Decharius napisał
fajnie tak przytrollować we własnym temacie, ale pozwólcie, że coś dodam: wolałbym codziennie płakać idąc do pracy, a zarabiać porządne pieniądze, niż być szczęśliwym artystą żyjącym o chlebie i wodzie. Z tego co ostatnio słyszałem, to jest dość duże zapotrzebowanie na np. budowlańców, bo ostatnio właśnie cała chmara idzie do humanistycznych liceów -> potem jeszcze na turystykę czy coś, a potem do McDonalda. Tyle, że jakoś nie widzę siebie w roli takiego elektryka czy budowlańca, z drugiej strony nie widzę też siebie w roli jakiegoś astrofizyka. Bardziej interesuję się finansami, więc moje pytanie, jaki profil wybrać, żeby iść w tym kierunku? Liceum/Technikum? Czy jest to w ogóle sensowny wybór? Z góry dziękuję za odpowiedź.