Exori222 napisał
Doskonale rozumiem na czym polega ten mechanizm.
Ale zakłada on, że będzie się możliwie jak najczęściej wychodziło z kapitałem tuż przed spadkiem, a wchodziło z powrotem tuż przed wzrostem. Więc trzeba dokładnie zgadywać (sorry, "przewidywać") kiedy wejść a kiedy wyjść, i jak masz więcej trafnych "betów" to zarabiasz, a jak masz więcej chybionych "betów" to tracisz. Zysk wynika z różnicy między trafionymi a chybionymi betami, bo przecież nikt nie zgaduje zawsze dobrze. A wykresy nigdy nie stanowią równi pochyłej.
Więc jest to obarczone dużym ryzykiem pomyłki.
Przykładowo jeśli masz pewne krypto o wartości "100".
I po X czasu jest ono warte "200".
To będąc na longu zarabiasz x2.
Natomiast shortując nadal możesz stracić wszystko, jeśli np:
wejdziesz na 100 -> spadnie do 90 -> wyjdziesz -> urośnie do 110 - > wejdziesz -> spadnie do 100 -> wyjdziesz -> urośnie do 120 -> wejdziesz -> spadnie do 100 -> wyjdziesz -> urośnie do 140
I tak może się piąć do 200, a Ty nie zarabiasz nic, albo nawet wszystko przegrywasz.
Ale to tez działa w drugą stronę, tj. coś tam może być warte "100" i po X czasu spadnie do 0, a Ty zarobisz x2, mimo, że generalnie spadło, ale Ty wchodziłeś tylko przed górką i zawsze wychodziłeś przed dołkiem. Wtedy cię nie insertuje ostateczny kurs akcji, tylko wzrost podczas tego wycinka czasu, podczas którego wszedłeś z kapitałem.
Więc znam mechanizm, ale.
Ponoć 80% osób traci na giełdzie. Dlaczego? A pewnie właśnie dlatego, że wchodzą w złym momencie i w złym momencie wychodzą ze shorta. Topka goli masy. Więc ja, który siedzę w tym od miesiąca, nie spodziewam się, że będę w top20%, że będę mógł dokładnie przewidywać górki i dołki, spodziewam się, że na shortach będę tracił, a jak zarabiał, to mniej.