ochmar napisał
Jesteś w gimnazjum, masz kartkówkę z matematyki. Zadanie polega na obliczeniu pola trójkąta. Wszyscy liczą ze wzoru, tak jak pani uczyła jeszcze lekcje temu. Ty za to liczysz sobie to z całki podwójnej. Fenomen na cały świat - nikt nigdy jeszcze tak tego nie policzył, a siedziały nad tym głowy z całego globu. Pani sprawdza kartkówki, wszystko OK, Twój wynik się zgadza. Za to po lekcji pyta Ciebie - Tibiarz, a skąd Ty znasz wzór na takie skomplikowane rzeczy? I zaczyna coś podejrzewać, przypomina sobie, że wielokrotnie wychodziłeś do toalety podczas kartkówki, no i ogólnie że na semestr masz może nie jedynke, ale dwójke, bo żaden wybitny z Ciebie uczeń. No, ale pyta - być może nauczyłeś się tego jakiś czas temu i rozwiejesz wątpliwości.
.