Wersja do druku
No właśnie, macie jakieś swoje techniki uczenia się na pamięć?
Czytacie milion razy, na głos, przepytujecie się, uczycie się z dziewczyną/chłopakiem/znajomymi?
Jestem ciekawy ponieważ w przyszłym tygodniu mam egzamin, na który muszę się nauczyć około 15 stron a4 praktycznie na blachę, słowo w słowo :) :(
Hmm słowo w słowo to nie, ale ja polegam na skojarzeniach. Mówię o tym z punktu widzenia biologii. Dużo lepiej mi się wszystkiego uczy jak zrozumiem i łączę ze sobą wszystko i kojarzę niż takie kucie na blachę.
Potwierdzam skojarzenia są dobre w nauce bo sobie o czymś pomyslisz z czym skojarzylem i juz mniej więcej wiesz co masz mówić, słowo w słowo to chyba nie ma innego sposobu jak czytac sobie to w myslach czy jak kto woli na głos i powtarzac sobie to co jakis czas i az sie zapamieta ale tgo jest az tyle ze ciezko ci bedzie.
Ja mam podobny problem, zbliża się sesja i mam około 90 stron w pdfie teorii i różnych wyprowadzeń wzorów do nauczenia. Na pamięć ciężko się będzie się tego nauczyć, zrozumieć też a skojarzyć to nawet nie za bardzo wiem jak, bo z czym np skojarzyć jakieś oscylatory harmoniczne itp? ; d
15 stron... XDDCytuj:
Lizaczek napisał
/czytam wolno i ze zrozumieniem raz, zapisuję główne hasła w zeszycie, a potem chodze po pokoju i głośno powtarzam daną treść tak jakbym komuś tłumaczył - czyli bez filozofii :P
>uczysz się pierwszego zdania na pamięć
>>przechodzisz do drugiego zdania, uczysz się go na pamięć po czym powtarzasz zdanie 1 razem ze zdaniem 2.
>>>jak potrafisz powtórzyć te 2 zdania kilkukrotnie to przechodzisz do nauki 3 zdania, po czym powtarzasz 1,2 i 3 zdanie razem.
>>>> i analogicznie do momentu, gdy powtórzysz wszystko :D
Ja zabierałem się za naukę zawsze tak tydzień wcześniej. Dzieliłem sobie materiał na 6 dni, a 7 dzień zostawiłem żeby wszystko sobie powtórzyć. Każdego dnia zanim zacząłem uczyć się nowych rzeczy, powtarzałem to czego nauczyłem się wcześniej, czyli np. 3 dnia powtarzałem to czego nauczyłem się 1 i 2. Metoda jest trochę czasochłonna, bo z każdym dniem ma się więcej do powtórzenia, ale nie ma bata, że się nie nauczysz. Ja potrafiłem po 70 stron a4 tak wkuć na pamięć i czasami uczyłem się kilku rzeczy na raz.
Kiedy się jeszcze uczyłem to pamiętam, że cały materiał przepisywałem do tego raz przeczytałem (na głos :D) i zapamiętywałem wszystko ale pod warunkiem tych 2 czynności
Jako, ze mam do nauki kanji(japonskie znaczki) w ilosci hurtowej to zawsze robie tak, ze czytam sobie calosc ze 2 razy, potem sprawdzam czy pamietam i powtarzam czynnosc. Warto tez jakies skojarzenia. Nie wazne jakie, chodzi o to by kojarzyc to z dana rzecza.
Uczenie sie z kims imho nie ma sensu. Zejdzie wiecej czasu na wszystko inne niz nauke. Co innego przepytywanie. Pojawia sie element rywalizacji i kazdy kazdemu zadaje najtrudniejsze pytanie jakie moze.