłem na inne stanowisko, ale akurat zwolnił się poprzedni handlowiec, i mnie 'przenieśli'
słabo się czuję w tym zawodzie, nie jestem super odważny, otwarty, wygadany itp, ale cóż, nawet mi wychodzi załapywanie sporych firm obracających milionami i zamawiających towar za kilkanaście tysięcy zł
ta praca to ciągłe kombinowanie i patrzenie na zyski. fizycznie lekka, psychicznie mocno ciężka - cały czas trzeba planować, myśleć, załatwiać jakieś tematy, ma się bardzo dużo na głowie
nie wiem czy będę handlowcem bardzo długo, ale BARDZO dużo się uczę na tym stanowisku - teoretycznie jestem na dziale narzędzi, ale w firmie każdy ma się znać na wszystkim, na mechanice, spawalnictwie, cięciu plazmowym, pneumatyce, narzędziach, wiertłach, śrubach, maszynach itp itd
#jeszcze może dopiszę
ciekawa też jest praca przedstawiciela/menedżera jakiejś marki na dany kraj/województwo etc. Praca ultra łatwa, można siedzieć na dupie i nic nie robić - odpowiada się np za całą Polskę - jeśli sklepy/firmy handlowe dobrze sprzedają z miesiąca na miesiąc, słupki w excelu rosną, to ma się solidną wypłatę i premie, za to że inni się za nas starają. gorzej jak jest gorszy miesiąc albo kilka - przez to ze stałej, dobrze płatnej i łatwej pracy wyleciał ostatnio jeden z przedstawicieli na całą Polskę, po 11 latach pracy. gość miał po prostu 2-3 gorsze miesiące i go zwolnili