Black Knight - Kumpel Idiota :P
No więc tak, przygodę piszę ze względu na to, iż chcę coś zbadać. Przeczytałem i przeanalizowałem ich tutaj sporawo, i chcę sprawdzić na co zwracacie szczególne aspekty.
Jeśli chodzi o Fabułę, to taka rzucona z pamięci, zaznaczam, że w Tibię nie gram pół roku ;)
Nie użyję tutaj stylu RPG - Wybaczcie chłopaki :)
Stałem swoim 60ek w Venore, i dumnie prezentowałem się w swoim nowo nabytym addonie, mianowicie Sabre do Pirate Outfit. Zastanawiałem się nad dalszymi losami mojego dzisiejszego dnia w realnym świecie. Uzgodniłem z paroma osobami na liście przyjaciół plany dzisiejszego wieczoru. O godzinie 16:30 byliśmy umówieni naszą paczką pod sklepem Monopolowym ;)
Już miałem dać Logout, kiedy nagle zobaczyłem wiadomość od mojego kumpla z rl, trochę odbiegającego od Normy ;P
Cytuj:
You advanced from level 49, to level 50!
No nic, napisałem mu to słynne GZ. Zarówno on jak i ja, byliśmy Knightami. Od razu po wbitym levelu przybiegł do mnie, i zaczął błagać, coś w stylu:
Cytuj:
plssss, choć na BK zrobimy. Dalej boisz sie?? cho od razu zrobimy bo sam nie masz zrobionego
Tłumaczyłem mu, że nie mam zbytnio czasu, i możemy przełożyć termin wyprawy, jednak jego upartość jak u osła... Dobra, korzystając z okazji, że BK blisko, zawitałem do DP, po dodatkową porcję UH.
Nadgorliwy i natrętny kumpel był już w połowie drogi do BK, spamując mi na PM:
Dobra, wrzuciłem Utani Hur, i dogoniłem Gnidę ;P Oczywiście zabłądził, bo nie miał Maczety, na szczęście i na ten wariant się przygotowałem. Dotarliśmy do dziury, zaraz pod nią był Black Knight. Nie zdążyłem wyjaśnić kumplowi mojego mini planu, kiedy on już siedział na dole...
Byłem na niego coraz bardziej zły... Zszedłem do dziury, a tam kumpel na Red HP stoi.
-Co jest? Ulecz się! - Powiedziałem, jednak odpowiedzi nie uzyskałem.
Na szczęście miałem przygotowane bp z UHami i uleczyłem Gada na Deep-Red. BK walił go zawięcie, zorientowałem się, że ma kicka z neta, i to poważniejszego. Miałem ochotę go tam zostawić, niech ma nauczkę... Ale ruszyło mnie sumienie, i leczyłem go systematycznie, dodatkowo atakując BK. Zabiłem Black Knighta solo, po czym poszedłem po Nagrody. Crown Armor, Crown Shield - Screen. Wróciłem się do Debila,
Znikł... Czekam, żeby czasem mu się BK nie zrespił bo znowu idiota padnie. Pojawił się łaskawy po 5 minutach, i zarzucił mi textem:
Cytuj:
kurwa jebany net przez ciebie bym padl
Odpisałem tylko: no comment, idź po nagrody. I ruszyłem w stronę miasta.
Kolejny jego text zabrzmiał:
Cytuj:
dobrze ze BK tam nei bylo widocznie wczesniej go ktos utukl
Potwierdziłem jego słowa, i miałem się już wylogować. Pisząc do niego "narazie". Zamiast tego napisał mi, czy idziemy na zajutrz na OF.
Zgadnijcie co mu odpisałem...