Jedno trzeba profesorkowi oddać. Potrafił być zawzięty, ale nigdy nie chodziło o korzyści, levele czy bogactwa. To zawsze było tylko środkiem do celu, oddałby ci ostatniego gpka, gdyby miało to pomóc w jego osiągnięciu. Koniec końców, itemy i tak zawsze lądowały w bagnie albo w źle zaadresowanym parcelu, a do charów kasował passy, gdy startowały nowe serwery, między którymi skakał jak pszczółka z kwiatka na kwiatek. Nie miało żadnego znaczenia, że straci 10 razy więcej czasu i uhów na leczenie goblinów, niż brazol na tym deadzie. Zresztą, tu w ogóle nie chodziło o samego deada, przecież mógł go zabić od razu, ale to byłoby zbyt proste. Zawsze chodziło o zwycięstwo nad oponentem, za które uważał jego psychiczne zajechanie i upokorzenie. Dead więc także był tylko środkiem - jednym z wielu, bo męczyć psychicznie akurat potrafił, nie wyłączając własnego teamu. Nie liczyło się też, czy oponent miał level 8 czy 208, dla profesorka to bez różnicy. On prawdopodobnie w ogóle tego nie odróżnia, nie myśli w tych kategoriach. W tibijskiej postaci nie widzi cyferek, tylko człowieka, któremu trzeba zmyć z twarzy ten parszywy uśmieszek, a najlepiej doprowadzić do załamania nerwowego. A niewiele trzeba, by stać się jego celem. Kiedyś np. z całym teamem przez pół dnia trapował 60 msa na Fibuli, który poszedł tam sprzedać kusze. Nie, nie po to, żeby go po zwyczajnie zabić. Wykorzystując fakt, że gość poszedł tam bez eq, dla udźwignięcie większej liczby kusz - trzymał go w trapie i lurował mu wilki, które potem uhał, żeby go zagryzły. I to tylko po to, by na stronie pojawił się napis "killed at level 60 by a wolf". Czym zawinił ten jegomość, zapytacie? Otusz kilka lat wcześniej nie zgodził się z propozycją profesorka na forum altaronu. Skurwysyn musiał to mieć gdzieś zapisane, zaraz obok notatki, że qwasu nie pomógł mu zbierać brass shieldów. Z kolei inny brazol podpadł mu commentem "1st 70 & 80 axe fighting". Profesorek postanowił nie dopuścić, by brazol mógł tam dopisać kolejne osiągnięcie. W tym celu opracował specjalny system drzemek, wzorowany na tym, stosowanym przez żeglarzy podczas samotnych rejsów dookoła świata. Sypiał tylko od zjedzenia fooda do minuty przed idle kickiem. W ten sposób przez bity tydzień wylogowany był tylko podczas SS i w akompaniamencie Rydwanów Ognia gonił brazola w axe fightingu. Do tego na tsie cały czas gadał o tym brazolu, jakby wpadł w jakąś obsesję. Namawiał każdego żeby poszedł mu zabić mobki treningowe. Odmowa powodowała wybuchy złości, ale po kilku minutach prośba i tak była ponawiana. Sam nie mógł tego zrobić, by nie tracić cennego czasu. Nie muszę chyba dodawać, że ten topowy skill nie był profesorkowi w ogóle potrzebny, a wyskillowany char zaraz potem poszedł w odstawkę? Najgorsze, że brazol i tak wbił 90 axe przed nim, więc chcąc odreagować profesorek zmusił cały team do zebrania worków z hatchetami z wszystkich kopalni (które to potem zgniły u niego w depo).
Zakładki