52-letni kasai zakwalifikował się do konkursu :kekw
Wersja do druku
52-letni kasai zakwalifikował się do konkursu :kekw
kasai to inteligentny facet, gość pochodzi z bardzo biednej rodziny, ale bardzo mu zależało na poprawieniu bytu rodziny (mieszkał z dwoma siostrami i matką także był od dzieciaka głową rodziny), a że nie chciał pracować do śmierci w japońskim kołchozie to chciał znaleźć jakąś alternatywę. tyle że każdy zawód na świecie (wtedy nie było jeszcze tiktoka czy youtiba) wymaga wykształcenia czy doświadczenia czego on nie posiadał, ale przypadkiem obejrzał kiedyś konkurs i zauważył że "profesjonalni" zawodnicy to totalne tumany xD także nauczył się dwóch rzeczy czyli wybicia z progu i utrzymania postury w powietrzu co z jego japońskim intelektem zajęło mu 4 godziny( dla porównania pietrek żyła po 12 latach kariery dalej tego nie rozumie i skacze "na czuja") i ten czterogodzinny trening pozwolił mu zostać legendą skoków xD
także ja panu noriakiemu życzę wszystkiego co najlepsze:prayge
:poggers niech przeskoczy jakiegoś nielota w drugiej jeszcze :prayge
łoniaki kasaj to koks, szanuje :feelsokayman
Lekko zalatuje boruciarzem, chociaż trochę mało infantylna treść
A jednak to nie pan boro, on ma troszeczkę inne podejście :żaba
Cytuj:
51 letni parodysta-geriatrysta najpierw awansuje do konkursu głównego, a potem do drugiej serii (czyli już top topów). Ciekawe czy jakby truchło dziadka marusarza spuścicli z belki, to by też awansował. Myślę, że to nie jest takie #!$%@? abstrakcyjne, tym bardziej że wojtek fortuna ostatnio powiedział, że robi 3 treningi (tzn dwa razy pół litra i małpka) i ich tam wszystkich wali na dzban.
Skoro siła wybicia nie ma znaczenia - bo nie ma, skoro styl nie ma znaczenia - bo nie ma, a do tego reguły przyznawania not to jakiś totalny białystok i uznaniowe eldorado, skoro dynamika, siła, determinacja (maciuś kot xDDD) nie mają znaczenia - bo nie mają, to co do ciężkiej #!$%@? ma znaczenie? Ja wam powiem. Liczy się tylko to, ile Polo Tajner (i jego niemiecki, austryjacki i norweski odpowiednik) nabije kabzy. Tylko to się liczy w tej #!$%@? polsce.
KOMBINOWAĆ MI SIĘ CHCEEEEEEEEEEE. AUUUUUUUUUUU.
Nawet ja nie sądziłem, że norikłaki wkasali będzie już totalnie w top z top "sportowej rywalizacji". Nawet ja. Kolejne granice farsy, obłudy, groteski i głupoty zostały przekroczone. Nazywamy sportem coś, gdzie po roku jazdy na wózku inwalidzkim można wstać i #!$%@?ąć na velikance rekord skoczni. Bo tak zawieje. A komputer wypluje jakieś uznaniowe, losowe wartości. Zarówno za wiatr jak i za belkę (do tej pory kisnę z tego, jak określili punkty za belkę niżej i wyżej xDDDD. Uznaniowe #!$%@?, że to będzie tyle i tyle punktów. Nasa im chyba pomagała xD)
To wasze dzisiejsze poruszenie na temat tego starego capa było po prostu obrzydliwe. Uważacie się za elite internetu, nonkonformistyczną społeczność, co to myśli nieszablonowo i nie zawsze idzie z prądem. A tu #!$%@? jakby się odpust u was na wsi zaczynał i huuuraaaa, stary dziad awansował. Typowe januszerstwo, zbiorowa hipnoza i spamowanie komunałami.
Ja się pytam, czy to jest wasz stary? Czy może dziadek? Co w nim jest takiego #!$%@? wyjątkowego, w czym on jest taki wspaniały i cudowny? W ogóle źle patrzycie na fenomen tego człowieka. To nie działa tak, że on jest taki zajebisty, że w takim wieku może rywalizować z najlepszymi (patrz puchar świata), tylko dyscyplina jest tak głupia i żenująca, że umożliwia start jakiemuś stetryczałemu japońskiemu wypierdowi z japońskiego piździ-ho-wa w najwyższej możliwej lidze tej farsy. Znajdźcie jakiś inny sport (jak mówię "sport" to naprawdę mam na myśli tym razem "sport", a nie jakieś kretyńskie widowisko zwane częściej konkursem), gdzie mógłby człowiek w tym wieku rywalizować. Prawda jest taka, że to jest pseudo dyscyplina i nie trzeba praktycznie do niej "trenować". Nie liczy się tu siła, motoryka, dynamika, słowem większość rzeczy bezapelacyjnie potrzebnych do tego, żeby się liczyć i w ogóle myśleć o możliwości uprawiania sportu (sportu prawdziwego - utopijnego). Skoro stary dziad może sobie ot tak skakać, tzn że liczy się tu co innego. A więc powiem wam, zdradzę #!$%@? prawdę objawioną: FART, SPRZĘT i marginalnie TECHNIKA LOTU. Wszystkie powyższe fakty jednoznacznie udowadniają, że ten objazdowy cyrk nie ma sensu w kontekście sportu. Sprawdza się jako widowisko, teatr dla gojów czy ekstremalne pokazy głupoty, które powinny stać w jednym rzędzie zaraz obok wrestlingu czy człowieka armaty. I owszem, w takich warunkach stary dziad, co to się raz nauczył techniki może dalej rywalizować. I równie dobrze za 10 lat też będzie mógł o ile nie wyhoduje bazona.
W takich realiach, jak najbardziej niech sobie to istnieje. Patrz Michałku, leci pan na nartach, ale abstrakcja, #!$%@? co? cho zjemy gofra i zatrąbimy w wuwuzele, nasi górom husaaaaaaaaaaria. Wtedy okej. Traktowanie tego jako widowisko i ciekawostka, niezobowiązująca zabawa, gdzie wszyscy wiedzą, że ogromną rolę odgrywa szczęście i coś na wzór loterii jest okej. ALE NIE NAZYWAJCIE TEGO SPORTEM. Tego się nie trenuje, do tego nie powstała metodologia, tu chodzi tylko o sponsorów i powtarzanie jak mantrę o ciągłym doskonaleniu, o pracy nad techniką, o #!$%@? sposobie poruszania z belki i ułożeniu dużego palca u dupy przy wybiciu. I muszą w tej zmowie być wszyscy i wszyscy to powtarzać, bo gdyby wydało się, że oni nie mają pojęcia dlaczego forma jest albo nie ma i że tak naprawdę wcale się nie trenuje, to mogło by się wlać szambo do tego ciepłego #!$%@?łka, a po karierze by nie można było zostać prezesem, serwismenem, "trenerem" dzieci, ewą bilard-szczoch z klubem eve-memememnt, krawcem od strojów, smarem do nart, kucharzem czy zapasowym padem do polystation dla dawida klepackiego czy innym podnóżkiem. Dalej wciąż i wciąż trzeba grzać propagandę. I wódę. Bo bez wódy w tych realiach nic się nie odbywa. Po konkursie się chla i to mocno. I można to robić bo to wcale nie przeszkadza w byciu wybitnym. W takim idiotyźmie można sobie na to pozwolić (bo w prawdziwym sporcie to by taki nykanen się po chwili #!$%@?ł i tyle by było, a nie kryształowe kule i osrane gacie). I kasai to też jest lepszy opój. Nie dość że ma 500 lat jak dąb bartek #!$%@?, to jeszcze bimbrownik z niego solidny. I nie są to jakieś domysły, tylko ludzie kochani - ja to wszystko widziałem...
to nie noriaki jest stary tylko ty jesteś jebanym beztalenciem :kekwCytuj:
- Klimek, 23 lata dzielą ciebie od Noriakiego Kasaiego. Nie wstyd chyba przegrać z taką legendą? - zapytał dziennikarz Eurosportu. - Trochę wstyd, no bo stary dziadek mnie wyprzedził. No, ale co. Trudno. Jutro jest nowy dzień i trzeba walczyć - odpowiedział skoczek
:zniszczol
:zniszczol
:zniszczol
:zniszczol
Noriaki kasai 51 letni skacze le0iej od mlodego talentu klemensa
:zniszczol liderem naszej kadry jeszcze sie chlopaki odbudujom i PUCHAR JEST NASZ PUCHAR SIE NAM NALEZY :poggers