yo
mieszka ktoś z was tam w US z torgów?
jak tak to się tam urodziliście czy jak tam tam wbiliście skoro na wizę pracowniczą niby trudno?
Wersja do druku
yo
mieszka ktoś z was tam w US z torgów?
jak tak to się tam urodziliście czy jak tam tam wbiliście skoro na wizę pracowniczą niby trudno?
A co chcesz konkretnie wiedzieć?
@Blanteq ;
Możesz wziąć udział w losowaniu zielonej karty i liczyć na los szczęścia :P
@djmikser ;
najlepszy hamerykanin
@Nigger ;
sprawa niby prosta ale zarazem skomplikowana;
czy jeśli mam hajs z legalnych źródeł, i pojechałbym do US np na wizie turystycznej, to jeśli są takie przesłanki jako nie obywatel US mogę "założyć" komuś sprawę w sądzie czy to raczej niemożliwe?
@Aboroth ; studiuje chyba
Generalnie sądy w USA działają szybciej niż u Nas ze względu na to, że nikomu nie chce się tam sądzić nie wiadomo ile czasu ze względu na kosztowne postępowania.
A jak się przejdzie zielona granice to potem idzie pracować na czarno bez pszypału? i czy to prawda że można w rok zarobić dziesiątki tysięcy baksów? ??
A nie jest czasem łatwiej pojechać na wizę studencką do jakiejś szkółki wieczorowej, w międzyczasie pracować i zostać na wizie pracowniczej?
Z wiza studencka i praca sprawa wyglada tak, ze wiza ta nie zapewnia Ci numeru social security, a każdy pracodawca tego wymaga, jasne możesz sie próbować dogadać, czasem sie uda. Możesz pracować na kampusie jak już ktoś wspomniał stawki są śmieszne, praca chujowa - ale zapewnia Ci social security, co otwiera wiele drzwi i możliwości zarobkowych np uber, lyft. Jeśli Cie złapią to faktycznie deportacja, ale nikt tak głęboko nie szuka większość prywatnych firm, restauracji etc zakłada, ze jak masz SS to jesteś tu legalnie.
Praca na czarno - prawdopodobnie skończysz na budowie, zmywaku, przy przenoszeniu mebli. Nie masz co liczyć na dziesiątki tysięcy dolarów. Gora 10/h.
Sam od rzech lat studiuje muzykę tu i pracuje w restauracji i w szkole uczę muzyki w ramach zajęć pozalekcyjnych. Wiec właściwie jak macie jakieś sensowne pytania, to mogę odpowiedzieć.