-
LG G2 Mini po zalaniu
"delikatnie" zalałem telefon.
odrazu wyjalem baterie, rozkrecilem ile potrafilem bez odpinania tasiemek itd i leżał 2 dni w ciepłym przewiewnym miejscu (ponad 40 godzin się suszył).
w srodku nie bylo praktycznie sladu po zalaniu oprocz tych gabek ktore zmienily kolor na czerwony i na dwóch stykach minimalna ilość "niebieskiego" syfu, który przetarłem spirytusem
Poskrecalem, wlozylem baterie i ładowarke, odpalil jak gdyby nigdy nic.
Na wyswietlaczu były jedynie "plamy" (nie z wody, delikatne uszkodzenia jakby)
dotyk działał w kazdym miejscu, kazdy guzik, glosnik i mikrofon bez problemów.
Karta sim była czytana, to samo z karta pamieci.
stwierdzilem ze no coz, za glupote sie placi i narazie bede uzywal go takiego
niestety po około 20 godzinach pracy telefon zaczal wariowac
najpierw przestal reagowac na dotyk, pozniej zaczal, czasami nie działał jakis guzik, ogolnie bez reguly - wariował.
Wyłączyłem go.
W nocy chcialem sprawdzic godzine wlaczylem, wlaczyl sie normalnie, wszystko dzialalo i nagle zrobił dziwny pisk, szybko wyjalem baterie.
Teraz telefon juz całkiem zgłupiał. System nie odpala sie do konca, wywala komunikat "Usluga system zostala zatrzymana" itp.
Jest sens odnosić to na jakieś kąpiele ultradźwiekowe i czyszczenie czy raczej płyta główna ujebana?
Telefon ma niecały rok, moze bardzo drogi nie był ale w momencie zakupu dałem za niego ~900zł wiec troche mi go szkoda gdyz spelnial wszystkie moje wymagania no i powrot do jakiegos zloma raczej bedzie trudny, bo nei stac mnie na inny aktualnie.
-
Idą gdzieś spięcia, ale telefon tak czy siak spisany na straty. Swoją droga, jak płaciłeś 900zł to strasznie dużo, ja nówki skupowałem po 300-350zł a sprzedawałem po 600-650 zł do nego.
-
Ile czasu minęło od zalania i czym zalałeś?
Na początku roku zalazłem telefon Coca Colą (wpadł do szklanki XD). Ze względu na różne przygody z serwisami, zaczęto czyścić telefon po jakichś 8 dniach. Łącznie dostał 7 kąpieli i w końcu zaczął działać bez jakichkolwiek problemów. Koleś wziął za to 80 PLN (no i obiecał, że jeśli nie zacznie działać to weźmie skromne 20 PLN).
Ja bym próbował na Twoim miejscu.
-
Zależy gdzie dostała sie ciecz. Różne miejsca można regenerować w zależności od uszkodzeń, czy to płyta główna, czy druk na ładowaniu, ale i tak to będzie niszczeć.
-
wpadłem z telefonem do rzeki w sobote ~około 3 rano (tel był w kieszeni w futerale)
telefon suszył sie do południa w poniedziałek
stwierdzilem ze gwarancji i tak juz nie ma i manualnie jako tako jestem obyty to go rozkrecilem,
niestety im glebiej tym gorzej to wyglada.
nie mam czym zrobic zdjecia ale im glebiej tym bardziej "zasniedziale" to wszystko jest, najwiecej sniedzi widać na tej srebrnej osłonce podzespolow na plycie glownej wiec na pewno jest i pod tą blaszką
złączki ktore odpinalem etc nie maja ani grama widocznych sladow zalania
czy kąpiel w izopropylowym alkoholu to głupota? nieść odrazu do serwisu na ultradźwieki?