A wolałbys zarabiać mniej czy więcej? Tego argumentu ze mu się nie chce to akurat nie kupuję xD
Wersja do druku
A wolałbys zarabiać mniej czy więcej? Tego argumentu ze mu się nie chce to akurat nie kupuję xD
A do tej drużynówki to się trzeba też łapać, sprawdziłem to ostatnio go nie było, a skoki to nie jest dyscyplina że chłop dzieki wcześniejszym sukcesom się obłowił jak jakiś lewandoski i może do końca życia z chujem na wierzchu chodzić xD tylko zarobił pewnie tyle co taki topowy piłkarz w tydzień, no może miesiąc
Czego nie wiesz. Tam kurwa wiekszosci sie nie chce. A cala heca jest stworzona tak, zeby kazdy w tej swojej zalosnej karierce sobie cos tam wygral. A to jakis medal mś bo kurwa co chwile są, a to jakis ELITARNY tcs, a to kurwa raw air, a to duza kula, a to mala kula, a to lgp, a to bachleda cup itd itd. Kazdy z tych smieci z top 20 zawsze se juz zdazyl cos wygrac.
I tak jak mowilem. Mają zmowe nie srania we wlasny kurwidolek zeby się karuzela spierdolenia krecila i zeby mogli nabijac latwą kabze. Dopoki sponsora jakiegos da sie przyciagnac, dopoki pokaze to jakas telewizja, dopoki zawsze po swojej zalosnej karierze mozna zostac serwismenem od pokrowcow na narty i trenerem kadry ef, tak bedzie sie krecic.
I kazdy se cos tam kiedys osiagnie. Jedni mniej, drudzy wiecej, ale kazdy jakos sie w tej farsie zapisze. I cos tam zarobi. Malo bo malo, ale taki stekala wlasnie zarobil wiecej niz przez 15 lat zapierdalania z tacą na trasie gubałowka - krupowki
najśmieszniejsze jest to że taki boruciarz z kaletnikiem serio w to wierzą xD
Brzydzi mnie zgadzanie sie z kaletnikiem ale co mam zrobic kiedy to wszystko prawda?
No taka jest prawda, to nie kwestia wiary tylko realnego spojrzenia na sytuację xD
nie tyle mu się nie chce, ile nie ma dostatecznej motywacji
i nie wiem, co w tym stwierdzeniu dziwnego czy kontrowersyjnego, przecież on sam o tym mówił xD
szlirenzałer mająć 25 lat i ponad 50 zwycięstw zawiesił karierę, bo już mu się nie chciało, a jak wrócił po roku, czy tam dwóch, to mówił że teraz skacze bez spiny, dla samej przyjemności skakania, a nie żeby wygrywać za wszelką cenę
poza tym, nie wiem dlaczego w ogóle jest tutaj dyskutowany szlirenzałer, który NIE SKAKAŁ w złotych latach tego pseudosportu, tylko już w jego zmierzchu
szlirencauer tyle razy jebnąl na kask ze mu psycha siadła
szlirencałer to cwel, nielot, próżniak i jaś mela
przecież on sam to kurwa powiedział xD wystarczy przeczytać parę wywiadów, zamiast pajacować i zarzucać innym trollowanie
i nie chodziło o samo stricte skakanie, w sensie odbijania się od jebanego progu (chociaż to pewnie też), tylko o całą otoczkę która się z tym wiąże, polecam także czytać ze zrozumieniem
po prostu się przemotywował i stracił zapał, a jak wrócił to mówił, że zmienił nastawienie i teraz skacze bez spiny
przecież to są fakty, więc nie wiem z czym wy kurwa dyskutujecie xD
najpierw była mowa o skokach w złotej erze, to wyciągacie przykład typa, który wtedy nie skakał xD a teraz jeszcze się okazuje, że wiecie lepiej od niego samego, czemu przestał skakać xD i kto tu kurwa trolluje
mode zrób z tym porządek @Archarius ;
Ja pierdole coś pięknego, stwierdzasz FAKTY a typy ci będą zarzucać trollowanie, mimo że nawet nie pofatygowali się żeby sprawdzić czy to aby nie prawda xD
To że ten sport upadł, to też jest fakt, a nie jakieś pierdololo ani trolling. Wystarczy sobie porównać jak to wyglądało na IO w złotych czasach: w 1998 (filmik już wrzucałem) czy w 2002 (ogromna trybuna jak na santiago bernabełu) vs w 2014 albo 2018 (garstka zbłąkanych turystów). Lata 1998-2005 to były czasy największej popularności skoków na świecie. Wystarczy sobie wylistować:
- na przełomie wieków (lata 1998-2001) skoki były bardzo popularne w japonii, przyczyniły się do tego igrzyska i inwestycje, skutkujące wieloma sukcesami w tamtym okresie (bodaj w 1999 na MŚ w jednym konkursie japończycy zajęli 4 czołowe miejsca) - za to obecnie nikogo już nie interesuje
- finlandia - chyba nie trzeba tłumaczyć, w tamtym czasie potęga z wieloma gwiazdami, dzisiaj kraj który ma po całości wyjebane na ten cyrk
- niemcy - czasy szmita i hanawalda, w których rywalizację z małyszem niemiecka telewizja wpompowała grube miliony, warto też zwrócić uwagę ile ludzi przychodziło na te konkursy w jakimś willingen itp.
- polska - ogromny boom od 2001 roku, chyba też nie trzeba tłumaczyć, dzisiaj też jest spore zainteresowanie ale dużo mniejsze
- norwegia - lata 2003-2005 to duże zainteresowane związane z wyjściem z kryzysu kilku poprzednich lat, dzisiaj mało kogo tam skoki obchodzą, inne sporty narciarskie są ważniejsze
- w 2005 jeszcze był spory boom w czechach przez sukcesy jandy
- słowenia - tutaj jest mniej więcej bez zmian
- austria - tutaj szczyt zainteresowania był parę lat później, ale obecnie i tak jest mniejsze niż na początku wieku
- w tych mniej liczących się krajach: rosja i usa chyba w ogóle przestały wystawiać reprezentacje, podobnie jak włochy, francja i szwecja, pojawił się za to jakiś bułgar i kanadyjczyk ale sugerowanie, że kogokolwiek to w tych krajach interesuje, że jakiś zografski zajął 20. miejsce to xD
W miarę wysoki poziom zainteresowania utrzymuje się wyłącznie w polsce (ale mniejszy niż za małysza) i słowenii, i to są fakty, ale trzeba się trochę znać, żeby móc je dostrzec. A nie ślepo słuchać jakiegoś cepa kurzajeskiego i mame szczoch skacze.
A przyczyn jest wiele. Po pierwsze leśne dziadostwo i chujowe reformy, które odarły ten skądinąd głupi sport z resztek romantyzmu. Po drugie brak charakterów. Sport musi generować emocje, adrenalinę związaną z RYWALIZACJĄ. Tak jak wtedy, gdy hanawald z wyglądu rodowity aryjczyk, w geście niepohamowanej radości pokazywał że szczela do polaków, a wtórował mu trener, skądinąd również o aparycji komendanta obozu. Z kolei pijany małysz wygrażał ahonenowi, ljokejsojowi i obrażał matkę hannawalda. I potem dochodziło do morderczego pojedynku na skoczni. To nie była tylko rywalizacja dwóch typków. To była wojna stojących za nimi wrogich tłumów. Jak hanawald wygrał, to polski komentator nie mógł pohamować bulu dupska i zaczął na wizji gadać, że pewnie się szprycuje szwab jebany. I to jest właśnie potrzebne, a nie mlemlanie jakiegoś babiarza xD Myślicie, że robię sobie jaja, ale to jest PRAWDA. Powiecie, że przecież to idiotyczne i prymitywne, żeby kogoś nienawidzić bo skacze dalej niż ktoś tam inny. Owszem, jest to bezdennie głupie i wyjątkowo prymitywne, ale to generuje EMOCJE. A sport bazuje na emocjach. Tak jak ahonen, człowiek o kamiennej twarzy, który po pijaku atakował rekord świata, a potem krzyczał do ratowników, że mają wypierdalać. Nawet jakieś nieloty rutkowskie potrafiły dymy robić.
A jaką twarz mają obecne skoki? To jest twarz kamila szczocha, grzecznego chłopca, który w wywiadzie powie, że wypił herbatkę i poszedł spać. Twarz piotra żyły, głuptaka i półdebila. Twarz tych wszystkich uśmiechniętych wymoczków, machających do kamery jak jebane teletubisie. A nie charakterów, które porywają tłumy.
Ostatnio granulat tylko się wyłamał i pocisnął polskich nielotów, ale zaraz go naprostowano bo ojeju jak możesz tak brzydko mówić xDD a właśnie tego ten pseudosport potrzebuje, i mówię to zupełnie serio. Jakiś szczoch powinien mu odpowiedzieć, że co ty kurwa pierdolisz, zobaczysz jak ci dojebię jutro. Od razu by było ciekawiej.
Niestety skoki zmieniły się w towarzystwo wzajemnej adoracji i cyrk objazdowy, ugrzeczniony do przesady, że aż mdły, do tego ze zjebanymi zasadami, dlatego ludzi to już nie kręci.
Myślicie że czemu kurwa kopanie balona jest wszędzie tak popularne, a jakaś hehe siatkuwka nie? Bo siatkuwka też jest na maksa ugrzeczniona, ma twarz grzecznego chłopa mariusza wlazłego oraz wąsatego uśmiechniętego janusza, który idzie na mecz jak do cyrku. A kopanie balona ma twarz maradony ćpuna i zjeba, oraz ludzika michelin w skarpecie na głowie, który by ci rozkwasił mordę za klubowe barwy. Emocje. Miłość - nienawiść. Rozumiecie to?
Lepiej się tego opisać nie dało
Pamietajcie, dwa rowne skoki
no wszystkie takie proste wnioski mozna sobie wysunac, ze wiek wyklucza dobre starty w sportach xD
wystarczy przejrzec sobie wyniki i roznice metrowe/punktowe miedzy pierwszym a trzydziestym zawodnikiem w jakims konkursie (na przyklad w 2000/2001 przeciez potrafilo byc i tak, ze chlop skakal 130m, a zeby sie zakwalifikowac do 30 wystarczylo jakies 90 xD)
i ja wiem ze w tych czasach mozna sobie na biezaco zmieniac jakies belki, ale jesli warunki są w miare sprawiedliwe dla wszystkich, to roznice metrowe nie są tak duże jak były kiedyś
ale w tych czasach to faktycznie sa nudy, kiedy pojawia się 8-9 nacji w konkursach druzynowych i brakuje jakichs pojedynczych szwedow/koreanczykow/kazachów, którzy potrafili punktować w pucharze świata
Ale bym sobie obejrzał, debatę taką Jakuba Kota z Tibiarzem.
no niestety nie jest to prawda
po pierwsze, 90m na skoczni k120 nie wystarczało do awansu, tzn. tak, były np. konkursy w trondheim i w sapporo gdzie wszyscy klepali bulę, zdarzało się, ale to były szczególne przypadki, a nie żaden standard, z reguły na k120 trzeba było jednak skoczyć ze 110-115
tu masz przykład, gdy najlepsi skoczyli właśnie 131 i 130 (małysz i hannawald), a do awansu trzeba było mieć 113.5
https://www.youtube.com/watch?v=PquqjIdRsA0 (w 17:48~)
inny przykład to konkurs na k120 na igrzyskach w 2002, amman i hannawald skoczyli 132.5 a do drugiej serii trzeba było mieć 117
https://pl.wikipedia.org/wiki/Skoki_...(13.02.2002)_2
po drugie, jeżeli teraz wszyscy skaczą z jednej belki to oczywiście, że też są różnice w odległości, i nie trzeba daleko szukać: 2 dni temu w willingen w pierwszej serii wszyscy skoczyli z tej samej belki, 1. był granulat ze 147.5 a 30. był boy-clown ze 123.5m
przypominam, że mówimy o skoczni k130, gdyby to odnieść do k120, to tak, jakby zwycięzca skoczył 137.5 a ostatni wchodzący do drugiej serii 113.5, i zazwyczaj tak to właśnie wtedy wyglądało (tu różnica jest nawet dużo większa niż w przykładach wyżej)
natomiast dzisiaj się tych różnic prawie nie widzi, bo takie konkursy, gdzie wszyscy skaczą z jednej belki, są wyjątkiem, a standardem jest lawirowanie belką, dzięki czemu wszyscy skaczą daleko
dodatkowo wrażenie, że wszyscy skaczą daleko, może być potęgowane przez fakt, że dzisiejsze skocznie są większe, dla skoczni dużych standardem jest k125-130, gdzie w tamtych czasach to było 115-120 a w inssbrucku nawet k108
wczoraj nie wiem, czy skakali z tej samej, ale też: granulat 149, gość na 30. miejscu 123, więc też spora różnica
oczywiscie, ze starczylo, masz bischoshoffen k120 2001, gdzie osoba zajmujaca 29 miejsce skacze 81 i 95.5 i ma note ponad 2x mniejsza niz zwyciezca
i nie, podwyzszanie belki nie wchodzilo w gre bo taki malysz czy inny schmitt by skakali po 150-160 metrow, kiedy slabsi zawodnicy nadal by mieli problem z osiagnieciem punktu K
masz jakies harrachowy, gdzie przy k185 chlop skacze 140 i sie dostaje xD
ja tylko przypomne film ze wspomnianego harrachova
https://www.youtube.com/watch?v=NpXpX0UTNXw
napisałem, że się zdarzały takie konkursy, ale nie było to standardem, więc czego ma dowieść jakiś pojedynczy przykład? jak belkę ustawiano bardzo nisko, to się tak zdarzało, ale dzisiaj byłoby dokładnie tak samo
nawiasem mówiąc, to podałeś przykład konkursu z systemem KO, co nie ma żadnego sensu xD bo tam możesz i skacząc 2 metry wejść do 2. serii, o ile przeciwnik skoczy gorzej
i tylko dlatego ktoś wszedł z wynikiem 81m, gdyby nie KO, to by nie wszedł, bo już jedną pozycję wyżej gość ma 10 metrów więcej i jest 'tylko' 28 metrów za 2. miejscem, czyli tyle ile wczoraj stracił 30. typ do graneruda
wyżej ci podałem przykłady takich standardowych konkursów przeprowadzonych w normalnych warunkach i w odniesieniu do przykładów współczesnych konkursów gdzie skaczą z tej samej belki, to wychodzi na to samo
a w harrachovie może i skakali 140, ale rekord skoczni był 200~ a nie 250+, małysz tam w drugiej serii skoczył 190 i wygrał konkurs
przecież jakby dzisiaj w jakiejś planicy tych słabszych puszczali 5 belek niżej (z tej samej co tych najlepszych), to też by skakali po 170-180 a nie 200, a najlepsi by skoczyli 240, i masz TO SAMO
zresztą sam na poprzednich stronach to wyjaśniłeś xD wtedy puszczali ich z takiego najazdu, że małysz na progu w planicy miał 98km/h, a dzisiaj mają 105km/h+
puść murańkę z 4 belki i zobaczymy ile poleci, a potem puść granulata i zobaczymy czy go nie pobije o 60 metrów
Kurwa, ale tibiarz to podsumował idealnie z tymi emocjami.
Mnie też od zawsze wkurwia Stock, który ciągle tylko cieszy ryja i macha jakby miał atak padaczki. No kurwa tego typa nie da się lubić po prostu, on jest kurwa taki sztuczny na skoczni że japierdole. Adaś to był skromny chłopak z Wisły, dekarz, chudzina z kolczykiem w uchu, którego trener woził Polonezem do Niemiec, a potem wygrał Audi, którego nie dostał i dealer w Polsce mu podarował z dobroci serca inne. To był chłopak, któremu lewa narta latała jak pokurwiona, a wąsem rozcinał wiatr. To był chłopak, co jak lądował, to ani nie szczerzył się jak debil, ani nie robił aryjskich gestów jak Hannawald - był po prostu takim spokojnym ziomkiem, co se skacze i chuj, wygrywa se tak o. Rywalizował ze złymi Niemcami, którzy chcieli nas powyzabijać, a tłumy w Oberstdorfie czy Ga-Pa krzyczały "Heil Sven" i charakterystycznie unosiły prawą rękę przed siebie.
A Stock? No kurwa, na belce już jak pizda wygląda, na progu jak śledź zjełczały podnosi się, w locie nieruchomo jak p0lka podczas segzu, ląduje jakoś tak nijako, bez polotu, a na koniec jeszcze ryja cieszy i macha do kamery jakby mu płacili za ilość ruchów ręką kurwa jego mać.
Ale on to chuj jeszcze. Co robi taki Żyła? Japierdole, przecież to jest żenada na skalę światową. Ten chłop podobno jest śmieszny, ale mi nie jest do śmiechu jak widzę ten przygłupi ryj. Przecież nawet 13 letni talent Murańka jak jeszcze miał te 13 lat, to się wypowiadał lepiej niż ten cymbał. Za każdym razem jak skacze, to se myślę jak zajebiście by było, gdyby na jego miejscu był np. taki Diabełek Bachleda, talent wielki, diament nieoszlifowany.
O Kubackim, Murańce czy innym Zniszczole to nawet nie ma sensu pisać, bo jeden od lat próbuje wylecieć za prawą bandę i mu się nie udaje (nawet tyle nie jest w stanie osiągnąć), drugi zagina czasoprzestrzeń od 15 lat mając lat 13, a trzeci to kurwa ogóle nie wiadomo skąd się wziął i jakim chujem skacze w kadrze A XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
No i zapomniałbym o Stękale, który przynajmniej okazuje emocje w jakiś sensowny sposób, ale już jest przehajpowanym nielotem i chuja z niego będzie.
kubacki to najwiekszy skurwysyn.
wór ziemniaków jebany.
najbardziej nijaki kiep nad kiepy.
turysta jebany
za moje pieniadze
po krajach ciagany
zjełczały chuj
kartofli wór
obudźcie się goje
turysta jebany
za pieniądze moje
po krajach ciągany
Kubacki, hula, stękała, muranka, żyła, zniszczol, Ziobro - to na tamte czasy poziom Kruczka, skupnia, Bachledy, Mateji (chociaz on to bardziej poziom Stocha), tajnera, pochwały, Rutkowskiego i reszty kiepow
A co do Szlirencałera - o nim można dużo pierdolić, ale to jest ostatni z wielkich skoczków. Powygrywał skurwysyn ile się dało, były emocje w jego skokach, cieszył się jak głupi, pukał się w czoło na Vikersund, miał tę młodzieńczą energię i talent jak mało kto.
Chłop dzisiaj już chuja może, bo jego prime time przypadł na wiek 16-25 lat. To było osiem-dziewięć lat ostrego orania, zapierdalania jak dziki osioł żeby być najlepszym przez tyle lat. W sumie to on był pechowy, bo miał niezłą konkurencję i tylko dwie kule zgarnął, ale ta ilość zwycięstw mówi sama za siebie.
Zaczął młodo i skończył młodo, wysoka forma nie może trwać wiecznie, te osiem lat to jest i tak bardzo dobry wynik. Wytrzymał presję nie będąc nawet pełnoletni, to jest wyczyn.
Kiedy zaczynał Adaś? Kiedy Stock? Małysz miał odpał w wieku 23 lat, potem po 3 sezonach mocno spuścił z tonu żeby potem jeszcze pocisnąć. Stoch też miał 24 lata, do tego jeden kurewsko gówniany sezon od tamtego czasu. Prawdą jest, że Stock skurwysyn jest dość równy i potrafi się spiąć na ważne imprezy, ale on nie musiał się mierzyć z maksymalną presję mając 16, 17, 18 czy 19 lat, bo kiedy ta presja przyszła, to chłop miał 24 lata, zupełnie inna sytuacja. Teraz po nim widać, że już koniec i stać go tylko na spięcie dupy na imprezy, co zawsze mu wychodziło. Schlierenzauer miał przerwę i zaczął mieć w chuju skakanie, nie można więc wymagać, że on jeszcze cokolwiek osiągnie, bo sportowo jest dziadkiem, a mentalnie nie jest w ogóle przygotowany i do tego na pewno jest wypalony po presji w tak młodym wieku.
PS w 2010 roku byłem tak podobny do Gregora, że z sukcesem wkręcałem laskom, że ten po lewej to ja XD
Załącznik 373718
stock to kiep jebany i po prostu fuksnelo mu sie bo dostosowali dyscyplinke pod niego (czytaj: dawanie punktow z pizdy i premiowanie stylu kosztem odleglosci)
stock poza paroma wybrykami jak np w sapporo gdzie zajebal w trybuny niew ygrywal nigdy w wielkim stylu. nie deklasowal, nie napierdalal jak kangur. zawsze kurwa wykalkulowane zeby klepnac jak kiep jebany zaraz za zieloną linią i zeby komputerek policzyl punkty, zeby akurat starczylo. te wsystkie jego zwyciestwa to takie, gdzie juz kurwa 20 skoczkow wczesniej latalo dalej ale nie dostawalo punktow z pizdy. a tak ten se stabilnie skakal na 130 metrow i dostawal punkty za noty i za to ze skakal jako jeden z ostatnich i heja
zrobiłem sobie krótkie sprawdzenie tej teorii
39 zwycięstw stocha
średnia wygrana o 8,5pkt co daje 4,76m
maksymalna wygrana o 28,2 pkt (ledwo ledwo :feelsokayman)
14 razy wygrywał z ponad 10 pkt przewagi (ponad 5,5m), w tym 9 razy przewaga była większa niż 15pkt, 2 razy większa niż 20 pkt i 2 raz większa niż 25 pkt
29/39 razy wygrywał skacząc dalej od rywali (max 16,5m przewagi), przy czym 6 razy gorsza odległość wynosiła maksymalnie 2m, 3 razy maksymalnie 1 metr
największa różnica to 9m na niekorzyść w 2011 roku w Planicy, kolejna 7m na dużej skoczni podczas jakiegoś rng konkursu i 5,5m w sezonie 16/17 na którymś z mamutów, kolejna -3m na dużej skoczni
czyli wyłączając 4 konkursy z 39, w tym 2 na mamutach, Stoch przegrywał o maksymalnie 2 metry odległościowo, co mieści się w granicach odrabialności w notach, co nawet wielki adaś pokazywał że da się notami zarobić 2x tyle niż te 2m :kekw
Ale uwzgledniasz w tych pieczalowitych wyliczeniach dokladnie to o czym pisze?
Tzn punkty z pizdy i punkty za styl?
Juz odpuszcze ci nawet zaleznosc skakania pod koniec stawki.
różnice punktowe liczone wg oficjalnych wyników, czyli ze wszystkimi przeliczeniami
odległościowo nie brałem tego pod uwagę bo tak dokładnych danych jak kto z której belki skakał to nie mam, ale czołówce raczej belki obniżają niż podnoszą + był epizod, gdzie trenerzy masowo obniżali na żądanie, więc chyba jeszcze większy plusik dla Kamila :feelsokayman
No chuj w te wyliczenia i bezposrednich rywali, ktorzy byli zaraz za kamilem.
O tych dziesieciu innych z dalszych miejsc co zajebali dalej nikt nie mowi
Nie dosc ze himalaisci czytają torga to jeszcze ten skurwysyn powtarza po kaletniku
Załącznik 373752
Szkoda że Kubacki nie czyta bo by sobie uświadomił jakim zerem jest
2k21 a dalej stoi 20 lesnych dziadow z dmuchawami, tak jakby sie nie dalo zrobic podgrzewanych torow zeby ten niby "hamujacy snieg" sie od strzala topil :kekw
aha i oczywiscie komentator pierdoli ze granulat mial szczescie do warunkow XD to co, punktow mu nie odjeli za dobry wiatr a innym nie dodali?
bardzo dobre skoki naszych orłów a mistrzostwa co raz bliżej :ezy
Ta. Zyla skrzywdzony bo przed jego skokiem obnizyli belke xdddd
To zara zara. Jednak rekompensatki nie sa takie sprawiedliwe xd?
dajcie dzis wywiad z zyla
Ebebebe hehehe piwko pic wieczorem bede hehe kurde hahaha no przywiało dzis pod dupe hahahah
Piękny skok imbecyla :kekw
no i mamy szczęśliwą wściekłą ajzenbiślę :kappa
https://nonsa.pl/images/thumb/b/bf/E...enbichler1.jpg
Oho, frajer z Eurosportu pyta dlaczego Stoch nie dostał samych 20 od sędziów :kekw ja pierdole to się w głowie nie mieści
Helena mam zawal
Dawid :pogchamp
Stoszek spadl jak kiep
Granulat izi kulka w tym sezonie.
No ale Samil Ktoch TCS więc jest 1:1 :kappa