Wersja do druku
no czesc
kupilem sobie trymer 2 lata temu za jakies 2 stowki, ale kurwa jest taki głośny po tych 2 latach ( Z Philipsa) że prawie jakby wytwarzał tam jakąś energie atomową, czy coś podobnego. także troche chujowo.
poleci ktoś zajebisty trymer, który po roku, albo dwóch, nie bedzie chodzić jak traktor w polu?
Chodzi o to, żeby był zajebisty, cichy, i w miare mozliwosci do 300 pln max
też sie przymierzam. mam golarke filipsa taką z trzema okraglymi ostrzami i to nie zdaje egzaminu. boli jak skurwysyn, zeby nie bolalo to trzeba by sie golic jak jeszcze sa bardzo krotkie te wlosy, a wtedy to nie ma sensu zeby codziennie miec ogoloną, ALE TAK KURWA NIE DO KONCA, morde.
chce se teraz kupic maszynke do włosów byle taką małą co to marleny sebów na łyso opierdalaja i chuj. poleccie jakas
Ja mam oneblade'a I polecam w sumie
@polek asty tego one blade masz z takimi nakładkami czy jedna regulowana nakładka?
Trzeba było go używać tylko do brody, a nie golić plecy i łoniaki. Pewnie jeszcze go ani razu nie wyczyściłeś, ja pierdole, w polsce dalej jak w lesieCytuj:
Zwytkly napisał
Jedna regulowana co 0,5mmCytuj:
Alden napisał
No I bez nakladki prawie na 0 @Aiden ;