ta jedna bagiete chlop 3 dni bedzie jadl xD zeby az tak oszczedzac na jedzeniu pomimo tego ze za 30-40 funtow masz zarcia na kilka dni to trzeba byc jebanym podludziem
Wersja do druku
ta jedna bagiete chlop 3 dni bedzie jadl xD zeby az tak oszczedzac na jedzeniu pomimo tego ze za 30-40 funtow masz zarcia na kilka dni to trzeba byc jebanym podludziem
Trudno, ja tylko pokazałem, że jest taka możliwość, co nie znaczy, że to praktykuję. Poza tym nie wszyscy jedzą tyle samo. No i gość wyżej napisał, że będzie miał tylko 500zł oszczędności, więc raczej nie będzie miał wyboru i będzie musiał oszczędzać na jedzeniu...
Do bagietek może dodać pieczarki, pomidory i sobie zrobić zapiekanki.
Polecam chodzić do hipermarketów typu Waitrose późnym wieczorem, obniżają ceny przed zamknięciem i np. ogrooomne bagietki można dorwać za 40p. W Lidlu nie widziałem, żeby były jakiekolwiek obniżki przed zamknięciem, więc nie polecam.
Właśnie szukam roboty na 3 miesiące mam ponad 20 lat i nigdzie jeszcze nie pracowałem. Chcę 2k chyba to realne bo i tak pewnie bedzie umowa o zlecenie. No właśnie co szukać? Nie mam wysokich skilli interpersonalnych czy jakiś tam bo wiem ze u mnie na studiach juz na 1 roku pracowali ale to sa normiki. nie wiem na kasie w jakies biedrze czy cos? tez czytalem magazyn ale zeby sie dostac trzeba miec na wozek pewnie. na budowanie nie moge przebywac za dlugo na sloncu wiec jakas budowa czy cos odpada
Tak naprawdę to Wielka Brytania jest najtańszym krajem w Europie i można się tu wyżywić za około 100 GBP miesięcznie Właśnie kończe taki miesiąc za funtów. Musze powiedzieć, że ani razu nie byłem głodny-ba!-momentami byłem nawet przejedzeony, zapchany. Nie zaliczam do jedzenia picia, co chyba oczywiste, bo jedzenie to jedzenia a picie to picie i na samą Cole wydałem koło 200 GBP (2 litry dziennie, czsami jescze wieczorem dokupowałem litrowa Colę). A więc przechodząc do jadłospisu za 100 GBP
Aby przezyć miesiąc za 100 GBP potrzeba:
1kg ryżu ok. 3 GBP
1kg makaronu ok. 2,5 GBP
1kg kaszy jęczmiennej około 2 GBP
6kg ziemniaków ok. 8 GBP
2kg margarany ok 5 GBP (można też ukraść współlokatorowi)
150 bułek około 50 GBP
10 paczek Chochoszoków ok. 20 GBP
15 sosów do potraw jeden po około 0,50 GBP
Razem około 100 GBP
Zostało mi jescze 7 funciaków z tej stówy, nieźle
A myślałem, ze źle wybrałem zawód pracując poza domem od pon-pt/soboty rana (czyli no niestety na 2 dni w tygodniu jestem w domu) i zarabiać 6500 zł :ezy Wole jednak tak jeszcze rok/półtora popracować i później na miejscu za 4000-4500. Niż wybywać do jakiejś Anglii, Holandii czy innego kraju i żyć z patusami (ofc nie każdy jest patusem no ale jednak większość :pepezyd).
jak czytam takie rzeczy, to aż mi się śmiać chce xDD
kurs irata - 2700pln
sprzęt do zjazdu + liny - 2-3k
praca przy antykorozji w elektrowni w opolu (proste, lekkie, przyjemne zjazdy) - 30zł/h, jak ktoś chce, to może i po 10h 6 dni w tygodniu robić.
A ci jeżdżą zapierdalać po magazynach i żyć na bagietkach xDDD
Zwolnilem sie juz z tamtad, ale 2 lata ponad bylem property managerem w biurze nieruchomosci w londynie.
Rocznie mialem 28k-30k przed podatkiem (zaleznie od tego ile prowizji zrobilem), bonusy czasem podnosily to jeszcze troche ale tego nie wliczam.
Za pokoj place 500gbp wlacznie z rachunkami. (Wynajmujemy caly dom wraz z dwoma kumplami z pl).
Do tego telefon 15gbp, ubezpieczenie na zycie 25gbp, wynajmuje garaz za 50gbp, ubezpieczenie za moto okolo 380 rocznie, paliwo ~15gbp tygodniowo.
Srednio zostawalo 1100-1200 funtow na jedzenie i reszte moge oszczedzic.
Wkurwialy mnie godziny pracy i atmosfera w biurze sie tak zjebala ze sie stamtad zwolnilem. Teraz pracuje w innym biurze jako assistant technical advisor, nie robie prawie nic bo wszystko co robie przechodzi przez innego goscia a ze on sie ze swoimi obowiazkami nie wyrabia nie daje mi nic do roboty.
Zarabiam sporo mniej bo jestem na okresie probnym ale pracuje od 8 do 16, w tym godzina przerwy i do pracy dojazd mi zajmuje w godzinach szczytu 9 minut.
Sciagnalem tu dwoch znajomych - zaczynali na budowach za 80-90gbp dziennie na reke. Teraz jeden jest hydraulikiem i ma przeszlo 140gbp dziennie na reke (zrobil uprawnienia gas safe na koszt firmy), drugi został foremanem w firmie ktora sie zajmuje ogrodami landscapingiem itp i ma 130 dniowki.
Wszystko zalezy od tego jak traficie, czy bedziecie siedziec jak na polaka przystalo i nic nie robic czy sie jakos rozwijac - mozliwosci sa.
Tak trzeba żyć
A w którym miejscu w Wielkiej Brytanii?
Obecnie spędzam 3/4 czasu w Luton, a z powodu pracy spędziłem w różnych krajach Europy/świata masę czasu i według mnie akurat Wielka Brytania jest jednym z droższych miejsc do życia pod kątem jedzenia. Być może winą jest to, że czasu starcza mi tylko na zakupy w Icelandzie (takie 2/10) i czasami Tesco.
Edit:
https://ih1.redbubble.net/image.3746...8f8.lite-1.jpg Za mało w internetach
to jest pasta mordo