Panowie, jestem w chujowej sytuacji, mianowicie: będę chyba nieklasyfikowany z angielskiego za nieobecności w tym semestrze i tutaj pojawia sie problem, co z majową maturą, czy przez to gówno mogę być niedopuszczony? Liczę na szybki info.
5!
Wersja do druku
Panowie, jestem w chujowej sytuacji, mianowicie: będę chyba nieklasyfikowany z angielskiego za nieobecności w tym semestrze i tutaj pojawia sie problem, co z majową maturą, czy przez to gówno mogę być niedopuszczony? Liczę na szybki info.
5!
Oczywiście, że nie będziesz mógł pisać matury. Tuż to nie masz ukończonej ostatniej klasy i nie możesz przystąpić do matury.
Najlepiej zagadać z nauczycielem, że miałeś jakieś problemy i nie mogłeś chodzić tzw jakaś dobra ściema
Niezaliczony semestr=/niezaliczony cały rok. Wg mnie będziesz musiał zaliczyć materiał z pierwszego semestru w drugim i tyle.
nie zaliczony semestr to moze pisac komisa, chociaz nie wiem jak z nieobecnosciami bo tutaj w sumie nie wiem czy jest co poprawiac ;o najlepiej idz do dyrektora, nie wiem czy prawo stoi po Twojej stronie cyz nie, ale lizaniem dupy napewno duuuuuuuzo pomozesz sobie ;p
Nieobecności to nie oceny więc musisz sobie tutaj załatwić jakieś solidne zwolnienie. Ale myślę, że w klasie maturalnej jak okażesz skruchę, smutek i obiecasz poprawę to i tak cię dopuszczą. No chyba, że twoje oceny też niespecjalnie wyglądają. Tak czy siak u mnie w klasie maturalnej przymykali oko na wiele rzeczy żeby nie psuć sobie statystyk.
Idź dogadaj się z nauczycielem, przyliż mu dupę, zacznij chodzić na jego lekcje, staraj się. Wszystko da się załatwić. Z tego co wiem to jest egzamin frekwencyjny tak?
jak dobrze pamiętam to powyżej 50% nieobecności "może" być podstawą do nieklasyfikowana, ale nie musi.
Poza tym widziałem już na torgu w przeciągu ostatnich miesięcy parę razy taki sam temat.
Czyli jak zaliczę tego komisa w drugim semestrze to podchodzę do matury, kurwa nie chodzi o moją niewiedzę tylko o to ze w piatki miałem tylko 2 godziny i były to właśnie dwa angielskie :S aj zjebałem...