huj wie najwidoczneij geny boga here bo kiedys se postanowilem ze chce wczesniej wstawac i po paru dniach umiarkowanego dyskomfortu sie przyzwyzcailem xD
Wersja do druku
po 6 czerwonych desperadosach śpie jak zabity
czasami w ogole a czasami jak sie jebne pod derke po paru nockach to nawet po 18h potrafie spac
Dziwię sie ze sen jest tak rzadko poruszanym w przestrzeni publicznej tematem oraz że tak niska jest wiedza o higienie snu, przesypiamy 1/3 życia, a jego reszta jest uzależniona od tego jak śpimy, nasza produktywność, samopoczucie i nie tylko
23-23:30 do 6 co daje około 7-6,5h
Dziwie sie, ze ludzie nie zapamietuja swoich snow. Co tam sie dzieje czasami to az czlowiek tylko czeka na nastepna nocke i jakie przygody go czekaja tym razem. Sam roznie spie bardzo od 3 do 8h. Zalezy ile w nocy siedze, staram sie wstawac o 8-9, ale czasami trzeba o 4:00 wiec ciezko mi uregulowac sen zeby zawsze spac tyle samo.
Ta ja se chyba pamietnik na sny kupie tylko to trzeba szybko bo chwila i nie pamietam
5-7h pzdr moc siła yerba mate polecam ale tylko z kubeczka że świętego drzewa normalnie wstaje wypoczęty po tych 6h pzdr
8h najlepiej
8h do 11h zalezy od dnia poprzedniego
nie spie bo mam kilo mefedroniku to szkoda zeby sie zmarnowalo heh
Przeważnie 7-6h
w weekend z 10h