Jak znaleźć dobrą pracę za granicą?

Cytuj:

---

Waw992 napisał

Ale typ jasno się określił, pieniądze w Polsce są za małe żeby móc odłożyć na SWÓJ sprzęt w który chce zainwestować. Więc jakim cudem nazywacie pół roku zbierania truskawek w Niemczech żeby później w Polsce pracować swoją maszyną za 200 tysięcy dostając 25 tysięcy miesięcznie utratą kurwa godności bo czegoś tu nie rozumiem XDD

---

No wlasnie, nie rozumiesz, wiec ci wytlumacze, otoz z jego pracowitoscia i uprawnieniami ktore posiada zarobi praktycznie tyle samo, moze nawet lepiej w polszy, niz jako robak za granica, co ty myslisz ze tylko dajesz kroka za granice polski i odrazu masz 5 k euro?

Sa drobne wyjatki o ktorych pisalem typu Norwegia, albo jak ktos pisal truskawki, ale:
-w norwegii zapierdalanka jest ostra, nieraz nawet po 20 godzin,
-truskawki to trzeba zbierac naprawde jak robot, zeby te 10 przywiezc o ktorych ktos tu mowil tez pewnie w chuj godzin,
reasumujac, jakby on tyle godzin dziennie w polsce pracowal z tymi swoimi uprawnieniami co np. na rybach w norwegii, to i ta kzarobilby wiecej ; ]

po prostu w poslce tutaj jest "kims" po fajne uprawnienia z ktorymi nie bedzie mial problemu znalezc zajebistej roboty, a ja kdobrze sie ustawi to nawet ropy do samochodu nie bd musial kupywac,
Za to jak wyjedzie do niemiec/holandii/gdziestam, to jest 90% szans ze bedzie robakiem ktory odlozy 4-5 k zl na miecha

Juz wszystko rozumiesz?
To tak jakbys zbieral hajs na guardach ;>>

Jezeli faktycznie jest wstanie odlozyc te 4k w polszy, a nie zna jezyka, to faktycznie mija sie to z celem. Ale jezeli zna jezyk i ma uprawnienia, to nawet bym sie nie zastanawial. Przynajmniej jezeli chodzi o UK, bo tu same kaleki i polmozgi biegaja. Jezeli zna sie na robocie, to moze naprawde fajne pieniadze zarobic/odlozyc. I tak btw to faktycznie za granica jest sie robakiem, ale tylko wtedy jak sie gowno potrafi i jezyka nie zna. Bo jak jestes zaradny, pracowity i potrafisz poprawnie mowic po angielsku, to bardzo szybko sie ustawisz i bedziesz doceniany bardziej niz te powyginane kazirodcze kwazimodo.

Cytuj:

---

Yogurt napisał

Jezeli faktycznie jest wstanie odlozyc te 4k w polszy, a nie zna jezyka, to faktycznie mija sie to z celem. Ale jezeli zna jezyk i ma uprawnienia, to nawet bym sie nie zastanawial. Przynajmniej jezeli chodzi o UK, bo tu same kaleki i polmozgi biegaja. Jezeli zna sie na robocie, to moze naprawde fajne pieniadze zarobic/odlozyc. I tak btw to faktycznie za granica jest sie robakiem, ale tylko wtedy jak sie gowno potrafi i jezyka nie zna. Bo jak jestes zaradny, pracowity i potrafisz poprawnie mowic po angielsku, to bardzo szybko sie ustawisz i bedziesz doceniany bardziej niz te powyginane kazirodcze kwazimodo.

---

To

Ogolnie jako typowy robak za granica moze nie da sie tak super zarobic, ale jak sie jest ogar typem i cos pokmini to jest duzo, duzo wiecej mozliwosci namotania hajsu i to jest chyba najwieksza roznica miedzy np. UK, a PL.

Tak czytam i czytam niektórych wypowiedzi i wnioskuje, że większość tutaj nigdy nie pracowała. Siedzicie na garnuszku rodziców, pewnie studiujecie i większość myśli, że po gówno studiach będą was prosić abyście posiedzieli na krześle za 10 tyś miesięcznie.

W każde wakacje dorabiam sobie za granicą na farmie, fakt nie jest to lekka robota ale na czysto wychodzi 7-8tyś. Na stałe na pewno nie wyobrażam sobie tam pracy, chyba, że na innym stanowisku (jako kierowca lub operator maszyn)

Co do autora, ma jasny cel. Zarobić jak najwięcej kasy w jak najkrótszym czasie. Jeśli nie myśli całe życie tułać się po świecie to chyba lepiej teraz pozapierdalać pare lat i być na swoim niż robić tutaj i myśleć czy starczy od końca miesiąca..

aha tak sobie przypomniałem, na uk jak się dobrze zakręcisz to c+e łatwo złapać, ale już będąc na miejscu, bo przez agencje to raczej nie
tylko musisz ten język mieć na poziomie jakimś tam żeby się przy rozładunkach dogadać i ze spedytorem

Cytuj:

---

jaxi napisał

aha tak sobie przypomniałem, na uk jak się dobrze zakręcisz to c+e łatwo złapać, ale już będąc na miejscu, bo przez agencje to raczej nie
tylko musisz ten język mieć na poziomie jakimś tam żeby się przy rozładunkach dogadać i ze spedytorem

---

Po całej europie jeżdżą wschodnie wynalazki które ledwo po rosyjsku gadają i jakoś to funkcjonuje.

jakoś funkcjonuje, bo jeżdżą z bazy w pl, litwie czy chuj wie gdzie, spedytor gada w ich języku i wszystko załatwia
będąc na miejscu w uk jednak ten język jest potrzebny, choćby, żeby maila przeczytać jak wygląda harmonogram xD

z ukraincem kazdym dogadasz sie po polsku bez problemu
tylko musza troche tam szprechac po angielsku zeby moc sie na rozladunku troche dogadac i tyle