Hej, mam do Was pytanie. Jeśli uczycie się do sprawdzianu, to wykuwacie każde regułki po kolei na pamięć, czy po prostu sobie czytacie?
Wersja do druku
Hej, mam do Was pytanie. Jeśli uczycie się do sprawdzianu, to wykuwacie każde regułki po kolei na pamięć, czy po prostu sobie czytacie?
Jeżeli chodzi o mnie, to mam fotograficzną pamięć. Czytam parę razy i zapamiętuję. Z innych przedmiotów mało się uczę, zazwyczaj ściągi.
Moje uczenie się wygląda tak, że czytam coś kilka/naście razy, aż zacznę w końcu wiedzieć mniej więcej o co chodzi i wtedy zaczynam to wkuwać na pamięć, ale może ktoś ma lepsze metody? :>
Ja czytam jednocześnie zapamiętując, potem zakrywam i mówię to co pamiętam, potem odkrywam i koryguje - bdb efekty
najlepiej zrozumiec to co sie czyta i opisac wlasnymi slowami
wtedy sie nie zatniesz jak zapomnisz jednego slowa
przynajmniej ja tak robie i kazda regulka jest przerobiona przezemnie. Samo z siebie to wychodzi ale oczywiscie musi zachowac ten sam sens
jedyny przedmiot, z którego wykuwałem całe tematy to była biologia, bo dla mnie tego na trzeźwo się ogarnąć nie da :P
humanistyczne to ogólnie lanie wody, więc się nie uczyłem, no a matma to zadanka na lekcji i w domu w sumie już nie potrzeba nic robić