Witam panowie mam sprawe
Otóż przez przedziwny zbieg okoliczności(smierć przyjaciela) od jutra zaczynam prace w salonie samochodowym,miałbym się tam zajmować sprzedawaniem aut,waleniem w jelito klientów i namawianiem do zakupu sekretarek(chyba w tej kolejnosci,nie wiem nigdy nie pracowałam,jestem małpom ale nie małpom-idiotom)
Tak się składa że własnie skonczyłem przepierdalać ostatnie polskie złote w burdelu pod poznaniem i to były cudowne 2 miesiące ale za coś trzeba żyć,bepower coraz droższy (pierdolony pis) a i kotlety z biedry nie staniały
w związku z tym mam pytanie,czy da się jakoś zrobić żebym jak już jutro pójde na l4 w tej nowej pracy mógł dostawać coś więcej niż 80% pensji przez 3 miesiace?
to troche mało a ja mam wymagania,nie zamierzam żyć jak żebrak,może da się coś dostać na rodzine?Razem z robotą dostałem żone i dzieciaka (może się to wydawać dziwnie ale byłem z przyjacielem bardzo blisko,i wiele razy powtarzał mi żebym zaopiekował się jego rodziną gdyby coś mu się stało,a przynajmniej tak to odebrałem)
dzieciaka jutro wysyłam poleconym do śląska,będzie budował nowe biedaszyby ale czy da się coś ugrać w MOPsie?Może chociaż jedzenie?
pozdrawiam!
Zakładki