Wracam z korpo głodny więc idę do najlepszego kebaba w mieście
Stoję grzecznie w kolejce po zamówienie i nagle wchodzi on czarny rycerz cały na biało
Idzie do lodówki (obok kasy) i wyciąga tylko ajran (taki słony jogurt pitny)
Chce zapłacić babeczki mówią ,że nie ważne co on kupuję i tak musi do kolejki iść
On zgaduje świeci zębami babki na kasie zaparzone w niego dzięki jakiejs czarnej magii hihotaja i świeca oczami więc gość zamawia dodatkowo jeszcze 4 kebaby a one przyjmują zamówienie
Wszyscy w kolejce w tym ja wkurwienie w huj ale co zrobić jak gość ma większą łapę niż ja nogę (100kg here i to nie same mięśnie)więc każdy tylko wyklina go pod nosem
Ja doczekałem się na swojego kebaba idę do stolika (z widokiem na wyjscie od kebaba) jeść a ten dalej jedna oczarowuje trzymając w ręku siatkę z kebabami
Wkoncu poszedł do wyjścia na dworze czeka trójka bezdomnych murzyn wyjmuje trzy kebsy daje im z uśmiechem na twarzy po czym odchodzi
Zakładki