Witajcie,
Na którym lvl'u można opłacalnie i w miarę bezpiecznie expić na Nightmare'ach? Chciałbym zrobić task'a na nie. To samo pytanie dotyczy Serpent'ów, Hydr i Meduz (chciałbym na nich expić z SD najlepiej). Chodzi o tytułowego MS'a.
Wersja do druku
Witajcie,
Na którym lvl'u można opłacalnie i w miarę bezpiecznie expić na Nightmare'ach? Chciałbym zrobić task'a na nie. To samo pytanie dotyczy Serpent'ów, Hydr i Meduz (chciałbym na nich expić z SD najlepiej). Chodzi o tytułowego MS'a.
Na goromie możesz siedzieć nawet i od 100 ale to raczej z utamo bezpieczny level bez utamo to gdzieś 160-170~ lecz i tak można łatwo paść na combo.
Co do nightmarów myślę że po 1 od 120~ dasz radę.
robienie taskow na nightmary to troszke glupota :P poczekaj do 130lvla i wtedy bierzesz naraz medusy + serpenty i tluczesz to sobie ile chcesz, bo te taski od 130+ mozna brac do woli.
medusy i serpenty hmm z full tera setem + garlic necklace (zmiejsza obrazenia od life draina o 20% czyli z tego co bije medusa co ture albo dwie po 200-500 i z beama od serpentow) mozna bic juz spokojne od 130lvla mysle. Zawsze jest ryzyko spadniecia na kombo, nawet takim 180+ magiem gdy sa dwa potworki. Ale gdy expisz recznie i to na goromie to naprawde latwo jest kontrolowac sytuacje, te potworki sa wolne i gdy nie stoisz na wave to ciezko im bedzie Ci nawet yellow hp zrobic :P
Dzięki, to z Meduzami poczekam do 130-150. Jednak zależy mi na chociaż jednym task'u na Night'y, dlatego chciałbym znać optymalny lvl by go zrobić.
to już lepiej brimstony zrobić niż nighty
Wiem, że są nie opłacalne ale zależy mi po prostu na zrobieniu jednego task'a.
Jeśli zależy ci na achievemencie, to sie nie martw bo jak zdobędziesz maksymalną ilość punktów to sobie możesz zabić bossa i dostajesz achievementa. A magiem bicie mar to naprawdę zły pomysł. Biją po 350 z trucizny tej, nie uciekniesz, a często wychodzą dwa i lepiej.
Tak poza tym, nie chcę się czepiać, bo sam mistrzem poprawnej polszczyzny nie jestem, ale jak ktoś dwadzieścia razy w dwóch tematach używa apostrofu tam gdzie go nie powinno być, to trochę boli. xD
Dokładnie, o achievent'a mi chodzi. Bardzo ładnie brzmi jego nazwa ;)
To mój nawyk akurat. Używam apostrofu zawszę gdy chcę zastosować polską końcówkę do angielskich nazw - exp'ienie, troll'owanie, grind'owanie, nightmare'owi, sorcerer'em, retard'nięty. Inaczej często ma się sprawa z wyrazami zakończonymi na "a" lub "e". Często są też dwa apostrofy - s'troll'owany, po'grind'owane :P