Cytuj:
Master napisał
Ciekawe, ze w dalszym ciagu jest przyzwolenie na taka lewacka propagande i fake newsy jak ten zalew internetu i gazet o marszu 60 000 nazistow po centrum Warszawy. W sensie powinien byc jakis mechanizm, kara, cokolwiek za szerzenie klamstw.
Swoja droga lewacka logika, boryna bylby dumny:
Atak terrorystyczny:
- jednorazowy incydent
- nie generalizujmy
- nie kazdy muzulmanin to terrorysta
Marsz Narodowy podczas obchodow Dnia Niepodleglosci i jakis debil skrytykowany przez cala prawa strone:
- Marsz faszystow
- 60 000 faszystow maszerujacych po ulicach Warszawy
- Kryminalisci
- Mordercy
- Nalozyc sankcje, wyrzucic z UE
- Rezim rzadu wspierajacy faszystow
- PiS partia faszystowska
- Mordercy
A w sondazach poparcie rosnie i rosnie..... xDD
Problem z Marszem Niepodległości nie polega na wypowiedzi jednej osoby(podejrzewam, że właśnie Mateusza Pławskiego i jego słowa o "separatyzmie rasowym" miałeś na myśli, ciekawostka : treści propagujące "separatyzm rasowy" wisiały na stronie mazowieckiej brygady ONR kilka miesięcy, usunięto je dopiero 12 listopada, wcześniej nacjolole jakoś nie wstydzili się swoich poglądów) tylko na tym, że jest organizowany przez nacjonalistyczne organizacje promujące tę obrzydliwą ideologię, która doprowadziła do wybuchu dwóch wojen światowych. Owe organizacje próbują przekonywać, że to "marsz patriotyczny", "dla każdego" podczas gdy ta impreza ma promować pewne, testowane już przez róznych zbrodniarzy, ideały. Popatrzmy może na hasła którymi posługiwali się organizatorzy:
Cytuj:
Te hasła rasistowskie i faszystowskie na Marszu Niepodległości "to tylko incydenty", a szły tam głównie rodziny z dziećmi - wiceminister sprawiedliwości jak zdarta płyta w TVN24 powtarza te same głupoty, które prawica wmawia nam od lat. Ale jakby powoli tracą siłę oddziaływania nawet na skołowanych liberałów.
To jasne, że nie wszyscy idący w tym Marszu to faszyści, czy rasiści. Ale nie róbmy z ludzi całkowitych idiotów. Wiedzą doskonale, jakie tam hasła się pojawiają i przede wszystkim, kto ten marsz organizuje. Gdyby większość to byli zwykli "patrioci", którzy brzydzą się faszystowskimi czy rasistowskimi hasłami, to żadnych protestów antyfaszystowskich nie trzebaby było organizować, bo sami by zrobili porządek i kazali zwijać takie transparenty. Nic takiego się nie dzieje.
Ciekawe, co by powiedziała wszelkiej maści prawica, gdybyśmy np. chodzili na marsze organizowane przez stalinistów i gdzie pojawiałyby się (choćby incydentalnie), hasła w rodzaju "zrobimy z wami to co Stalin w Katyniu". Też przyjmowaliby wyjaśnienia, że to margines i większość na demonstracji nie ma takich poglądów?
Kiedy na naszych marszach pojawiają się osoby odwołujące się do totalitarnych form działania, np. staliniści czy zwolennicy Korei Północnej to ich transparenty są usuwane, a zwolennicy najczęściej muszą się zwijać z protestu. Dopóki to samo nie będzie się działo na marszach prawicy, to każdy prawicowiec, który nie reaguje jest współwinny.
No i ten żenujący argument z "rodzinami z dziećmi". Przypominam, że Hitlera do władzy wyniosły "zwykłe" rodziny z dziećmi, niemiecka klasa średnia, a nie margines ze stadionów. To nie jest żaden poważny argument, bo rasizm to postawa, która dotyczy różnych grup społecznych.