pienkna chistoria oby wiencej na torgu
https://media.pri.org/s3fs-public/st...?itok=FQi9C8If
Wersja do druku
pienkna chistoria oby wiencej na torgu
https://media.pri.org/s3fs-public/st...?itok=FQi9C8If
Opowiem wam piękną historię...
Były to czasy zamierzchłe, dawno temu, na świeżym serwerze tibii nebula...
Pamiętam to jak dzisiaj, spierdoliłem z przyrki i poszedłem expić swojego pro paladyna na kopach.
Gdy wbiłem zawrotny 25lvl postanowiłem stanąć twarzą w twarz ze smokiem w jaskini na prawo od kazordoon.
Dzielnie walczyłem, posiadając 53 dysta i posyłając kolejne bolty w mordę jaszczura.
Jakie moje zaskoczenie było, gdy po otworzeniu baga zauważyłem dragon shielda. To był najlepszy dzień mojego życia.
Ale oczywiście jak zawsze, jakaś kurwa zlurowała GS'a pod dwarven bridge. Wracając do thais wyjebałem się i spadł mi ten shield...
Jeżeli czytasz to psie, to abyś zdechł! Pamiętam to do dzisiaj i nigdy Ci nie odpuszczę! Amen.
Największy zawód świata to pewnie koszykarz oni po dwa metry mają
ta a co z sumo hmmm, ci to dopiero są dupni.
albo tacy retail worksers, tych to jest kurwa piardyliard wiec jakby ustawić jednego na drugim to beda wyżsi niż koszykarze a jak na wadze postawić to będą ważyć więcej niż sumo.
to jest trudne pytanie
jak zgubilem worek podczas napadu przez huntera
pamietam jak tam na wzgórzu goblinów wszedłem nieopatrznie, jak mi z kałacha serie zajebał, do dzisiaj to pamiętam, ale potem mi sie film urwał, chyba padłem, trauma taka że po serii z kałaha nic nie pamietam
pamietam tez że jak raz se kiedyś szedłem moim potężnym najtem 21 lvl z tarczą krasnoludzką i byłem świadkiem jak ognisty jaszczur zabija łejwem jakiegoś paladyniarza, biegłem z powrotem w strone karlin jak pojebany
ogólnie fajnie sie grało, jak żadnych mapek ani poradników nie znałęm, z braćmi odkrywaliśmy mapke, aż brata ktoś raz zaprowadził na kopy, ile razy padłem od guarda to nawet nie liczyłem, ofc nigdy suppli nie miałem żadnych bo cebula i gra fulll profit xD
4 ludzi na jednym florze z soldierami, jak czasem kopa była wolna przez pół godziny to biegałem na yellow hp bo tyle soldków było że sie nie nadążało goić xD
kurwa albo jak bez butów i bez liny wracałem do karlin żęby jedną dvarvenke wincy wziać, albo jak bez eq szedłem na fibule krossboły sprzedać i mnie wasp zbrodniaż zabił XD
moja przygoda z tibią nie była bardzo długa, ale pamiętam jak pierwszy raz kupiłem sobie pacc na miesiąc za GP i poszedłem na wyspę z maupami i gorylami, napierdalałem tam te małpy chyba z 12 godzin, zbierałem kamyki i lvl sobie leciał:dancingpepe idąc spać miałem maupy cały czas w głowie i marzyłem tylko o tym by następnego dnia wstać i napierdalać te skurwysyny dalej przez kolejne 12 godzin, a okazało się że dostałem hacka:zaba tamtego dnia umarła cząstka mnie