2 kierunki studiów, sesja...

Cześć . Nie pytajcie jak , ale wylądowałem na dwóch kierunkach studiów. Jedne dziennie, drugie zaocznie. Problem w tym, że mam 2 sesje równocześnie. Co to oznacza? A no to ,że od 3 tygodni prawie nie śpie, tylko się uczę. Najgorsze , że jeszcze z 7 egzaminów przede mną... Dosłownie nie mam siły. Wyczerpałem się fizycznie, psychicznie , duchowo... Teraz w poniedziałek , mam najważniejszy egzamin poprawkowy... cała ksiązka do nauczenia. Jak to obelej, to warunek 500 zł i za rok... MUSZĘ coś zrobić żeby się tego nauczyć , ale dosłownie odpadam czytając tą książke... jakieś rady? ktoś studiuje na dwóch kierunkach i wie co to za ból? :f

To weź sobie jeszcze trzeci będzie ci łatwiej. W ogóle daj sobie spokój z jednym kierunkiem i już. Olej sprawę i po krzyku. Jeden ci nie wystarczy?

Znam osoby które studiują na 3 kierunkach (nie byle jakich, bo matematykę i informatykę na UW i coś tam na SGH) i jest jedna najważniejsza zasada: niczego nie odkładasz na potem tylko zapierdalasz cały rok równiutko. Nie ma magicznego sposobu na nauczenie się całości materiału w ciągu dwóch dni jeżeli przedmiot jest poważny.
W tej chwili jesteś już raczej w dupie, możesz próbować zdobyć jakieś porządne notatki/egzaminy z poprzednich lat i uczyć się z tego. Jeżeli książka Ci nie leży to spróbuj znaleźć inne materiały, na pewno masz literaturę do przedmiotu, nie chce mi się wierzyć żeby istniała jedyna słuszna księga i żadna inna się nie nadawała. Popatrz na skrypty/notatki z analogicznych przedmiotów na innych uczelniach mi coś takiego często pomaga jak w podstawowej literaturze są momenty przez które nie mogę się przebić, to sięgam po coś innego, w moim przypadku zazwyczaj są to skrypty i notatki z uczelni w USA, bo tam mają fajny zwyczaj robienia porządnych notatek pod konkretne kursy. Może u Ciebie też coś takiego zadziała?
No i pamiętaj żeby w następnych semestrach już bardziej pocisnąć w ciągu półrocza, a nie budzić się na dwa tygodnie przed sesją.