Z ciekawości, jak to jest z wchodzeniem na zamarznięte Morskie Oko w Tatrach? Tam jest ciągle znak zakazu i ludzie na yolo sobie wchodzą? Czy w pewnym momencie rzeczywiście, ktoś tego pilnuje żeby debile nie wchodziły na taflę?
Wersja do druku
Z ciekawości, jak to jest z wchodzeniem na zamarznięte Morskie Oko w Tatrach? Tam jest ciągle znak zakazu i ludzie na yolo sobie wchodzą? Czy w pewnym momencie rzeczywiście, ktoś tego pilnuje żeby debile nie wchodziły na taflę?
Jest Straż Parku, która może wystawić Ci mandat conajwyżej, więc niby jakaś kara jest, ale nie jakoś dotkliwa (nie wiem ile PLN). To jest zakazane i niebezpieczne. W praktyce najczęściej kończy się na upomnieniu i zdjęcie na instagrama dasz radę zrobić.
Z drugiej strony tam jest dość popularny skrót przez lód jak temperatury są już dużo na minusie i wtedy nikt nie daje o to jebania (bynajmniej w praktyce, nie wiem jak tam w teorii).