Dodać kcal, czy poczekać?

Siema ludziska, gdzieś jesienią się zorientowałem, że chujowo wyglądam i trzeba coś z tym zrobić, zacząłem lepiej się odżywiać, biegam, kupiłem sobie hantelki + drążek i powoli waga i tłuszczyk spadał. Na początku ważyłem 75, teraz około 65 i mam dylemat. Dalej jeszcze chudnąć, czy raczej dołożyć już kcal i wybrać się na siłkę? Jeśli miałbym dodać kcal to w jaki sposób? Dołożyć ilościowo jedzenia do aktualnych posiłków czy coś zmieniać?

Aktualna dieta:

Śniadanie:

2 jaja/płatki + 3 kromki ciemnego chleba z serem i warzywami

2 śniadanie:

serek wiejski/kaszka manna

obiad:

250g kurczak/ryba/mielone + szpinak/brokuł + ryż biały (zamierzam zmienić na brązowy)/kasza jaglana/makaron

kolacja:

3 kromki ciemnego chleba z serem

Moje wymiary do 170 wzrostu, 65 wagi, w pasie 77 aktualnie

Na silke to powinienes wybrac sie juz od samego poczatku
Za malo kalorii, za malo bialka, z czego tu dalej chudnac jak jesz jak w podstawowce
Koniecznie zwiekszyc aktywnosc i jednoczesnie kalorie i sam podzial makroskladnikow
Ogolnie to za malo informacji
Wrzuc jakies zdjecia

Cytuj:

---

Elfis Przemo napisał

Na silke to powinienes wybrac sie juz od samego poczatku
Za malo kalorii, za malo bialka, z czego tu dalej chudnac jak jesz jak w podstawowce
Koniecznie zwiekszyc aktywnosc i jednoczesnie kalorie i sam podzial makroskladnikow
Ogolnie to za malo informacji
Wrzuc jakies zdjecia

---

Zdjęcia wrzucę jutro, będę miał konkretny aparat przy ręce dopiero. Co proponowałbyś by dodać tych kalorii? Dołożyć jedzenia ilościowo, czyli na przykład więcej mięcha na obiad, czy zamienić jakieś posiłki? Jakie jeszcze informację miałbym podać?

Jesz codziennie to samo?

Staram się, jedyna różnica to głównie rodzaj mięsa, czasem zjem sobie jeszcze jakiegoś tuńczyka z puszki, czy coś takiego

Polecam przestać bawić się w hehe zdrowe brokuły i super zdrowy brązowy ryż, jeszcze brakuje crossfitu. Nikt Ci nie powie ile masz dołożyć, musisz zobaczyć po sobie ile kcal Cię mocno podlewa, zależy co jest Twoim celem, jesz mniej niż mój pies, pójdź na siłke to raz, znajdź sobie fajny plan fbw na wolnych ciężarach, zacznij trzymać wysoko białko, reszta sama przyjdzie, nie ma sensu bawić się w brązowe ryże i trzymanie codziennie tej samej michy, imo 3k kalorii to jest minimum przy 4 treningach w tygodniu.

Kup sobie białko. W ciągu dnia wypić i przegryźć dwoma bułkami z jakąś nutellą i wpada ci 1000kcal.

Po co mu proch, przy jego wadze spokojnie dostarczy białko z żarcia, szkoda hajsu :^)

Odchudzanie bez siłki to spalanie mięśni, więc jeżeli chcesz zacząć bawić się w "kulturystykę" to powinieneś robić to od początku. Normalnie poleciłbym ci wysuszyć się bardzo mocno i wtedy powoli zacząć budować mięśnie. Ale jak to odchudzanie (bo raczej nie można mówić o redukcji) wyżarło ci już tyle mięśni to lepiej zacznij masę, ale bardzo powoli.

Cytuj:

---

smurfik2 napisał

Po co mu proch, przy jego wadze spokojnie dostarczy białko z żarcia, szkoda hajsu :^)

---

Może inaczej, nie ma potrzeby, ale nie szkoda hajsu. Porcja odżywki, w której masz 25 g białka to ok. 2 zł, a 100 gramów kury, gdzie masz tyle samo białka to 1,5zł.

Ogólnie przy jego wadze wystarczy mu 100g białka dziennie, 130g to by było 2g na kg to max.

Możesz jeść codziennie to samo, na pewno to nie zaszkodzi, ale taka monotonia w jedzeniu i po miesiącu masz dość siłki i rzygasz ryżem.

Zwiększaj co tydzień o 100 kcal ilość żarcia (pakuj to śmiało w węgle i tłuszcze) i codziennie stajesz na wagę rano na czczo i patrzysz co się dzieje.

Cytuj:

---

wampiirr napisał

codziennie stajesz na wagę rano na czczo i patrzysz co się dzieje.

---

czego to ma być wyznacznikiem? Co tydzień przyrostów mięśni nie będzie miał, a jak waga będzie szła mocno co tydzień, to będzie się zalewał fatem i tyle.

Ciężko to nazwać kulturystyką, chciałbym po prostu przybrać troszkę kilo, już bez większego tłuszczu na brzuchu. Zacznę zwiększać kcal jak radzicie. Co do monotonii w jedzeniu to jakoś mi to nie przeszkadza, mieszam po prostu kurczakiem, rybą, mielonym, oraz ryzem, makaronem i kaszą. Ogólnie to nie było tak, że siedziałem tylko na dupie, jakieś ćwiczenia starałem się w domu wykonywać, hantelki, pompki i drążek. Nad odżywką białkową myślałem jak zacząłem częściej biegać i chyba zdecyduje się w końcu na to.

Białko to tylko substytut jedzenia, nic więcej.