Wersja do druku
Jak w temacie, co Wam się przydarzyło śmiesznego w waszym dzieciństwie?
Kiedyś jak miałem z 5-6 lat oglądałem z ojcem jakiś film gangsterski i był tam moment w którym zazwyczaj dochodziło to tzw haraczu.
Akurat 2 tygodnie później miałem kolędę i gdy dostrzegłem że ksiądz bierze kosiarkę z kopertą to zapytałem się głośno czy ksiądz jest z mafii i czemu bierze od nas haracz. O dziwo skubaniec się uśmiechnął i wyszedł.
Przezabawne. Nie moge sie doczekac kolejnych historii.
tak szperam w pamięci i nic nie pamiętam z okresu 5-10 lat trochę słaba opcja nie mieć wspomnień z dzieciństwa ;/
W przedszkolu było leżakowanie, a pani na chwile musiała gdzieś wyjść na korytarz. Chciało mi się bardzo lać, ale bałem się iść do kibla bez zgody pani więc nie poszedłem i zlałem się w gacie.
Jak miałem ~3 lata sikałem przez siatkę do wybiegu? dla kur u ciotki, no i jedna podleciała i upierdoliła mnie w siurka. Pobiegłem wtedy do mamy płacząc "koko ziazi". Pewnie bym o tym nie wiedział, ale moja babke przypomina mi o tym na każdym zjeździe rodzinnym :x
w wieku okolo 8-10 lat na osiedlu jeden gosc mial swoja mala 'polanke' gdzie wypasal krowy ktore przyprowadzal z gospodarstwa jakies 150m od osiedla. byl tam taki wieeeelki glaz z 2 m wysoki i 3x3 powierzchnia, bawilismy sie tam czesto i kiedys udawalismy trzesienie ziemi koniec koncow zeskoczylem tylem z glazu i wpadlem calymi plecami i polowa glowy w krowie guwno, wielkie krowie guwno XDDDDD bylem ubrany w welniany sweter wiec wszystko sie przylepilo, beka max jak wpadlem do domu i 'EEEEEE WPADLEM W KROWIOM KAKE'
W wieku 8-10 lat sikałem z kolegą z balkonu w biały dzień z 4-piętra, poza tym puszczaliśmy rozerwane reklamówki i udawaliśmy że to statki powietrzne a ziemia to obcy;), acha i w końcu nie mieliśmy co puszczać to poszedłem po stary atlas (potem opierdol bo brat nie miał się z czego uczyć, imo ten atlas był komunistyczny i zajebisty, ale latał hujowo) ten pan dozorca to miał pracy....
kiedyś jak robiliśmy w pierwszej klasie podstawówki jakieś pedalskie wycinanki/ wyklejanki z gazet to wyciąłem macicę, która to miała być głową potwora. i głupia wychowawczyni kazała matce do szkoły przychodzić a ja nie wiedziałem dlaczego lol.
zesranie się w gacie w przedszkolu liczy się?
W zerówce poszedłem z kolegą do kibla. Powiedział "pa to!" i odkręcił na maxa kran, a ten zaczął napierdalać na wszystkie strony w łazience. Wpadliśmy na pomysł że odkręcimy wszystkie te krany (było ich 5) na taką najgorętszą wodę i uciekniemy :)
Ojojoj ale było potem.
Ja jako jeden z pierwszych wśród znajomych miałem drukarkę w domu, jeszcze prawie nikt wtedy nie miał internetu, znalazłem w kompie zdjęcia gołych bab, które ojciec myślał, że dobrze ukrył - zacząłem je drukować i sprzedawałem w podstawówce wśród znajomych kolegów. Do momentu aż mnie matka nakryła wkładając mi kanapki do plecaka a tam gołe baby i tym sposobem upadł mój pierwszy biznes a popyt był naprawdę duży. Było to dokładnie w drugiej klasie.
Wasze historie sa tak smieszne, ze obok powinniscie zamieszac swoje zdjecia z dopiskiem "To ja".
Ty chyba zapomniałeś i historii i zdjęcia, chociaż pewnie to drugie starczy
ja pamietam jak mialem jakies 5-7 lat, to myslalem ze jak mydlo tak fajnie pachnie to musi zajebiscie smakowac
ciekawe jak wygladala moja mama jak to zobaczyla, ja pamietam tylko moment do ugryzienia
i drugi raz jak mama prasowala jakies ubrania to chcialem zobaczyc jak cieple jest zelazko i przylozylem cala dlon do niego, w sumie to nie pamietam co zrobila mama po tym
i w 3 klasie , do dzis mi kumple wypominaja jak to poszlismy na taki dla nas placyk, 6 duzych kamieni i trawa z duza iloscia psich gowien. no i ja pomyslowy dalem zabawe zeby tarzac sie po ziemii i ganiac siebie nawzajem i po 10 sekundach biala koszulka po w-f wjechalem w psie gowno XDDD
najsmieszniejsze w tym temacie jest twoje zdjecie, ktore dzielnie nosisz w avieCytuj:
Mega Filip napisał
*tips fedora*Cytuj:
Imonek napisał