Bone Tomahawk

http://www.filmweb.pl/film/Bone+Tomahawk-2015-671707
Western (debiut reżyserski) z kilkoma elementami rodem z horroru, które nadają całości genialnego klimatu grozy. Dobrze opowiedziana historia, świetna gra aktorska i dobrze narysowani bohaterowie, wspaniałe zdjęcia (ujęcie z Meksykanami z zapalonymi zapałkami to mistrzostwo). Nie obyło się oczywiście bez kilku nieścisłości w fabule, ale nie są one raczej zbyt poważne, więc można chyba machnąć na nie ręką. Największa wada filmu to imo jego końcówka - po prostu nie sprostała gęstemu klimatowi zagrożenia budowanemu przez cały film. Spodziewałem się totalnego odlotu, a było "tylko" bardzo dobrze.
Polecam gorąco, solidny seans na wieczór. Jak ktoś widział, to niech da znać co o filmie myśli.

Popieram! Film wywarł na mnie duże wrażenie! Jak na te czasy, to film bardzo dobry. Kurt Russel udowodnił, że dobrze czuje się w klimacie dzikiego zachodu (tak jak w Tombstone). Jeśli ktoś lubi klimaty związane z kanibalizmem, to warto poświęcić te 2h.

fatalny. tarantino dla ubogich, mozna obejrzec i zapomniec

Cytuj:

---

kisizlodziej napisał

fatalny. tarantino dla ubogich, mozna obejrzec i zapomniec

---

Też od razu skojarzył mi się z kinem Tarantino, chociaż moim zdaniem i na tym polu film bardzo dobrze się obronił ;)

moim zdaniem sie nie obronil, zreszta podobnie jak i ostatni tarantino. no ile mozna robic to samo i w ten sam sposob.
tutaj dodadkowo o 2 klasy nizej niz w filmach na ktorych sie wzorowal

Cytuj:

---

kisizlodziej napisał

moim zdaniem sie nie obronil, zreszta podobnie jak i ostatni tarantino

---

Ocena około 8/10 się nie broni? To co ty masz za system oceniania ;D? Nienawistna wg mnie jest genialna :)
@top
Z ciekawości chętnie obejrzę.

Jakiś czas po premierze szukałem Torrenta, to jeszcze nie było. Potem zapomniałem. Fajne są klimaty westernowe

Zmarnowalem na ten film 2h.
-Długie i nudne sceny z pieszej wędrówki.
-Nic nie wnoszacy do filmu, obrzydliwy akt egzekucji tego gościa w jaskini.
Na filmwebie 6,4 a od siebie dam 5.
Z westernem ma niewiele wspólnego i ogólnie to się dałem nabrać na aktorów.

Mnie sceny pieszej wedrowki nie wydawaly sie nudne, wrecz przeciwnie, do tego budowaly odpowiedni klimat. A akcja w jaskini... No coz, nie jesyem absolutnie fanem takich rzeczy, ale juz po pierwszej scenie filmu z podrzynaniem gardla wiedzislem, ze moze byc calkiem ostro. I nie powiedzialbym, ze nic to do filmu nie wnioslo. Pokazalo, z jakim typem "ludzi" bohaterowie mieli do czynienia, co jeszcze bardziej zwiekszylo napiecie.

I co jak co, ale z westernem ma wspolnego bardzo duzo. Ten gatunek to przeciez nie tylko rewolwerowcy napadajacy na miasteczka ;d

Obejrzałem to zachęcony Twoim postem, ale film nie przypadł mi do gustu. Myślałem, że będzie ciekawe połączenie, bo lubię klimat westernów i lubię też od czasu do czasu obejrzeć jakieś niskobudżetowe gore, ale film mi się dłużył bardzo. Oczywiście nie oczekiwałem akcji przez 100% czasu, ale dialogi moim zdaniem w większości słabe (czasem fajne rozmowy staruszka z szeryfem), a i połowę kadrów z tej wędrówki można by wyciąć. Na plus dla mnie pomysł i gra aktorska, natomiast to zdecydowanie nie wystarczyło przy słabym scenariuszu. Mimo tak długiego czasu poświęconego tak niewielu osobom w filmie słabo zarysowane postaci zarówno głównych bohaterów jak i kanibali.

To w sumie ciekawe, jak bardzo może różnić się odbiór filmu. My z bratem zgodnie stwierdziliśmy, że postacie zostały bardzo dobrze zarysowane :) I ani przez moment się przy filmie nie nudziliśmy.

Cytuj:

---

Astinus napisał

To w sumie ciekawe, jak bardzo może różnić się odbiór filmu. My z bratem zgodnie stwierdziliśmy, że postacie zostały bardzo dobrze zarysowane :) I ani przez moment się przy filmie nie nudziliśmy.

---

Na pewno z tych dialogów można było sobie wyrobić opinię o poszczególnych postaciach i poznać ich historię, jednak mnie nie wciągnęły one na tyle, abym czuł jakąś więź z nimi w czasie oglądania = obojętne mi było, czy zginą, czy nie.
Tak czy siak fajnie, że napisałeś o tym filmie, bo dobrze się zapowiadał, a tak pewnie nigdy bym na niego nie trafił.