Hej!
Interesuje się ktoś tutaj filmami, które mogą raczej pomarzyć o wielkich ekranach i widujemy je w kinach studyjnych albo na festiwalach? Może ktoś zarzuci jakimiś fajnymi tytułami ;)?
Od siebie polecam Tlen (Kislorod) oraz Nothing personal.
Wersja do druku
Hej!
Interesuje się ktoś tutaj filmami, które mogą raczej pomarzyć o wielkich ekranach i widujemy je w kinach studyjnych albo na festiwalach? Może ktoś zarzuci jakimiś fajnymi tytułami ;)?
Od siebie polecam Tlen (Kislorod) oraz Nothing personal.
"Że życie ma sens" obowiązkowo widziałeś mam rozumieć? ;d
Ale to Ty chcesz wszystkie tytuly kina ktore nie pojawi sie na wielkim ekranie? Troche tego duzo. Na przyklad z tego roku warte polecenia : Deux jours, une nuit, Maps to the Stars, Mommy Dolana podobno na propsie ale nie ogladalem jeszcze, no bardzo duzo tego jest. Ogarnij sobie zestawienia filmow indie serwisow niszowych, potem rezyserow, bo np. ja nie wiem czy te filmy ktore pojawily sie na wielkim ekranie a na 100% dla mnie to kino niszowe.
haha, klasyk :D
@Close Eye ;
dzieki za tytuly ogarne. To z wielkim ekranem to taka przenośnia, chodzi mi o kino alternatywne, jak w tytule :)
kay, ale jeśli ktoś się takim kinem interesuje, to na sformułowany w ten sposób temat naprawdę nie sposób odpowiedzieć. Poza multipleksowymi słodkościami, jak zapewne sam wiesz, istnieje całe odrębne uniwersum, i fajnie by było, jakbyś sprecyzował, czego szukasz.
Z tych w jakiś sposób podobnych do Nothing Personal - Attenberg, Koktebel, Pożegnania, Madryt 1987.
Odświeżę... Oglądał ktoś ostatnio coś ciekawego? Najlepiej coś co da się ściągnąć i są do tego pl napisy ;-)
Dla mnie kino niszowe to niekoniecznie coś co nie pojawiło się na wielkim ekranie. Jest kilka filmów które jakoś przeszły mimo uchem w kinach a są dobre i powiedziałbym alternatywne.
Ale przedewszystkim są to dla mnie filmy: krótkometrażowe/etiudy/pokazywane tylko na festiwalach i konkursach/niskobudżetowe/takie, które można zinterpretować na wiele sposobów/których przeciętny widz oglądający miodowe lata - nie zrozumie.
pzdr
@shi ; @Close Eye ;
@kay
Te, które widziałem w tym roku i mogę polecić to: Dzikie Historie, Ciało/Body oraz Heavy Mental.
Razem z dziewczyną mamy postanowienie noworoczne od sylwestra rzecz jasna i ustaliliśmy, że w tym roku nie pójdziemy ani razu do "normalnego" kina/multipleksu, póki co się udaje, w Warszawie wychodzi blisko 60zł za dwa bilety to jest chore. A tak to chodzimy do kin typu Muranów czy Luna (podwójne kanapy i piwko za 6zł) i bilety są już od 10zł a same filmy nieporównywalnie lepsze.
@udarr ; Taak, dzikie historie widziałem i są mega ;) Heavy Mental wydawał się fajny z trailera, ale siostra powiedziała, że gunwo w opór więc finalnie tego nie zobaczyłem. A co sądzisz na temat ciała?
Postanowienie dobre :) W kinach studyjnych często za dyszke lub nawet mniej, można pooglądać film dużo lepszy niż normalnei za 20 :)
Heavy Mental może uchodzić za gówno jeśli spojrzymy na niego bez namysłu, tak powierzchownie, zyskuje przy głębszym przeanalizowaniu i zrozumieniu pewnych problemów przedstawionych metaforycznie.
Co do Ciała to bardzo miło mnie zaskoczył ten film, nie przepadam za tematyką tak anoreksji jak i jakiś duchowych przeżyć czy w ogóle spirytyzmu jednak nie o to w tym filmie chodzi, to wyłącznie środki do przekazania sensu całego obrazu. Końcówka bardzo intrygująca, można ją zinterpretować na różne sposoby aczkolwiek jeden wydaje mi się tylko całkiem słuszny. Ogólnie nie jest to taki trudny w odbiorze film jak Heavy Mental, może nieco bardziej komercyjny, chyba nawet był grany w jakiś większych kinach ale nie jestem co do tego pewien. Ostaszewska świetnie grała, Gajos wiadomo, że też bardzo dobry aktor i świetnie się sprawdził w tej roli.