Dzzej napisał
Kuba obudził się na podłodze własnego pokoju z wielkim bólem głowy. Odruchowo złapał się za czaszkę i poczuł guza. Nie wiedział tylko skąd on(ktoś mi kiedyś dał radę - nie używaj zaimków i nazw podmiotów, jeśli można się domyśleć o co chodzi) się tam wziął. Twierdziła, że nie potrafiłaby być z kimś innym oprócz jej byłego(może lepiej zmarłego? byli mężowie nie są jakimś zdziwieniem, a sama narracja ku temu też lepiej by pasowała) męża. Tak...byłego. Wiedział, że tej nocy wydarzyło się coś wyjątkowego, pierwszy raz miał takie przeczucie. Musiał się dowiedzieć co, nie wiedział tylko jak. Powtórzenia, ogólnie te ostatnie zdania przesadzone, nie pasują konkretnością do pierwszych. "Czuł, że tej nocy wydarzyło się coś wyjątkowego. Musiał się dowiedzieć co, nie miał tylko pojęcia jak."
Z zadumy obudził go dźwięk wiadomości. To Michał. Jego najlepszy przyjaciel, jeśli w ogóle kolegę od kieliszka można tak nazwać. Dlaczego szesnastoletni chłopak musi topić swe smutki w alkoholu? Z pewnością nie wie, że te już dawno nauczyły się pływać.(Genialne zdanie) Kumpel napisał z gratulacjami. Kuba ze zdziwieniem wpatrywał się w ekran telefonu. Nie miał zielonego pojęcia o co mu chodziło i czego mu gratulował(powtórzenie, trzeba kombinować z konstrukcjami ;d. Udał się w stronę łazienki, by się (powtórzenie, więc "ruszył w stronę łazienki" brzmiałoby lepiej) trochę ogarnąć, po drodze zahaczając o lodówkę. Czuł jak boleśnie(zbędne) kiszki boleśnie grały mu w brzuchu marsza. Totalnie nic nie pamiętał,[.] nie spodziewał się, że wczorajsza noc była w jego życiu decydującą... [Spojrzał w lustro]Przejrzał się w lustrze i patrząc we własne odbicie, próbował skupić wszystkie swoje szare komórki,[.] na darmo. Nie wiedział(przypomniał sobie) zupełnie nic. Gdzie z kim w ogóle się bawił, a przede wszystkim, co robił.(Gdzie się bawił, z kim się bawił, a przede wszystkim jak się bawił...) Nagle go olśniło! Dziwna wiadomość Michała tuż po tajemniczej nocy,. z której nic nie pamiętał? Zrozumiał, że musiał z nim być na tej imprezie. Pobiegł do pokoju, złapał telefon i wybrał numer do kumpla. Odczekał kilka sygnałów, aż w końcu z głośnika odezwał się radosny głos.
– Siemasz Kuba! Co tam? Główka boli?
[COLOR=#000000][FONT=Arial]– Cześć, cześć.bez kropki, zasady pisania dialogów czytnij ;d – spokojnie odparł(zamieniłabym te dwa słowa miejscami i kropka na końcu musi być) – Słuchaj, sprawa jest. Nie mogę sobie przypomnieć, co wczoraj robiłem, z kim byłem i gdzie. Po Twoim sms'ie domyślam się
Chwila rozmowy sprawiła, że Kubę jeszcze bardziej rozbolała głowa, szczególnie po szyderczym śmiechu Miśka. Przeszukał całą apteczkę i nie znalazł żadnego leku. Sprawdził stan portfela. Znalazł(Był w nim) tylko połamany dowód osobisty jakiejś dziewczyny, zdjęcie nagiego kolegi, chusteczkę z wyraźnie odciśnięty ustami, pomalowanymi czerwoną szminką(przekombinowane) z napisanym numerem telefonu oraz parę groszy. Jednak wolał kupić jakieś tabletki, bo podobno strzeżonego Pan Bóg strzeże, więc(powtórzenie wolał się upewnić(chciał być pewny), że ból się nie nasili. Właśnie przechodził obok szkoły i dopiero wtedy zrozumiał, że(powtórzenie) tego dnia(dziś) był poniedziałek. Przemknął szybko za krzaki w pobliskim parku, niestety pech był tego dnia jego prześladowcą.(Raczej za wiele pechowych rzeczy mu się nie wydarzyło, pech jest niezależny) S(s)potkał tam swojego wuefistę. Facet był wredny, ale zważając na fakt, że miał słabość do przystojnych nastolatków, więc puścił chłopaka wolno, obiecując, że go nie wyda. IZnów poczuł zimny, orzeźwiający chłód z zimnych murów kamienicy. Tak bardzo lubił to uczucie. Wieczorami lubił siadać na parapecie klatkowego okna, zapalić papierosa i po prostu myśleć o wszystkim. Nie zdążył zapukać do drzwi, gdy Michał krzyknął ze środka, by ten wszedł. Dopiero teraz usłyszał muzykę...(-)klasyczną. Nienawidził jej, ale wiedział, że Misiek lubi eksperymentować. Taka muzyka podobno ma uspokajać. Kubę jednak tylko drażniła. Szczególnie tego dnia. Zdjął buty i udał się do salonu, gdzie usiadł wygodnie w fotelu i zawołał kumpla.
– Opowiadaj teraz dokładnie, co po kolei się działo.
Misiek chwilę się zastanowił, nabrał poważną minę, co lekko przestraszyło Kubę. ‘Przecież on nigdy nie jest poważny!’ – pomyślał. Kolega również usiadł(spoczął obok) i zaczął:
– Słuchaj...to, co Cici powiedziałem, usłyszałem od Jacka. Nie wiem, co my tam wypiliśmy, ale mam w głowie pustkę, tak samo jak Tyty. Z tego, co się dowiedziałem, jedyny Jacuś nic nie pił, a jarał tylko shishkę. Mówił, że niektórzy wciągali kreski, inni jarali blanty, ale kurde, nie rób takiej miny, my tylko piliśmy.