Wersja do druku
Od 2-3 dni miałem tak, że internet rozłączał mi się co kilka godzin na pare sekund. Dzisiaj od godziny rozłącza się dosłowie co pare sekund, nic nie idzie zrobić. Zmienia mi się na "tylko lokalne", jak brałem napraw to wyskakuje coś o DNS. Nie znam się totalnie na tym więc ktoś może coś poradzić dla laika? Co to może być, jakiś błąd w ustawieniach sieci czy wirus? Mam internet przez kabel z osiedlowego internetu, nigdy problemu nie miałem u nich.
podlonczam siepod pytanie...
mam cyfrowy polsat, a mi albo rozlaczacalkowicie , ze tak jakbym wyjal u uesbe, albo nagle nastepuje zerowy ruch pakietow i niby połączony i ok, ale net zamarza =//
wtf?
Miałem tak teraz od 4+ dni. Nad Polską były same chmury, więc moze to jest przyczyna. Mam netię. Odłączyłem router, podłączyłem kabel z neta do kompa i trochę pomogło. Na ten moment zachmurzenie znika i neta mam cały czas. Wcześniej tak jak piszecie. Rozłączało co chwile.
Ja mam takie coś od kilku lat i próbowałem już chyba wszystkiego. Zmieniałem operatorów, próbowałem kilka różnych modemów i routerów. Technicy z netii przyjeżdżali już kilka razy, każdy albo niby coś naprawił (tak naprawde chuja zrobil), albo nic nie zdiagnozował. Telefony na infolinie co kilka dni to już norma.
Nie wiem czym jest to spowodowane i od czego zależy. Czasem rozłącza mi się dosłownie co kilka minut, kilkadziesiąt razy dziennie, czasem wszystko działa bez zarzutu przez kilka tygodni. Zdążyłem już się do tego przyzwyczaić, chociaż jak net zrywa połączenie, a ty chcesz coś obejrzeć na YT, albo co gorsza pograć online, to wkurwienie jest ogromne.