Architektura

Hej. Tak ostatnio myślałem jaki kierunek studiów mógłbym wybrać, jako że w tym roku piszę już maturę. Pomyślałem między innymi o architekturze, dlatego, że wiąże się z matematyką którą lubię. Rzadko dzisiaj rysuję, jedynie jakieś bazgroły w zeszytach i zastanawiam się jak bardzo trzeba umieć rysować na takich studiach? Wiem, że przynajmniej na politechnice gdańskiej jest specjalny test z rysunku odręcznego. Przechodził ktoś taki test? Jak to wygląda? Bardzo trzeba umieć rysować? I czy da się dojść do takiego poziomu w niecały rok, jeśli teraz, bądźmy szczerzy, za pięknie nie rysuję? Czy jakieś drogie kursy są konieczne, czy kupując parę rzeczy w plastycznym i częstych ćwiczeniach osiągnę to samemu?

Heh. Jako człowiek który za 23 dni zaczyna studia architektoniczne na Politechnice Śląskiej powinienem co nieco pomóc. :)

Mniej więcej orientuję się jak wyglądają egzaminy na różnych uczelniach w kraju (w tym roku brałem udział w dwóch, przygotowywałem się w sumie do trzech, ale z jednego egzaminu zrezygnowałem po tym, jak dostałem się na wydział gliwicki).

Umiejętność rysunku jest bardzo ważna, a co kluczowe, nie chodzi tu o rysunek "artystyczny", tylko stricte architektoniczny (któremu artyzmu odmówić nie można, ale opiera się on na trochę innych założeniach). Technicznie rzecz biorąc rysunek potrzebny jest do przejścia etapu rekrutacji - każda uczelnia w kraju wymaga dodatkowego egzaminu predyspozycji architektonicznych. Problem w tym, że specyficznego rysunku egzaminacyjnego bardzo ciężko jest nauczyć się samemu, zdecydowanie radzę pójść na jakiś dobry kurs przygotowujący w tym kierunku. Zaczynanie rysunku w klasie maturalnej jest mocno ryzykowne, ale o ile człowiek jest pracowity, to myślę, że da radę. Musiałbyś tylko narzucić sobie od początku mocne tempo robienia prac, żeby oswoić się z techniką i wymuszonym przez egzamin szybkim rysowaniem (polecam co najmniej 3-4 skończone rysunki formatu B2 tygodniowo).

Jeśli chodzi o egzaminy, to wiem jak wyglądają one w 3 różnych miastach:
Warszawa: Najlepsza architektura w kraju przez co najciężej się na nią dostać (w tym roku na 90 miejsc w rekrutacji brało udział ponad 1000 osób). Egzamin składa się z dwóch etapów:
Pierwszego dnia mamy 2 zadania, każde po 1,5h, po 100 pkt max. Pierwsze zadanie polega na rysunku B2 z wyobraźni, drugie na rysunku B2 z geometrii. Ogólnie technikę narzuca wydział, chociaż zazwyczaj jest to ołówek (ewentualnie kredka, marker...). Tematy z lat poprzednich znajdziesz na stronie wydziału.
Następny etap, do którego przechodzi połowa najlepszych osób po pierwszym etapie, to modelowanie (także 1,5h, 100pkt max). Dostajesz materiały zapewnione przez wydział i musisz z nich stworzyć kompozycję przestrzenną czy rzeźbę (tematy też znajdziesz na stronie).
Politechnika warszawska wymaga zdecydowanie najszybszego rysowania jak i najwięcej przygotowań. Ciężko dostać się tam chodząc na kursy w innych miastach. Jeśli chodzi o moją opinię, to zdecydowanie polecam warszawską szkołę rysunku DOMIN (do znalezienia w googlu). Sam tam chodziłem i wiem, że oni przygotują zdecydowanie najlepiej (podam parę liczb - w tym roku na 90 miejsc 61 osób dostało się właśnie z DOMINa, 21 pierwszych miejsc w rankingu to też DOMIN). Niestety - większość tych szczęśliwców, którym udało się dostać, zdawało na studia już po raz drugi lub trzeci. Dostanie się do Warszawy za pierwszym razem jest dosyć trudne (chociaż możliwe).

Łódź: Szczerze to nie polecam łódzkiej architektury (niski, infantylny poziom względem innych uczelni, Architektura jest tylko instytutem przy wydziale Budownictwa, przez co wymogi prawne, np. te dotyczące wykładowców, są mniej korzystne, do tego dwóch wykładowców z Łodzkiej Archi osobiście poleciło mi uczelnię gliwicką(!)). Na łódzką architekturę za to bardzo łatwo się dostać - egzaminy są bardzo późno, przez co dostają się zazwyczaj odrzuty z innych miast.
Jednodniowy egzamin składa się z dwóch rysunków - jeden na formacie B2, drugi na B3. Trwa bodaj 5 godzin. Tematy mogą być bardzo różne, nie ma podziału takiego jak w Warszawie. Kolejnym minusem przemawiającym przeciwko Łodzi są dwa terminy egzaninów (rano i wieczorem), co wymusza zastosowanie dwóch grup z zupełnie różnymi tematami - jak komisja zamierza oceniac jednakowo dwa różne zestawy tematów, tego już nie wiem...

Gliwice: Podobno druga architektura po Warszawie, wg. wielu mniej skostniała od tej w stolicy. Egzamin z dwóch etapów, oba jednego dnia, oba po 3 godziny. Pierwszy etap - rysunek B2 z wyobraźni (bardzo podobny do warszawskiego,, tylko 2x dłuższy). Drugi etap - projektowy (może być to zarówno projektowanie na arkuszu B2 jak i modelowanie podobne do warszawskiego). Materiały zapewniasz sobie sam, w tematach sprecyzowana technika.

Jeśli chodzi o inne uczelnie, to słyszałem ciepłe słowa o Poznaniu - architektura tam jest podobno bardzo światowa i przyszłościowa (wykładowcy z DOMINa właśnie ją uważają za najlepszą po Warszawie). Gdańsk też podobno dobry, chociaż żadnych rewelacji o nim nie słyszałem.

Dobra, jak na razie to wystarczy, bo jestem trochę śpiący. Nie krępuj się i pytaj o co dusza zapragnie (czy to tu, czy poprzez PW), a później postaram się odpowiedzieć w miarę moich możliwości.

Pozdrawiam i powodzenia!

PS
Żeby cię już zacząć mobilizować, to na jutro narysuj mi z natury krzesło - konturowo, czysto linearnie (bez szrafowania). Tak, żeby było widać też niewidoczne krawędzie z tyłu (te widoczne możesz zaznaczyć mocniejszą kreską). Rysunek na jak największym formacie (ideałem byłby B2, ale na początek A3 też wystarczy). Czas pracy na razie dowolny (2-5 godzin? Zależnie od chęci). Jak nie chcesz, nie musisz mi nawet pokazywać skanów, czy zdjęć dzieła - ważne żebyś po prostu narysował - dla siebie. Tak wiec do roboty! :D

Zawsze myślałem, że jednak atchitektura w Krakowie jest najlepsza. Na egzaminie masz martwą naturę (zazwyaczaj pare brył, draperie chociaż np. mój kolega w rzeszowię miał wiadro a wnim bristole) i część z wyobraźni. Na arhcitekture w krakowie zauważyłem, że bardziej patrzą na cieniowanie, nie ważne jaki temat jebniesz 2 brył na sobie ale musi być zajebisty szraf. Na podkarpaciu jest właśnie szkoła gdzię uczą rysunku na architekture i zdawalność do Krakowa wynosi ok. 80% (jak mieszkasz gdzieś na podkarpaciu to mogę Ci na pw wysłać namiary szkoły). Ogólnie moja koleżanka rysowała 3 lata naprawdę zajebiście aż się za głowe łapałem gdy widziałem jej rysunki a w Krakowie na egzaminie dostała bodajże 2 i 3 więc jakiś poziom jest.

Dobra. Chciałem się tak mniej więcej dowiedzieć, jak to wygląda i co to jest za poziom, już wiem, że to raczej nie dla mnie, myślałem, że to na samych studiach nauczą mnie porządnie rysunku, no ale niestety myliłem się, w rok się rysunku od zera nie nauczę, trudno, chyba pójdę na matmę stosowaną.

Cytuj:

---

Toxik napisał

Dobra. Chciałem się tak mniej więcej dowiedzieć, jak to wygląda i co to jest za poziom, już wiem, że to raczej nie dla mnie, myślałem, że to na samych studiach nauczą mnie porządnie rysunku, no ale niestety myliłem się, w rok się rysunku od zera nie nauczę, trudno, chyba pójdę na matmę stosowaną.

---

Nie poddawałbym się tak łatwo. Nie uda się w tym roku - można spróbować ponownie. Wbrew pozorom rok poświęcony na intensywne przygotowania z rysunku to wcale nie rok stracony. Lepiej trochę poczekać i pójść na wymarzone, elitarne studia, niż iść na pierwszy z brzegu zapychacz.

Wczoraj zapomniałem napisać jeszcze o jednym. Elementem, który przygotowujący się na studia architektoniczne zazwyczaj pomijają jest matura. Ci, którzy tak robią popełniają ogromny błąd. Tak na prawdę jeśli z matmy r. będzie się miało ~95%, a z angielskiego r. ~90% to już się jest jedną nogą na architekturze (w późniejszych etapach rekrutacji można sporo nadrobić właśnie wynikami z matury - w moim przypadku matura wywindowała mnie w W-wie o prawie 100 miejsc do góry, a w sumie matmę zawaliłem).

Wiesz, jak tak sobie myślę, że tyle osób się stara i wszyscy po jakichś niewiadomo jakich, drogich kursach, to mi się słabo robi, nie chcę brać udziału w jakimś jednym wielkim wyścigu, ale jeszcze pomyślę nad tym. To chyba jedyny kierunek gdzie najważniejsze jest coś czego można nauczyć się jedynie poza szkołą.

Cytuj:

---

Toxik napisał

Wiesz, jak tak sobie myślę, że tyle osób się stara i wszyscy po jakichś niewiadomo jakich, drogich kursach, to mi się słabo robi, nie chcę brać udziału w jakimś jednym wielkim wyścigu, ale jeszcze pomyślę nad tym. To chyba jedyny kierunek gdzie najważniejsze jest coś czego można nauczyć się jedynie poza szkołą.

---

moja kuzynka jeździła 2 lata o 5 rano do Gdańska na te kursy rysowania na samej polibudzie pomimo tego ,że niesamowicie rysowała to na teście rysunku miała 30/50 gdzie na resztę był to dobry wynik a z wiedzy 50/50. Oni po prostu biorą osoby które urodziły się z ołówkiem nie biorą potem osób "ładnie rysujących" by tylko zapchać kierunek.

No i na niektórych uczelniach jest jeszcze kolesiostwo typu wujek wykłada na architekturze to już ma miejsce załatwione. W Krakowie w ogóle na egzaminie cyrki się dzieją, kolega był i dosłownie kiedy egzaminator wyszedł z sali nagle w rękach pojawiły się liniki, odrysowywanie prostych linii od bristolu po prostu jak zwierzęta.

No, to chyba sobie wyjaśniliśmy, nie wiem jak ja w ogóle na taki głupi pomysł wpadłem, do zamknięcia chyba w sumie.

wiesz tutaj nie chodzi tylko o cwiczenie - ja uwazam, ze rysowanie to jedna z dziedzin gdzie najwazniejsze są geny (wyobraznia przedewszystkim) a wyrabianie umiejetnosci od nowa jest prawie ze w rysowaniu itp nie mozliwe. Moze jeszcze takie rysunki to jedno, ale co do malowania obrazow to jak najbardziej sie podpisuje pod tym co napisalem :p
tak czy inaczej lubisz matematyka i widze, ze chcesz projektowac itp albo robic cos swojego - nie myslales o budowlance? znajdz szkole z fajnymi specjalizacjami a potem wybierz specjalizacje typu robienie projektow itp ;p naprawde super pieniadze i ten biznes nie jest tak strasznie rozwiniety - zobacz ile mamy budowlancow, na kazdym kroku jakies firmy budowlane itp a zeby cokolwiek budowac to zawsze trzeba miec projekty itp a ktos je musi robic :) i wydaje mi sie, ze tam az taki skill w rysowaniu nie jest potrzebny bo tam w wieksozsci jezeli juz cos robisz to w programach typu briscad, autocasco itp ktorych obsluga nie wymaga jakiegos kreatywnego myslenia a bardziej logicznego :p tzn ja tam rysowalem w tym w technikum glownie jakies sruby albo proste rzeczy to nie chce Cie czasem w blad wprowadzac:P tak czy siak szlifuj matme poki co i zdaj rozsz! jak jeszcze zdasz jezyk obcy rozsz swietnie to idziesz gdzie chcesz na polibudach, agh itp ;d

Jeżeli chciałbyś iść na architekturę to radzę zrobić sobie rok przerwy i wziąć sobie u jakiegoś studenta architektury (najlepiej aby studiował w mieście w którym Ty byś chciał studiować) lekcje rysunku

ja 4 dni temu miałem egzamin na studia grafiki komputerowej moje przygotowania do tego trwały miesiąc + w tym 2 tyg chodziłem do kobiety która mi pomagała
i najprawdopodobniej sie dostanę ;d

Nie chce zakładać nowego tematu więc :
ZnQk Gdzie na tą grafikę się wybierasz, bo myślę też o niej, ale nie wiem gdzie. Aktualnie startuje na Architekturę na PW, chodzę do owego Dominu na lekcje rysunku architektonicznego ale zastanawiam się czy podołam się nauczyć rysować tak dobrze w niecały rok...ogólnie rysuję od 15 lat ale z ogromnymi przerwami jakiś tam skill niby mam ale z rysunkiem architektonicznym nie miałem do czynienia i tu jest ten problem. I sam nie wiem czy na architekturę na PW czy gdzieś na grafikę komputerową? Może ktoś pomoże? Poda jakieś uczelnie gdzie jest dobrze?