Nk zrobi zbiórke na szlugi dla kolegi @Realovskyy , bo ja nie umiem, a bratu w potrzebie trzeba pomóc :zaba
Wersja do druku
Nk zrobi zbiórke na szlugi dla kolegi @Realovskyy , bo ja nie umiem, a bratu w potrzebie trzeba pomóc :zaba
Dawno temu slyszalem pewna przypowiesc pewnego ksiedza z podupadlem wioski ktora w latach 60 dobrze prosperowala w kolektywie. PGRow juz dawno nie bylo a jednak te czasy w ludziach nadal zyly i nie potrafili sobie poradzic po transforamcji ustrojowej. Szerzyla sie bieda przez powszechne bezrobocie, perspektyw nie poprawial tez brak inwestycji w rejonie. No i byl ten ksiadz i mijal tych zmeczonych biednych ludzi codziennie. Zawsze ktos prosil o jalmuzne, bo dzieci glodne itp
Klecha mial swoj system radzenia sobie w tej sytuacji, w jednej kieszeni mial garscdolarowzlociszy, w drugiej nic. Gdy widzial ze ktos faktycznie potrzebuje pomocy to jako sluga bozy siegal po monety aby blizni mogl przezyc kolejny dzien. Spotkal tez Realowskiego ktory sie prosil o piataka na fajki
Spojrzal na niego, siegnal do pustej kieszeni i rzekl
-Nic dla ciebie nie mam, leniu, w tym czasie juz bys bh uhow zrobil na tibiantisie :dancingpepeez
Piękna historia:feelsokayman:pepeweedCytuj:
Lord napisał
Wzruszyłem sie :pepehands
Mogę wymienić jednego szluga za 2700 giviera coinsow
Wiem że Orszabal, no ale bez takiej lichwy :pepezyd
Palenie szlugow jest dla ciot:feelsokayman
No widze że kolega woli tytoń konsumować jak na westernie :feelsokaymanCytuj:
Snoffie napisał
Tylko wiesz że oni to wypluwali?
:klaunCytuj:
pies szamana napisał
nikotyna to jest jebana kurwa i tyle w temacie
nie zmienia to faktu ze ja lubie ale nadal podtrzymuje powyzsze stanowisko
jesli ktos nie palil to niech nigdy nie pali, niech nawet nie probuje tego kurestwa bo na koncu sa meczarnie :reeeeeeee.png
czasami se lubie puścić dyma, tak paczke na rok może, ale co racja to racjaCytuj:
Lord napisał
teraz mi szlugi ciśnienie podkręcają niesamowicie, tak że sie 5x zastanawiam czy se puścić dyma do piwka xD
Ale ja nie palę papierosów:zaba
Ja rzuciłem po 12 latach i nie palę od ponad roku. Nie zmienia to faktu, ze nikotyna uzależnia chyba na całe życie. Nadal miewam(rzadko, bo rzadko) dni w które tak bym zapalił, że ja pierdolę tylko, ze pewnie w połowie tego papierosa już bym żałował + nie odczułbym pożądanego efektu, co też miałem doświadczenie doznać przy wcześniejszych próbach rzucania. Dużym czynnikiem na rzucenie palenia było odstawienie alkoholu, bo zwłaszcza wtedy daje Ci wszystko czego trzeba.
To kup sobie ruskie szlugi, zapalisz to odechce ci sie na kolejny rok