W sumei to jeszcze w tamtym roku byłem na weselu ziomka z ekipą @
Berry ; @
Crus ; @
Master ; w towarzystwie 'sis' no i posadzili mnie w rogu stołu i próbowałem podołać piciu na dwie ekipy, podczas oczepin urwał mi się film. Budzę się, kurwa nie mój sufit, podnoszę odrobinę głowę, kurwa kraty w oknach wtf, ja w samych majtach na pryczy i do okoła jakieś ziomki. Ja do nich 'pany jedno pytanko, 24 czy wytrzeźwiałka bo z jednym i drugim miałbym debiut, oni że wytrzeźwiałka' i dalej se spać poszedłem. Około 9 rano próbowałem uprosić gościa żeby mnie już wypuścili bo się na poprawiny spieszę 'przecie widzieliscie jak wyglądałem' a gość mi powiedział że nie ma szans bo jak mnie przywieźli wydmuchałem 3,8 promila. Ale przyszedł po godzinie, powiedział że nie rzucałem się, byłem kulturalny, że zazwyczaj to mają tutaj skurwieli którzy z nimi się kłócą to mnie puszcza. No i zanieśli do jakiejś dupy mój gajerek żeby trochę go uprasowała, i wypuścili a byłem jeszcze kompletnie najebany. Ale do dziś mam moralniaka jeżeli chodzi o 'sis' i do dziś zagadką jest jak się tam mogłem znaleźć skoro w papierach wpisane jest że spod mojej klatki mnie zabrali, a ziomki mnie wsadzili w takse samego do domu. Jedyna teoria jaka przychodzi mi do głowy to albo zaliczyłem zgona w taksie albo pod klatką i ktoś zadzwonił po psiarnie.