Rozumiem Cię, bo jak ja jestem chory/coś mnie boli to się skarżę do kobiety że już prawie umieram i wtedy mi trochę lżej ;d
Wersja do druku
Rozumiem Cię, bo jak ja jestem chory/coś mnie boli to się skarżę do kobiety że już prawie umieram i wtedy mi trochę lżej ;d
Nasza plec jest smieszna w tych sprawach. 2 razy w zyciu sie polamalem i to w podstawowce i jedyne co mi bylo to lekki grymas na twarzy. W grudniu zerwalem sobie sciegno i nic mi nie bylo, ale jak przychodzi do bolu glowy (migrena czy cos) to potrafie o tym wspominac komus co 5 minut XD
to przez genetyke, jak ktos wyzej wpomnial kobieta jest bardziej odporna na ból długotrwały np taki jak migrena, ból zęba wlasnie przez to że jej organizm jest przystosowany do porodu. facet natomiast lepiej zniesie ból krótkowtrwały np. postrzał, złamanie czy buła na ryj niż kobieta. tyle w teorii a jak w praktyce niewiadomo
to ja chyba cyborgiem jestem
po wyrwaniu zebow, czy operacji szczeki, albo jak mnie glowa boli czy cokolwiek to mam wyjebane
boli mnie ale chuj, nie przeszkadza mi to w ogole
lekarz po operacji mi jakies steroidowe antybolowe zapisal to nawet nie wykupilem recepty bo wiedzialem ze nie bede bral
no to niezły cyborg
Kobiety są bardzo wrażliwe na każdy ruch faceta. Jak coś mnie chwyci to w żaden sposób nie użalam się and sobą, zachowuje się jak zawsze. Jednak mimo wszystko wystarczy że tylko wysmarkam raz kinola, to moja żona twierdzi że już umieram i zdycham...