Reklama
Strona 1 z 11 123 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 1 do 15 z 154

Temat: Rozmowy o prace, za co najśmieszniejszego cie wyjebali, przygody w robocie

  1. #1
    Boruciarz

    Domyślny Rozmowy o prace, za co najśmieszniejszego cie wyjebali, przygody w robocie

    Dzień dobry, jeśli bolą cie oczy od czytania i jesteś leniwy jak skurwysyn albo cenisz swój wolny czas ponad wszystko to istotą problemu jest /b/
    Nie mogłem znaleźć tematu "jak wygląda praca w" czy jak on się tam nazywał więc pozwoliłem sobie założyć temat. W moim mniemaniu nie zaśmieca forum w ogóle bo prawie nikt nie zakłada nic nowego, a z tej pierdolonej wyszukiwarki nie nauczyłem się przez tyle lat korzystać i w końcu ktoś powinien ją zdelegalizować. Naturalną koleją rzeczy jest to, że razem z forum dorastaliśmy i w końcu dorośliśmy i zmieniły się przez ten czas tematy do dyskusji. Trudno już raczej o temat "czy dragony bić z kuszy czy ze spearów albo jak dojść do dc omijając mino maga i gsa help". Częściej za to można natrafić na "znosi mi golfa czwórkę na lewo i nie przyspiesza jak dodaje gazu, czy to może być uszczelka pod głowicą" albo inny traktujący o problemach ludzi dorosłych.
    Założenie tego tematu zmotywowane jest rozmową o pracę, a właściwie, co ważne i śmieszne w całym kontekście, drugim etapem, który dzisiaj odbyłem (przynajmniej po części). Na co dzień pracuję w galerii sztuki współczesnej. Trudno powiedzieć żebym się "wypalił" zawodowo po niepełnych dwóch latach w tej instytucji, ale pieniądze chujowe, odpowiedzialność duża (zwłaszcza jak masz beksińskiego w bagażniku za kilkanaście tysięcy, a kolega rzuca na niego torbę po treningu, albo płytę pilśniową zaczynają wpierdalać szczury), ale najgorsze w tym wszystkim jednak jest obcowanie z tą w głębokim cudzysłowie "sztuką" oraz wszystkimi tymi kurwa nędzami artystycznymi co to przychodzą wystawiać lub oglądać. Jest to dla mnie najczęściej rakowisko jak sam skurwysyn, po pewnym czasie zaczęło wywoływać odruch wymiotny i chęć spalenia tego wszystkiego. Ale nie o tym. W każdym razie chciałbym tę pracę zmienić.

    Wysyłałem cv w wiele miejsc. W zeszły czwartek zaproszono mnie na rozmowę na stanowisko "specjalista od marketingu i PR". Rozmowę przeprowadzała ze mną panienka w moim wieku, biuro w centrum miasta, jakaś dziewuszyna na recepcji, jakieś komputery stoją. Nie wygląda podejrzanie. Sama rozmowa przebiegła sprawnie, panienka nie nazbyt ograniczona, potrafiła się w miarę wysłowić, odrobinę zachować. Przepytała wyrywkowo o pozycje wyszczególnione w cv, jaki to był charakter pracy i w ogóle. Po tym wytłumaczyła mi, że są firmą, która działa w porozumieniu z tymi wielkimi, jak i innymi trochę mniejszymi, agencjami i instytucjami charytatywnymi (unicef, wwf itd.) i prowadzą bezpośredni marketing oraz sprzedaż i że praca polega na kontakcie z "klientami", prowadzeniu "kampanii", pozyskiwaniu środków bla bla. Po dziesięciominutowej rozmowie oznajmiła mi, że jeśli nie skontaktują się do jutra to znaczy, że pierdolą takiego robotnika. Wyszedłem stamtąd, zdążyłem zrobić zakupy w markecie i zadzwonił telefon, że jak najbardziej pozytywnie przeszedłem pierwszy etap rekrutacji i zapraszają na drugi (w dniu dzisiejszym), który również będzie równocześnie dniem próbnym i proszą o zarezerwowanie sobie czasu od godziny 12 do 20. Zaczęło mi to śmierdzieć ale pomyślałem - chuj, może rzeczywiście kto nie kombinuje ten nigdy nie wyjdzie z tej jebanej strefy komfortu i będzie biedował! (zabić te kurwy coache i inne cwele). Poszedłem. Dzisiaj siedziała ta sama panienka (tzn to jest szefowa całego tego przedsięwzięcia) + druga (gdzieś około 23 lata). Oznajmiono mi, że to będzie mój dzisiejszy opiekun i między innymi od niej będzie zależeć, czy zostanę przyjęty czy nie. Popierdoliły trochę kocopołów, ale będąc już trochę zniecierpliwionym ponowiłem pytanie, na które odpowiedzi nie zechciano mi udzielić na poprzednim etapie rekrutacji. Zapytałem mianowicie: no dobra, fajnie, ale jak wygląda metodologia pracy, jak się tu kurwa "pracuje". Zamiast odpowiedzieć mi na pytanie wymijająco nakreśliła hierarchie i system pracy. Każdy pracownik musi przejść przez pierwszy etap czyli niby "sprzedaż", potem się jest kurwa LIDEREM, a na końcu MC czyli menadżerem kampanii. Zarobki nie mają górnej granicy (samemu się jom ustala!), na lidera można awansować szybko, a zadaniem liderów jest potem jeszcze szkolenie pierwszaków. Narysowała sobie potem jakiś wykres na tablicy zmywalnej markerem, popodniecała swoją funkcją parę minut (to co mówiła nie miało żadnego sensu w kontekście dalszych działań) i nagle oznajmiła: NO DOBRA. PORA SIĘ UBIERAĆ I DZIAŁAMY. Ja na to, że jak kurwa, co, gdzie jedziemy, czym. A ta do mnie, że lecimy w "teren" gromadą 10 osób, autobusem miejskim (samemu trzeba sobie kupić bilet), na osiedle jakieś tam i że będziemy pukać do drzwi i pytać ludzi czy nie chcą wspomóc kwotą 35 złotych miesięcznie takich zwierząt jak łosie, jelenie, sarny, dziki, lisy, borsuki, kuny, jenoty, wilki i rysie. Zbaraniałem. Ta do mnie, że każdy musi przejść ten etap ale potem jak się jest dobrym pracownikiem to zostaje się liderem i też się zapierdala po chałupach jak akwizytor, ale do tego jeszcze szkolisz innych jak skutecznie zapierdalać po klatkach, a jak już jesteś menadżerem kampanii to tak menadżerujesz, że zapierdalasz po tych klatkach, które wskażesz. Nie dając po sobie poznać, że jestem wewnątrz zbulwersowany zapytałem o zarobki, skąd pieniądze. Ona na to, że część idzie rzeczywiście w tym przypadku do WWF (akurat taka "kampania"), ale część do kielni, z tym że, system PROWIZYJNY nie jest w żaden sposób określony. W międzyczasie zawile tłumacząc mi niuanse płynięcia środków obraziła Owsiaka (nie jestem w stanie przypomnieć sobie co powiedziała dokładnie, no ale skrytykowała dość solidnie). Będąc stonowanym zacząłem zadawać więcej pytań, między innymi takie, czy zawsze się zaczyna pracę w południe i kończy o 20 (tak), po co w takim razie w ogóle przychodzić do biura (bo każdy "wypad" zaczyna się SZKOLENIEM i odprawą wojowników, po czym najpierw idą na lunch, a potem wsiadają w autobus i jadą zdobywać świat), czy z ludźmi to się pracuje w progu czy wchodzi do nich do mieszkania (metodologicznie powinno się wchodzić do środka, a już tam spisywanie UMOWY/FORMULARZA/ABONAMENTU, że się płaci na swojego, osobistego, prywatnego rysia co se tam gdzieś popierdala wesoło ćwierkając). W pewnym momencie jak już zobaczyły, że jestem do tego sceptycznie nastawiony, zostałem WYJEBANY zanim sam się wysprzęgliłem z tego interesu. Usłyszałem, że oni to szukają osoby, która CHCE pracować rzeczywiście, która jest zmotywowana, która nie szuka wymówek, która jest ambitna, która stawia przede wszystkim na rozwój osobisty, ludzi otwartych, a ja taki nie jestem i w tym momencie (siedzimy już w kurtkach) nasza "współpraca" dobiega końca. Śmiechłem tam i powiedziałem "pozwolę sobie tylko uczulić na pewną kwestię... czemu marnujecie ludziom aż dwa dni? przecież można powiedzieć i byłoby to trochę bardziej uczciwe jakbyście napomykali o charakterze pracy na PIERWSZYM SPOTKANIU". Tu już puściły im hamulce i usłyszałem, że takie sugestie to sobie mogę wsadzić w dupę, wcale ich nie potrzebują, bo firma istnieje 30 LAT i system rekrutacji jest DOSKONAŁY i mało ich interesuje zdanie kogoś tam, a w ogóle to one już muszą iść. I poszły. A ja se zostałem dopiłem herbatkie.

    Przyjaciele. Czy po wysłuchaniu tej historii chce ktoś przysłużyć się temu, żeby jakiś biedny studencik nie stracił czasu? Bo ja to jestem stary lis chociaż i tak mnie skurwysyny oszukali jak uczniaka i troche czasu psu w dupe. A co dopiero jak się trafi jakiś wykopek nieśmiałek, co to mu się nie spodoba na tym etapie, ale jest na tyle nieśmiały i w ogóle żodyn, że odpierdoli im te 8 godzin roboty za frajer? (a i byc moze uslyszy, ze sie jednak nie nadaje i mu dziękują). Tak sobie pomyślałem, że niech wezmą takich kurwa marcinków po jednym każdego dnia. Przecież to kurwa niewolnictwo i skurwysyństwo. Może trzeba im napierdolić trochę ocen jedyneczek i recenzji. By żyło się lepiej. Wszystkim. Oczywiście nie chce tutaj przekonywać, że taka forma pracy jest uwłaczająca czy coś. Nie. Jeśli ktoś tak chce pracować, niech pracuje. Moim celem było ukazanie nieuczciwości procesu rekrutacji i uzyskanie odpowiedzi na pytanie, co właściwie kurwa ci ludzie chcieli osiągnąć nie tyle oszukując, co zatajając wiele ważnych informacji, przy jednoczesnym stwarzaniu pozorów, że praca ma polegać na czymś innym. Że kurwa człowiek pomyśli "o, tak daleko już zaszłem, to tera się nie wycofam?", albo że kurwa wpłynie się jakoś na niego pokazując mu na czym w rzeczywistości polega ta praca i jak fajnie jest zapierdalać i dzwonić domofonem żeby otworzyli klatkę?"

    Ich fanpage nie przejawia w żaden sposób (przynajmniej dla mnie, no ale ja mogę być naiwny i pewnie też jestem skoro się tam w ogóle kurwa udałem) jak jest charakter tej pracy i czym w ogóle się kurwa ta firma zajmuje. Owszem, jest rakowy jak skurwysyn, dla mnie akurat odrzucający i w życiu bym se nie pozwolił zrobić zdjęcia z dyplomem, że ukończyłem pierwszy tydzień roboty śpiewająco czy coś. Nie znajdziemy tam ani jednego zdjęcia świadczącego o akwizytorstwie i zapierdalaniu na mrozie po klatkach schodowych i domkach jednorodzinnych. W zamian znajdziemy jakieś rakowe udostępnienia coachów, albo zdjęcia wewnątrz biura, które mają pokazywać jaka to nie jest zajebista atmosfera w ich szeregach. Wszystkich prawie tam mianują jakimiś liderami, ownerami, chujami, mujami. W środku siedzi recepcjonistka w okularach (dzisiaj nawet już dwie), widać jakiś przeszklony box "szefowej", jest jakaś tam sala konferencyjna. Ogólnie można się zrobić w chuja. Reszta internetu milczy. Brak opinii o zarobkach, pracy, szefostwie. Chuj, tutaj urwę bo TLDR. Dziękuje za uwagę, opisujcie swoje przygody, bulwersujące czy śmieszne, przygody z szefami, pracownikami, klientami, może dostaliście premie za kopnięcie menela w dupę czy coś. Polecam dyskusję.

    @edit
    ja pierdole, wołam przyjaciół żeby ktokolwiek to kuwra przeczytał @Master ; @moth ; @Mexeminor ; @Astinus ; @w00z ;
    Ostatnio zmieniony przez Boruciarz : 23-01-2018, 17:47

  2. #2
    Avatar Nextpro
    Data rejestracji
    2012
    Posty
    9,699
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Mnie to nie dziwi, widziałes kiedyś kogoś normalnego który chodzi do domów i zbiera na zwierzątka? Rekrutacja wygląda w ten sposób, bo:
    -jak ci powiedzą od razu o co chodzi to
    A) jak nie jesteś debilem to się wycofasz
    B) jak jesteś debilem/desperatem/nieśmiałym człowiekiem nigdzie nie mogący znaleźć pracy to istnieje duża szansa, że rozum i godność nie pozwolą pójść dalej
    -jak cię potrzymają dłużej to:
    A) jak nie jesteś debilem to się wyciągasz
    B) jak jesteś debilem/desperatem/nieśmiałym człowiekiem nigdzie nie mogący znaleźć pracy to:
    *Pomyślisz że daleko zaszedles i postanowisz zostać
    *Stwierdzisz że nie ma lipy w sumie i nigdzie indziej może nie być szans
    *Dasz się tak zmanipulować, że w swojej nieporadności życiowej wystraszysz się wycofać
    *Cokolwiek innego w ten deseń
    >Profit?

    A temat jest tutaj
    http://torg.pl/showthread.php?431812...ht=Opisz+swoje

  3. Reklama
  4. #3

    Notoryczny Miotacz Postów Xioniz jest teraz offline
    Avatar Xioniz
    Data rejestracji
    2005
    Posty
    1,208
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    W sumie to na rozmowie o pracę byłem tylko parę razy jako gówniak 18 latek jak chciałem sobie dorobić na weekendy podczas licbazy.
    Jedna mi w sumie zapadła w pamięć, jak pomyślałem, że będzie spoko pracować w kinie, bo sobie wszystkie nowe filmy za darmola pooglądam.
    Byłem na rozmowie pierwszy w kolejce, za mną parę innych osób. Rekrutowała jakaś młoda laseczka, niewiele pewnie starsza ode mnie. Pogadaliśmy trochę, pośmialiśmy się, po czym powiedziała, że w sumie jestem pierwszy i jest jeszcze parę osób za mną, ale jestem na tyle spoko, że jak chce to mogę już teraz brać to stanowisko. Ucieszyłem się do momentu, aż nie powiedziała ile płacą. 4zł brutto/h XDDDD
    Grzecznie podziękowałem i wstawałem do wyjścia, a ta mnie zaczęła przekonywać, że wie, że to mało, ale z czasem będzie więcej i że jest fajna atmosfera pracy itp itp. Po wysłuchaniu znowu podziękowałem i kierowałem się już do wyjścia, kiedy wypaliła, czy mogłaby zadzwonić na mój numer z cv umówić się na jakąś kawę albo inny wypad XD. Powiedziałem, że mam dziewczynę, a ona że rozumie, ale i tak mi potem wysyłała smsy co tam u mnie, czy znalazłem prace itp. XD (nie nie spotkałem się z nią, nie odpisywałem. Faktycznie miałem wtedy dziewoje, a ta z kina była taka 6/10)
    Ostatnio zmieniony przez Xioniz : 23-01-2018, 17:20

  5. #4

    Data rejestracji
    2014
    Posty
    1,503
    Siła reputacji
    11

    Domyślny

    taką ściane tekstu żeś jebnął zę sie tego czytać nie da, pozdro

  6. #5
    Avatar moth
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Gdańsk
    Wiek
    38
    Posty
    15,392
    Siła reputacji
    27

    Domyślny

    Cytuj Poncjusz_Piłat napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    (unicef, wwf itd.)
    w tym momencie wiedziałem co się święci. tfu na polaków
    w s00mie może se zarejestruje firme żebraków zbieraczy na cele charytatywne



    też od razu opowiem jakąś tam historie z rozmowy o prace
    przychodzę se do firmy a tam typeczek koło 60 i od razu daje mi grabe, mowi no młody, zainponowałes mi tym cv, to kiedy zaczynasz?
    a ja do niego kurcze wujku, nie smieszkuj sobie, nie wysylalem zadnego cv.

    wujek to był smieszek, brakuje mi go :[
    29 lipca 2015 pamiętamy[*]
    Ostatnio zmieniony przez moth : 23-01-2018, 17:49

  7. #6
    konto usunięte

    Domyślny

    Cytuj Zwytkly napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    taką ściane tekstu żeś jebnął zę sie tego czytać nie da, pozdro
    +1

    przeczytalem, ale tragiczne to jest (nie chodzi o tresc) a o to jak zlalo sie w jedno wielkie gowno

  8. #7
    Avatar Aureos
    Data rejestracji
    2009
    Wiek
    31
    Posty
    6,620
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Poncjusz_Piłat napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Usłyszałem, że oni to szukają osoby, która CHCE pracować rzeczywiście, która jest zmotywowana, która nie szuka wymówek, która jest ambitna, która stawia przede wszystkim na rozwój osobisty
    xDDD
    niektórzy ludzie to mają serio coś z mózgiem nie tak

    ogolnie to pare razy sie spotkalem z takimi opowiesciami, a z kazdej z nich wynikalo to ze jesli na poczatku nie mowia co sie bedzie robic to prawdopodobnie jakieś gówno typu wlasnie chodzenie po klatkach

  9. #8
    Boruciarz

    Domyślny

    Cytuj Aureos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    ogolnie to pare razy sie spotkalem z takimi opowiesciami, a z kazdej z nich wynikalo to ze jesli na poczatku nie mowia co sie bedzie robic to prawdopodobnie jakieś gówno typu wlasnie chodzenie po klatkach
    i to jest chyba kurwa pro tip którego trzeba przestrzegać i już chuj z tym myśleniem 'co by było gdyby, a może..'

  10. #9
    Avatar Astinus
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    29
    Posty
    5,066
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    O kurde, dobry temat. Wieczorkiem po treningu to sobie odpalę i poczytam, na razie za bardzo w autobusie trzęsie, żeby epopeję na telefonie ogarniać.

  11. #10
    Avatar Hunted
    Data rejestracji
    2015
    Posty
    1,903
    Siła reputacji
    10

    Domyślny

    jajebie chcieli cie do pracy przyjac pieniadze placic a ty wydziwiasz jrszcze
    Z takim podejsciem nic nie osiagniesz pozdro

  12. #11
    Avatar Master
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Santa Motyka
    Wiek
    22
    Posty
    13,882
    Siła reputacji
    28

    Domyślny

    W Twoim poscie bardzo rozsmieszyly mnie dwie rzeczy, pierwsza to:
    na osiedle jakieś tam i że będziemy pukać do drzwi i pytać ludzi czy nie chcą wspomóc kwotą 35 złotych miesięcznie takich zwierząt jak łosie, jelenie, sarny, dziki, lisy, borsuki, kuny, jenoty, wilki i rysie.
    A druga
    Cytuj Poncjusz_Piłat napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    wołam przyjaciół
    xD

    No i co Ci powiem no. Ja pamietam jak zaczynalem swoja kariere zawodowa jako smiec bez szkoly (po liceum i maturze) w jebanym call center. Te same kolczingowe gadki, ze trzeba sie motywowac, trzeba wierzyc w produkt, ktory sprzedajemy, miec ambicje, stawiac na rozwoj (w call center XD) i w ogole walczyc o marzenia i zwalczac obiekcje. Pracowalem tam z miesiac i wlasnei co tydzien byly takie szkolenia. Wtedy nawet myslalem, ze to co oni tam mowia to moze miec sens natomiast teraz po latach i po powaznych szkoleniach marketingowych zdaje sobie sprawe, ze ci ludzie, ktorzy tam mnie szkolili nie posiadali wiedzy w zaden sposob odbiegajacej od mojej. Po prostu pierdolili tak bo pierdolili i ktos nad nimi im wmowil, ze tak jest i, ze maja racje. Wiec pierdolili glupoty wierzac, ze to najprawdziwsza szczera prawda. Niestety na tym skonczyly sie moje smieszne rozmowy o prace i prace bo chwile pozniej zaczalem pracowac w Siodemce i tak pracowalem przez lata, pozniej w DPD. Od tego czasu odbylem jedynie jeszcze jedna rozmowe o prace, ale ta byla na normalnym poziomie.
    Znacznie wiecej ciekawych i smiesznych sytuacji mialem po drugiej stronie - rekrutujac. W dpd bylem koordynatorem serwisu kurierskiego i prowadzilem rozmowy z przewoznikami, nowymi kurierami, dyspozytorami - ale tam sprawa byla jasna. To byla kurierka wiec za duzych oczekiwan od nikogo nie bylo, mozna sie bylo spodziewac idiotow (nie obrazajac prawdziwych kurierow). Natomiast teraz rekrutujac spedytorow... no mozg rozjebany. Jakbym tak siadl do CVlek i je zaczal cytowac to mozna sie zesrac. Albo listy motywacyjne - to juz w ogole. Jeden typ napisal takiego maila "no witam ja bym byl zainteresowany ta ofertom pracy u panstwa tylko jezyk musialbym troche podszkolic bo z tym slabo pozdrawiam" i CV w zalaczniku zawierajace z 3 wpisy. Jakas zawodowke, staz i jedno miejsce pracy "lakiernik samochodowy". I chuj. I tyle. Koles chce byc spedytorem, nawiazywac kontakty biznesowe i obracac dziesiatkami tysiecy euro kazdego miesiaca uzywajac obcego jezyka jednoczesnie nie potrafiac wyslowic sie po Polsku. Luz. Tak o moze to sie nie wydaje smieszne, ale jak czytasz 30 mail z wypocinami jak to ktos nie marzy WLASNIE O TEJ ROBOCIE i nagle jeb takie wiadro zimnej wody to serio jest zabawnie.

    Inna akcja - pierwszy etap rozmow, przychodzi laska, standardowa gadka szmatka o doswiadczeniu, co robila etc. po czym dajemy jej test po angielsku. Nic skomplikowanego. Test na zasadzie przetlumacz 10 zdan po angielsku, masz 5 minut na przygotowanie sie. Typiara tak siedzi paczy z minute w ta kartke (w cv wpisane jezyk angielski - zaawansowany), widze jak wzbiera sie w niej gniew i rozpacz jednoczesnie. Widze, ze robi sie czerwona i zaraz albo wybuchnie albo sie rozplacze. Jeb kurwa wstala bez slowa cala czerwona i nabuzowana, odwrocila sie na piecie i idzie do wyjscia (moj szef w tym momencie zamienia sie w murzyna z mema wtf???), ja wstaje ide za ta laska, pytam o co chodzi, co sie stalo, a ta "wy chyba oszaleliscie, jestescie niepowazna firma, chyba sobie jaja robicie, zadnych jebnietych testow nie bede roziwazywala jestescie nienormalni zegnam" pierdul drzwiami i elo. xD Do teraz nie wiemy o co jej chodzilo.

    Albo dzwoni typ z konkurencji, mowi, ze pracuje tu i tu, mowie, ze no znam swietnie, znam tez Pania XXX, ktora zapewne jest jego przelozona, a ten "no tak sie sklada, ze tak jest moja przelozona i przy okazji ona jest wlasnie moja dziewczyna (xD) i ja juz prosze pana nie moge tak dluzej, ja juz nie wytrzymam, ja mam kontakty, klientow, przyjmiecie mnie? chociaz na rozmowe mnie zaproscie ja znam Pana (xxx - wlasciciel), bardzo prosze". To biedakowi powiedzialem, ze kurwa jak malo kto wiem jak to jest pracowac ze swoja dziewczyna-przelozona, ale niestety nie za bardzo moge mu pomoc.

    Jedna typiara po rozmowie 9/10, dzwonie zeby sie ugadac, ze chcemy wspolpracowac - cisza. Trzy razy zadzwonilem, nic. Po 8 dniach oddzwania i mowi, ze nie zauwazyla, ze ktos dzwonil i, ze bylaby zainteresowana praca xD

    O ludziach typu dynamiczny biznesnem lat 22 z wlasna firma produkujaca ubrania (inba stara posadzona za maszyne do szycie i haftujaca jakies chustki) z CV calym po angielsku szukajacy PERSPEKTYW DO PRACY W MIEDZYNARODOWYM SRODOWISKU, ktory nie potrafi dwoch zdan zlozyc po angielsku/niemiecku/wlosku nawet nie wspominam bo tacy to jakies 6/10 przeslanych CV.

    Ogolnie w chuj roznych takich sytuacji mialem i niedlugo bede miec znowu bo znowu szykuje sie zatrudnienie dwoch nowych osob.
    Cytuj Venzet napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ogólnie to przyjęte jest np. wśród prezesów i osób wysoko postawionych że zegarek na ich ręku powinien być równowartości jednej miesięcznej pensji, tak by odzwierciedlać jednocześnie status majątkowy danej osoby.
    Cytuj Zakon napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    1 mam mieszkanie bez kredytu, 2 zarabiam pewnie 5x Twojej wyplaty, 3 pracuje z topowymi firmami finansowymi z UK bezposrednio wspolpracujac z bank of london, zamknij pizde

  13. #12
    Avatar Alex Hope
    Data rejestracji
    2011
    Posty
    4,371
    Siła reputacji
    15

    Domyślny

    > bądź jebanym zapchlonym studencinom, który już myśli, że wygrał życie, bo poszedł na studia.
    > idź na rozmowę kwalifikacyjną w wyżej wymienione miejsce i usłysz, że będziesz liderem, managerem, czy innym kurwa bossem
    > myśl, że chwyciłeś pana boga za nogi

    To jest właśnie praca dla takich nieudanych płodów, które myślą, że jak mogą popracować pod krawatem i strzelić sobie fotkę w firmowej kuchni z hasztagiem #korpo to są kurwa kimś, a tak naprawdę są nędznymi robalami, pasożytami.

    Szacunek za wyjście z tej rozmowy kwalifikacyjnej we właściwym momencie.

  14. #13
    Boruciarz

    Domyślny

    Cytuj Alex Hope napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Szacunek za wyjście z tej rozmowy kwalifikacyjnej we właściwym momencie.
    ty chyba kurwa zapomniałeś, że my się od dawna nie lubimy...


    ale w sumie możesz zająć miejsce mastera

    W ciągu ostatnich 24 godzin wystawiłeś za dużo reputacji, spróbuj jeszcze raz później.

  15. #14
    Avatar moth
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Gdańsk
    Wiek
    38
    Posty
    15,392
    Siła reputacji
    27

    Domyślny

    Cytuj Master napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Do teraz nie wiemy o co jej chodzilo.
    czy ten test zawierał coś KONTROWERSYJNEGO?
    np. powiedz po angielsku "wyruchaj mnie szefie"

  16. #15
    Avatar Mega Filip
    Data rejestracji
    2011
    Położenie
    Leszno
    Posty
    3,013
    Siła reputacji
    15

    Domyślny

    Cytuj Alex Hope napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    > bądź jebanym zapchlonym studencinom, który już myśli, że wygrał życie, bo poszedł na studia.
    > idź na rozmowę kwalifikacyjną w wyżej wymienione miejsce i usłysz, że będziesz liderem, managerem, czy innym kurwa bossem
    > myśl, że chwyciłeś pana boga za nogi

    To jest właśnie praca dla takich nieudanych płodów, które myślą, że jak mogą popracować pod krawatem i strzelić sobie fotkę w firmowej kuchni z hasztagiem #korpo to są kurwa kimś, a tak naprawdę są nędznymi robalami, pasożytami.

    Szacunek za wyjście z tej rozmowy kwalifikacyjnej we właściwym momencie.

    Nie kurwa, są takie pojeby którzy CHCĄ pracować dla takiej idei. Ja rozumiem charytatywnie, ale są też tacy którzy biorą takie coś zanadto. @Master ;. Rozumiem że jesteś czymś w rodzaju rekrutanta? Jesteś młody i posty twoje są jak na normalniejszym poziomie, zawsze coś z sensem i na luzie przyjmiesz do pracy? elo , ale może chciałbyś tak swoim okiem powiedzieć jak przygotować się do takiej rozmowy: czego oczekujesz od potencjalnych pracowników, i jak podchodzisz do takich rzeczy jak "ile chciałby pan zarabiac?", tatuaże, ubiór.
    Ostatnio zmieniony przez Mega Filip : 23-01-2018, 19:12

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. l4 w nowej robocie
    Przez Rewolucja Gorylska w dziale O wszystkim i o niczym
    Odpowiedzi: 11
    Ostatni post: 14-04-2021, 09:58
  2. Coś Cię boli, coś Cię strzyka, przyjdź po radę do chemika!
    Przez Filia the Dragon w dziale Sport i zdrowie
    Odpowiedzi: 1110
    Ostatni post: 25-12-2019, 00:15
  3. Odpowiedzi: 14
    Ostatni post: 12-04-2010, 14:14
  4. Wejdź jeśli nie chcesz by Cię okradli.
    Przez Spitfire w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post: 24-11-2009, 18:17
  5. Co zrobic jak Cie shackowali...
    Przez Evar w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 143
    Ostatni post: 26-11-2007, 20:22

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •