termere napisał
pierdol jakies firmy garazowe gdzie pracuje 10 osob, jezeli masz mozliwosc, znasz dobrze jezyk udarzej od razu do jakiejkorporacji na staz, pozniej o wiele latwiej Ci sie wybic jakw cvbedziesz mial jakis globalna firme,a i pewnych standardow i tempa pracy nauczysz sie w takich firmach. z @trudniejszej@ firmy to latwiejszej zawsze Cie wezma i bedziesz mial juz lzej, w drugim przypadku nie koniecznie
Ta no kurwa tylko, ze pozniej w takim korpo ciula chlop za 4500 i cieszy miche, ze wielki bos transportu bo pracuje po 16h dziennie gdzie w garazowym kurwidolku se ludzie po 15 000 zarabiaja klikajac w tirowego olxa i sraja na caly swiat bo maja normalny system prowizyjny, a nie jakies chujwieco korporacyjne xDD
GM Gorn napisał
@
Master ;
mógłbyś powiedzieć czym się konkretnie zajmujesz i gdzie pracujesz?
na dniach oddaję pracę inżynierską i zakwalifikowałem się do finansowanego przez UE projektu stażowego, trwa 3-4 miesiące i jest płatny dla obu stron, wobec czego liczba firm, które się zgłosiła jest całkiem spora. brakuje mi jednak doświadczenia praktycznego, a nie znam nikogo kto siedziałby w tej branży dłuższy czas żeby zasięgnąć opinii co do wyboru firmy. myślałem o firmie spedycyjnej, bo uważam, że tam bym mógł się najwięcej nauczyć, a doświadczenie ze spedycji przyda mi się obojętnie gdzie bym później chciał iść.
byłem już na jednej rozmowie kwalifikacyjnej ale jest to mała firma(10~ osób) i zajmuje się jedynie spedycją lądową(praktycznie sam transport samochodowy). szef tej firmy ma dość poważne podejście do tematu(2,5h rozmowa kwalifikacyjna), podkreśla, że ten staż to 'przygotowanie' przed pracą w tej firmie, chce żebym wyrabiał dodatkowe, nieprzewidziane przez staż godziny dodatkowe(darmowe). z jednej strony wydaje się to dobrą możliwością na zebranie solidnego doświadczenia, ale zajeżdża mi to też trochę wykorzystywaniem stażysty, bo przypuszczam, że po 1-2 tygodniach będę już w stanie wykonywać większość zadań, będę zapierdalał dodatkowe 65h miesięcznie za darmo, a oni będą jeszcze zgarniać za to pieniądze. poza tym, tak jak pisałem wcześniej - chcę 'liznąć' tej roboty - zobaczyć jak jest, czy moje oczekiwania się sprawdzą i czy będzie mi się podobało, dodatkowo myślałem o magisterce, więc doszedłem do wniosku, że mógłbym wybrać jakąś lepszą opcję. sęk tkwi w wyborze firmy, myślałem nawet, że jeżeli nie spedycja to jakieś przedsiębiorstwo, są ciekawe propozycje od firm z branży energii odnawialnych(wiatraki), netto(całe centrum logistyczne), bridgestone, cargotec, ale nie chciałbym, żeby okazało się, że będę popierdalał fizycznie gdzieś na magazynie, albo nie robił nic i na tym staż się zakończy.
Po pierwsze jak jestes z Bielska to zapraszam do mnie xD
Po drugie musisz sie zastanowic co chcesz robic i jaki typ pracy Cie interesuje. Mozesz isc do jakiejs CEVY, Schenkera czy innego Rabena - na pewno sporo sie tam nauczysz jezeli trafisz na odpowiednich ludzi. Nauczysz sie sporo bo oni maja duzo transportow, duzo sie dzieje, ogolnie wszystko leci na pelnych obrotach i ludzie maja co robic. W mniejszych spedycjach jest czesto tak, ze kiedy nie szukam klientow to 2-3 dni pod rzad np. siedze i ogladam filmy, zwiedzam yt i spamuje torga bo roboty jest mniej i najczesciej "kazdy robi na siebie". Tzn. masz ugadany system prowiyzjny (staly lub progogresywny (tak to sie kurwa nazywa??)), jakichs klientow do obslugi dostajesz na start, a dalej sobie szukasz sam... Wiec notabene robisz sam na siebie, wszystko jest jasne i klarowne. W duzych firmach czesto jest tak, ze kontrakty nawet zwyklemu spedkowi nie sa znane - on dostaje budzet od swojego koordynatora/managera i ma wykonac dany transport, a czy firma zarobi na tym 50⏠czy 500⏠juz nie ma pojecia.
Co do 1-2 tygodni wykonywania juz wszystkich zadan. Moze podstawowych. Wg. mnie zeby zapewnic odpowiednia obsluge klientowi zagranicznemu potrzeba min 6 miesiecy - 1 rok doswiadczenia (dla niektorych potrzeba wiecej czasu). Branza jest dosc trudna i jest ogromna konkurencja, jak podlapiesz dobrego klienta i on bedzie potrzebowal transport z Mediolanu do Paryza to on dzwoni do Ciebie i mowi, ze ma transport z Mediolanu do Paryza i podaj mu cene. Tak o od buta, musisz znac sytuacje jak jest z autami, ile licza, warunki drogowe, wszystko to musisz miec wbite w banie. Jak nie dasz mu odpowiedniej opcji podczas tej rozmowy to czesto jest tak, ze on wykona drugi telefon, do kogos innego i po minucie bedzie mial opcje, a Ty zostajesz z niczym. Ogolnie ta branza jest dosc plynna, glownie opiera sie na doswiadczeniu i kontaktach. To nie jest cos czego mechanicznie sie nauczysz po tygodniu jak np. nwm obslugi programu rozliczajacego cos tam w jakiejs apce bankowej, w korpo w mordorze. Nie, to tak nie wyglada.
Generalnie jeszcze jezeli chodzi o studia - w mniejszych spedycjach nie maja zadnego znaczenia. W srednich tez nie. Jezeli chodzi o korpo - np. branza kurierska, w ktorej tez pracowalem - do pewnego stopnia tez bez znaczenia (do bycia Kierownikiem Oddzialu wystarczy matura, a to juz naprawde wysokie stanowisko). W wiekszych korpo z tego co wiem to troche zwracaja na to uwage, ale raczej na zasadzie "mamy dwoch typa temu damy 9/10 po kwalifikacyjnej i temu drugiemu tez to wezmy tego ze studiami". Pracuje w tej branzy od troche lat i spotkalem moze ze 2-3 os. z takim wyksztalceniem, przy czym niezaleznie czy by mialy te studia czy nie to i tak pracowalyby na tych samych stanowiskach.
Teraz co do wyboru firmy jeszcze - to jest duza zagwozdka. Jezeli kierujesz sie na korposzczurostwo to obojetne do jakiego korpo idz, tam wszedzie jest taka sama wyginka. Pracowalem w korpo pare lat i wiem, ze juz nigdy nie bede w zadnym pracowal wiec no nie polece zadnego szczegolnego bo dla mnie kazde to frajerska i niewolnicza robota.
Jezeli chodzi o spedycje - kierunek spoko, ale jest maly szkopul. Jest w chuj takich firm i firemek, niestety 80% jest gowno warta i niewiele sie tam pewnie nauczysz albo wrecz zrazisz sie do pracy w spedycji. Od tego gostka dowiedz sie co niby masz robic konkretnie i co masz robic w tych godzinach dodatkowych - jezeli liczysz na prace spedytora i czillout po pracy to tak nie jest. Czasem faktycznie jest tak, ze siedzisz tydzien na home office jajami do gory bo nie ma co robic, ale czasem jak np. u mnie wczoraj dzwoni klient o 19:30 w Sobote jak siedzisz przy piwku i mowi zebys mu ogarnial transport z Kopenhagi do Werony ASAP zaladunek za 2h i musi byc na rano we Wloszech i chuj. No i dzialasz, poswiecasz swoj czas i prace, a czasem nawet nic z tego nie masz bo moze sie okazac, ze po negocjacjach anuluja taki transport. Wiec dowiedz sie co masz tam konkretnie robic. Jak kaza Ci przepisywac ladunki z gield na transa i szukanie w ten sposob kasy to odradzam - duzo firm tak operuje/operowalo, ze siedzieli na teleroutach, spendingach, timocomach i przepisywali kazdy jeden ladun na transa i szukali najtanszej opcji zeby 50⏠na tym ugrac - ja czegos takiego nie akceptuje i dla mnie to marnowanie czasu szczegolnie jezeli masz sie czegos nauczyc.
Daj znac tu lub na PW co to za firma to sprawdze i byc moze znam to bede w stanie powiedziec Ci cos wiecej. Trudno jest mi doradzic bo nigdy nie wiesz czy trafisz na profesjonalistow czy na jakis dziad trans. Ewentualnie tez jak juz pojdziesz do jakiejs pracy to dawaj znac co tam robisz, jakie masz obowiazki, a ja bede w stanie Ci podpowiedziec czy to normalne czy spoko itd. Bo spedycje tez sa rozne - jedne maja swoja flote, a do tego korzystaja z podprzewoznikow, inne nie maja w ogole swojej floty, jeszcze inne dzialaja tylko na swojej flocie itd.
Od siebie dodam, ze poszedlbym do malej/sredniej wielkosci spedycji czyli cos w co Ty celujesz. @
GM Gorn ;
Zakładki