jak chronisz tego swojego kolege to powiedz wrzuc chociaz ze dwa konkretne linki do jego wypocin
Wersja do druku
jak chronisz tego swojego kolege to powiedz wrzuc chociaz ze dwa konkretne linki do jego wypocin
Ponadto przy dużym obecnie prawdopodobieństwie inflacji, za te dwadzieścia kilka tysięcy możesz w pewnym momencie kupić co najwyżej rower.
A co do tematu, to oszczędzam po prostu nie wydając na głupoty i odkładając 20% każdego przychodu na konto, z którego docelowo mam zamiar zainwestować w złoto/akcje/nieruchomości.
Mnie najbardziej ciekawi jak to z tym jedno gramowymi sztabkami złota, ktos tu poruszył ten temat ale nie został on wyjaśniony.
@Haan ; opłaca sie taka inwestycja? raz w miesiącu przeznaczyć ~200zl na kupno 1 grama złota?
@Loo King ;
Szczerze mówiąc, jeżeli masz taką możliwość to kupuj złoto w państwach, które takowe posiadają. Dla przykładu kupiłem trochę złota w Algierii 18 karatowego w cenie naszego polskiego 12 karatowego czy nawet 10 karatowego. Kiedy poszedłem do jubilera, to z miejsca dawał mi cenę o jakieś 70-80% wyższą za jakieś świecidełka ze złota, aczkolwiek ciężko takowe w Algierii kupić (na ogół są ogromne korony/pasy/sztabki ze złota w sklepach). Wszystkie wyroby mają najczęściej 500-800g, gdzie przewiezienie tego do Polski nie jest najłatwiejsze.
imho to jest zwykla spekulacja - kupujesz cos i liczysz, ze wzrosnie na wartosci. Moze zyskasz, a moze stracisz. Z tego co pamietam to dlugofalowo zloto jest dobra lokata z okresowymi wachaniami.
inwestycja byloby kupienie zlota, uzycie go do produkcji bizuterii i sprzedaz z marza
@Adrino , oprocentowanie kredytu na ok 20 lat , wynosi tyle co sredni koszt wynajmu mieszkania i w tym czasie odkładanie tych pieniedzy ktore mialbys przeznaczyc na rate , tylko ciagle posiadasz ta gotowke i w razie czegos gdy po 18 latach nie mozesz zaplacic raty nikt nie zabiera Ci wszystkiego co wplaciles :P
#topic ja poprostu zanim cos kupie zastanowie sie 2 razy czy tego potrzebuje i nie pije alko , to duzo $ w portfelu :D
No faktycznie jesli do kredytu wymagany jest tam 10% wkład czy ile dokladnie to jest wymóg, a nie rozwiazanie jakies zeby sie zastanawiac dobre cyz nie dobre.
Natomiast zakup mieszkania sam to poczatek, nie zapominaj o remontach co ok. 5 lat, ktore tanie nie są. Utrzymanie mieszkania i sprawnego w nim sprzetu tez na bierzaco pochlania hajs, ja z ostatnich wydatkow mialem lodowke, naprawe pralki i wymiane bojlera. Wiem, ze to sie wymienia co iles lat, ale tych rzeczy jest tyle ze na kazdy rok cos wypadnie.
Natomiast jesli cos ponad wymagany wklad wlasny bys chcial wrzucic to moim zdaniem za wiele roznicy to nie zrobi, a dobrze zainwestowane pieniadze lepiej zaowocuja, poza tym lepiej miec tez cos na czarna godzine a kredyt splacic kilka miesiecy pozniej, co przy 30 latach za duzej roznicy nie robi i tak jestes niewolnikiem i tak. Moim zdaniem kredyt na mieszkanie to tylko łancuch i trzymanie w jednym miejscu, skad wiesz czy pracy nie znajdziesz 200km od miejsca zamieszkania lepszej albo jakis inny powod do przeprowadzki. I co z tego ze mieszkanie sprzedaż jak jego wartość jest nierowna kredytowi, ktory bedziesz musial splacac
Osobiscie bym wzial kredyt ale na dom, kiedy juz bym wiedzial co chce robic w zyciu i znalazlbym swoje miejsce na ziemi z ktorego bym sie nie chcial ruszac. Ale ja sie nie znam, wiec przedstawiam tylko moj tok myslenia, moze sie myle
#Offtopic Moim zdaniem wszystko zmierza do tego, ze czlowiek bedzie zyl wiecej w drodze, nie bedzie mialo miejsca cos takiego, ze wieku 20 lat osoba bierze kredyt na mieszkanie, samochod idzie do zwyklej pracy i cale zycie siedzi w jednym miejscu. Dojdzie do tego, ze mieszkania bedzie sie wynajmowac, byc moze nawet od bankow i przeniesienie nie bedzie duzym problemem, moze nawet niektore firmy beda to gwarantowac. To samo z samochodami, dojdzie do tego ze sie bedzie wynajmowac samochod czy to na codzien czy okazyjnie, bo do pracy pewnie dojezdzac sie bedzie komunikacja miejska (w duzych miastach juz tak jest) czlowiek bedzie konczyl rozne szkoly w roznych miejsach, zmienial prace zeby sie rozwijac, watpie zeby sie zamknac w karierze na terytorium jednego miasta, poza tym to nie te czasy, ze sie pracuje 40 lat w jednej hucie i elo. Osobiscie rozwazam przeprowadzke do innego miasta zeby magisterke zrobic a potem zmienic miasto na takie gdzie znajde odpowiednia prace - przynajmniej jakies przezycia w miejscu, a nie jedno i to samo
Niektorzy biznesmeni juz tak żyją, dosyć fajny opis tego przedstawia Hermann Scherer w swojej ksiazce "dzieci szczescia", poza tym lektura obowiazkowa dla kazdego kogo interesuja finanse, styl zycia, filozofia swego rodzaju nawet
Co do wynajmu mieszkać o ile sie nie mylę to w radiu mówili ostatnio, ze w Niemczech jest odwrotnie niz u nas, u nas bierze sie kredyt i kupuje mieszkanie, w Niemczech rzadko kto ma swoje, wszyscy wynajmują
to dodam jeszcze, ze najwiecej mieszkan wlasnosciowych jest w biedniejszych krajach. W bogatszych podobnie jak niemcy wiecej sie wynajmuje. Tempo zycia i rozwoj wiekszy, wszystko sie pokrywa z tym co mowie
raczej się nie opłaca, cena złota oprócz różnych czynników jak strajki w kopalniach itp, jest zależna od ceny $, dolar w tej chwili jest drogi ponad 4 zł za 1$, poza tym, nie wiem czy to tak działa że kupisz sobie takie złoto powiedzmy za 2k, i jubiler czy ktoś inny będzie od Ciebie chciał odkupić to złoto za tą samą cene.
zloto sie oplaca jesli ktos chce stale oszczedzac do emerytury wyznaczona kwote. W sumie odkladajac dzisiaj 50zl co miesiac w zloto, to w wieku 67 lat oprocz marnej emerytury bylaby calkiem niezla sumka za to uzbierane zloto :D
Z tym się zgadzam jak najbardziej i sam nie wykluczam, że będę sporo zmieniał miejsca pracy. Z mieszkania w takim wypadku już robi się taka inwestycja, sam w nim nie mieszkasz, ale wynajmujesz innym ludziom i jeśli uda Ci się przez te 20 lat w miarę utrzymać ciągłość wynajmu to relatywnie mało będziesz na minusie (zależnie od ceny wynajmu do kosztów kredytu), no ale powiedzmy że remonty + 1-3 lata braku wynajmu przez okres spłacania. Niemniej jednak po tym czasie już masz coś na własność, co może pomóc Ci przetrwać na starość.
Ogólnie trudno powiedzieć jak to będzie w przyszłości, ale szanuję że ludzie się interesują oszczędzaniem bo trochę yolo liczyć na emeryturę :D
a na co nie "yolo" można liczyć w tym kraju? :zaba na stare lata jak nie masz dzieci, to kurwa nie wiem co będzie z ludźmi xd chyba, że w przeciągu 10-15 lat trochę jednak wymrze tego gówna głosującego przeciw PO/PIS, a nie za czymś i coś się poprawi (tak, na pewno XD)
coby nie robić offtopiku, to hmm.. nic co już zostało napisane nowego pewnie nie napiszę, nie rozpierdalać po prostu na głupoty
życie ma się jedno i nie powinno się oszczędzać na wszystkim, bo stetryczejemy na starość, po prostu równowaga
zostanie Ci z miesiąca na miesiąc do wypłaty, odłóż - ja np. odkładam na 2 cele - długoterminowo, co pewnie przy większej uzbieranej sumie zainwestuje jakoś i jak mam w planach zakup czegoś droższego, to to co zostanie, leci podzielone tu i tu, do tego staram się gotować w domu, na mieście zawsze wyjdzie w chuj drożej albo w chuj niezdrowo, jak cenowo wyjdziemy podobnie (także i tak i tak lepiej samemu gotować, bo i taniej i prawie zawsze wiemy, co jemy - zależnie od tego, kto jak i gdzie zaopatruje się w składniki) - tu niestety jak wiadomo, czas może ograniczać, bo jak tylko lenistwo, to po prostu czas to zmienić
Czy ja wiem, mnostwo Niemców właśnie żyje tak wynajmując mieszkanie od spółdzielni, często jest tak, że takie mieszkanie jest kompletnie puste i sam je urządzasz wg własnego widzimisię, a jak ktoś chce mieć coś własnościowego to raczej buduje dom
Z tego co wyczytałem to emeryturki obecnie średnio 1000 euro mają, to jedna osoba może sobie wynająć mieszkanie w stolicy, wyżywić się♥i jeszcze oszczędzić.
My z dziewczyna zarabiamy minimalna czyli około 1050 euro na lape wlasnie i nie ma problemu odlozyc mieszkajac w hotelu pracowniczym, ktory wychodzi drozej niz mieszkanie
Nie mamy palnego etatu niestety
No niska emerytura w polsce to jest akurat argument przeciw wynajmu. Bo na starosc nie damy rady ani wynajmowac ani splacac kiedytu. Proponuje zatem do 60 roku zycia ogarnac jakis pasywny staly dochod ;d