oj tam oj tam, //jaak to wszystko pierdolnie // to bd miał 3WŚ "na papierze" xD
//pozdro dla wujka survivalowcy//
oj tam oj tam, //jaak to wszystko pierdolnie // to bd miał 3WŚ "na papierze" xD
//pozdro dla wujka survivalowcy//
Tak z czystej ciekawosci, dlaczego, zakładawszy że Clinton by wygrała, miałaby się rozpętać III w.ś.?
Albo inaczej - skąd teza, że miałoby być spokojniej w momencie, kiedy jeden z najważniejszych gwarantów bezpieczeństwa w Europie ( czyli USA ) miałyby się wycofać ( bądź ograniczyć działania w Europie )?
Jakkolwiek pomysł niezależnej obronności i generalnie zwiększenia wydatków na bezpieczeństwo mi się podoba ( tzn podoba to złe słowo - ale zważywszy na to, jaka jest sytuacja, to uznaję za pragmatyczny ruch ) , ale ciężko będzie to w jakikolwiek sposób porównać z tym, co dają Stany samą swoją prezencją w Europie.
Wieksze działania usa w europie = potencjalne zagrozenie dla rosji (rosjanie moga to tak interpretowac) rosja reagujac na wojska usa w europie dozbraja obwod kalingradzki koncentrujac tam swoje wojska, bylejaka pomylka rosji badz usa i jakikolwiek atak (nawet zle zinterpretowana pomylka) moze skutkować awantura i wojna.
Mniejsza koncentracja wojsk usa w europie a np wieksza z drugiej strony = wojska rosyjskie koncentruja sie na obronie tamtej czesci (obronie= dozbrojeniu) niebezpieczenstwo konfliktu w europie zmniejsza sie. proste?
Bez powodu rosja nie zaatakuje członków nato tymbardziej ze na pienku maja z turcja i usa, tak wiec jak niema zapalnika ( w tym przypadku w postaci wojsk usa w Polsce) tym mniejsza szansa ze cos jebnie.
clintonowa chciala dalej prowadzic polityke w stosunku do rosji jaka prowadzili jej poprzednicy, Trump chce pojednac sie z ruskimi ( w jakim stopniu to tylko on wie)
Abstrahując od tego, że dośc oczywistym jest, że Rosja ( zreszta nie tylko ona, ale akurat Rosja jest blisko ) ma zapędy imperialistyczne, powiedz mi, czy serio pasuje nam to, że "Trump chce pojednać się z ruskimi", co w sumie może oznaczać dogadanie się kosztem trzeciej strony ( czyli najprawdopodobniej m.in nas ) ?
jest ryzyko ze tromp dogada sie z ruskimi ale turcja juz nie bo ruskie weszli im w droge w syrii i erdogan nie lubi ruskich czyli jedno z najwazniejszych panstw nato nie zezwoli na attak na Polske poza tym Trump raczej dobrze wypowiada sie o polakach wiec tym bym sie nie martwil rosja ma sporo ziemi na bliskim wschodzie do "zajmowania" wiec narazie nas sie nie czepi (tak mnie sie wydaje ^^)
Popełniasz dużo błędów z swoim postrzeganiu świata. Z góry zakładasz już opcję, że Rosja będzie chciała atakować jakiekolwiek państwo NATO bez uprzedniej prowokacji, gdzie nawet w przypadku Ukrainy lub Gruzji konflikt nie wybuchł z inicjatywy rosyjskiej. W przypadku Ukrainy wojna zaczęła się tak naprawdę od obalenia wybranego w normalnych wyborach prezydenta (które to obalenie finansował między innymi Soros, który sam do tego się przyznał na antenie CNN), natomiast Rosja zareagowała na odbieranie jej stref wpływu tym samym argumentem, czyli skoro Ukraińcy mogą obalać sobie prezydenta z imię "wolność" to inni Ukraińcy w imię "wolności" mogą się odłączyć od kraju, niczym w przypadku Kosowa, gdzie sytuacja była identyczna, a mimo to Zachód temu przyklasnął (jak okazuje się teraz pluje sobie w brodę, bo to europejska stolica terroryzmu). W przypadku Gruzji natomiast okazało się koniec końców, że to jednak Gruzja pierwsza ostrzelała Osetię i ją otwarcie zaatakowała, a nie tak jak wcześniej mówiła propaganda, że to Rosjanie zaatakowali gruzińskie pozycje. Pragnę tylko przypomnieć, że dawniej stosunki z Rosją nie były tak złe, nie mieliśmy tarczy antyrakietowej, nie mieliśmy również tylu żolnierzy Paktu w kraju i co - zaatakowała nas? Bo od 23 lat jakoś nie zaobserwowałem wprowadzania wojsk rosyjskich na terytorium RP. Dodatkowo piszesz, że dogadywanie się Trumpa z Putinem może odbyć się kosztem 3 strony, tylko dlaczego miałoby się to odbyć takim kosztem? Nie lepiej zwyczajnie w świecie też samemu się dogadać z Rosją skoro dochodzi do resetu? Przypominam tylko, że najwięcej to straciliśmy właśnie na konflikcie z Rosją, gdzie chociażby polscy rolnicy stracili miliard dolarów z powodu rosyjskiego embarga tylko w 2014 roku. Dlaczego więc według ciebie Polska mogłaby tracić na pojednaniu się z Rosją bardziej niż konflikcie? Przypomina to idiotyczną sytuację, kiedy Polska zaczęła oziębiać stosunki z Rosją, która proponowała nam budowanie gazociągu Jamal II (bo omijał on Ukrainę i Poska chciała dogadać się z Norwegami bodajże odnośnie gazu), a gdy Rosja teraz zaczęła budować Nord Stream omijający Polskę to jeszcze większy płacz - zupełnie niepoważne zachowanie. Tak więc polecam więcej spokojnego przyjrzenia się sytuacji na przestrzeni nie ostatnich lat, ale co najmniej ostatnich kilkunastu i nie dawać się ogarniać rusofobii, której pełno w polskich mediach, a już szczególnie "prawicowych".
Rosja nie zajmuje na Bliskim Wschodzie terenów, tylko broni swoje strefy wpływów, a to różnica. To Stany Zjednoczone na spółkę z Unią Europejską podgrzewały konflikt chcąc te strefy wpływów Rosji odebrać. To koalicja zachodnia bombardowała libijskie siły rządowe, a nie Rosja.
Aleks nie umiesz tego przeczytać to nie czytaj. Nikt cie nie zmusza. Nic nie poradzę ze jestem analnymfabeta ;)
Władca marionetek wiem napisałem to w sensie takim gdyby Amerykanie wprowadzali tam swoją demokracje i uzbrajalo tamta stronę.
@up
uh.. nawet nie wiem jak to skomentować. Nic nie poradzisz? Bo co? Do szkoły nie chodziłeś czy jak? O "analnym fabecie" to już nawet nie wspomnę, że to musi być marny trolling xDCytuj:
Aleks nie umiesz tego przeczytać to nie czytaj. Nikt cie nie zmusza. Nic nie poradzę ze jestem analnymfabeta ;)
Rozumiem, że aneksja Krymu również nie była z inicjatywy Rosyjskiej? Serio?
Rofl, a podobno to ja mam problem z postrzeganiem świata. Z czystej ciekawości - wrzuć mi link jak Soros się publicznie przyznaje do finansowania obalenia legalnego rządu, przecież KAŻDY kto by zrobił coś takiego by był skończony w świetle publicznym.
Przypominam, że jesteśmy w NATO od '99. Kto wie co by się działo bez NATO?
Bo tak to już jest, że zasoby są skończone. Jeśli USA nie chce wyrywać Rosji, a Rosja nie chce wyrwać USA, to trzeba rozdysponować czymś innym. Tym innym możemy być m.in my.
Nie mam nic przeciwko dogadywaniu się z Rosją, o ile Rosja chce się dogadywać, a nie tworzyć ZSRR 2.0.
Chociażby po to, aby Rosjanie nie myśleli, ze mogą anektować w XXI w. teren innego kraju i inni mieli to gdzieś? Pomyślmy - zabierasz komuś innemu coś siłą, nikt nie reaguje. Co taka osoba robi?
Nie jestem rusofobem. Nie jestem też amerykanofobem, w ogóle nie mam fobii przed żadnym z krajów, osobiście uważam, że możliwie najszersza współpraca z każdym powinno być celem priorytetowym dla każdego.
Przypominam, że legalna strefa wpływów kończy się wraz z granicami kraju. Cała reszta to conajwyżej dalsza walka o władzę.
Nie twierdzę, że nie, dlatego mam do stanów jak i innych krajów tak samo mało zaufania co do Rosji. Ale dużo mniej jest prawdopodobny atak od kogoś, z kim mamy bardzo dużo powiązań ekonomicznych i politycznych ( znaczy się, od krajów EU ) niż takiej Rosji. O Ameryce nie ma co rozmawiać bo są po prostu daleko i wątpie że nagle by wjechali z najazdem na Europę ;)
Napisałem wyraźnie od czego się to zaczęło i na jakiej zasadzie (do której się nie odniosłeś). Widzę, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, ale to już nie mój problem.
https://youtu.be/kPGMPlEHLTA?t=39s
To nie zmienia niczego w tym co napisałem, a tylko potwierdza moją teorię, że póki co tym bardziej nie ma się czego obawiać na obecną chwilę skoro od 17 lat nic się nie stało.
To co napisałeś nie ma najmniejszego sensu ani poparcia w faktach w przeciągu kilkunastu ostatnich lat. Jest to zwykła bzdura powtarzana często przez specjalistów z mediów prawicowych, którzy co roku wieszczą coś takiego. Oczywiście może dojść do czegoś takiego, ale tylko, gdy będziemy machać szabelką. Tak jak nienawidzę PO tak muszę przyznać, że akurat przy ich rządach w stosunkach z Rosją nie mieliśmy wcale tak tragicznie, a nie odbywało się to tylko i wyłącznie naszym kosztem (w jednych przypadkach ubijaliśmy interesy gorsze dla nas, w innych lepsze) - takie są fakty, natomiast twoje gadanie to póki co tylko przypuszczenia bez poparcia.
Rosja wielokrotnie chciała się dogadywać (widzę, że dość taktycznie ominąłeś moją część posta o Jamal II), natomiast Polska niekoniecznie. Zresztą jak mówię i tak nadchodzi reset, więc jak dalej będziemy kontynuować politykę obecnego rządu to zostaniemy w tym sami i to są fakty, bo nawet już Niemcy zaczęli się dogadywać odnośnie gazu ostatnio, a Nord Stream sobie płynie.
Rosjanie nie anektowali Krymu samodzielnie, tylko za zgodą samych mieszkańców, którzy odłączyli się w imię "wolności" tak jak Kosowo - dokładnie ten sam mechanizm, który został poparty w tamtym przypadku przez Zachód. Oczywiście nie popieram takowego zachowania, ale Zachód może mieć najpierw pretensje do siebie, że w ogóle taki mechanizm doszedł do skutku, bo Putin tylko i wyłącznie wykorzystuje argumenty wcześniej stosowane przez resztę włącznie z Ukraińcami, którzy obalili legalnego prezydenta.
Cieszę się, bo również tak uważam. Szczególnie, że z Rosją udawało się współpracować szczególnie zachodowi od lat i prędzej czy później (a mogę zagwarantować, że prędzej przy prezydenturze Trumpa) do tego powrócimy. Polsce się raz lepiej, a raz gorzej też udawało i mam nadzieję, że jak już pisałem nie zostaniemy samotnymi husarzami machającymi szabelką, gdy cała reszta świata będzie robić interesy.
W teorii tak, nie zmienia to faktu, że my też jesteśmy strefą wpływów zachodnich mocarstw (czasem nie było ostatnio nawet przypadku wiceministra będącego kretem USA?). Tak samo teraz Ukraina jest pod wpływem Polski i Zachodu (gdzie klasa rządząca składa się ze zbieraniny z różnych krajów).
Problem tylko, że nie powinno się wybierać na takiej zasadzie, bo to krótkowzroczne. Obecny kryzys uchodźczy wywołał Putin? No właśnie, a wszyscy teraz w Europie to odczuwamy (Polska odczuje to już niedługo finansowo). To, że Rosja jest blisko powinno tylko zachęcać do dobrych stosunków sąsiedzkich, bo gdy dalej będziemy prowokować Rosję to my to najbardziej odczujemy, a nie Ameryka, która tym wszystkim dyryguje. Wojna konwencjonalna mało się dzisiaj opłaca co pokazało najlepiej właśnie rozdmuchanie konfliktu na Bliskim Wschodzie, gdzie mało kto teraz kwapi się do ostatecznego zażegnania konfliktu, bo się to zwyczajnie już nie opłaca. Jeśli mielibyśmy być atakowani to głównie gospodarczo i informacyjnie. Tylko no właśnie sam bardzo dobrze zaznaczyłeś:
Skoro atak na powiązany mocno gospodarczo kraj się nie opłaca to jak według tego stwierdzenia miałaby się zachować Rosja? Prędzej zaatakuje machającą szabelką Polskę czy taką która robi z nią interesy i wspólne inwestycje? No właśnie sam mi tym przyznałeś rację (zakładam, że nieświadomie), że jednak bardziej warto rozwijać powiązania gospodarcze niż sankcje.
Władca marionetek pięknie to określiłeś normalnie wirtuoz moich myśli. Ale nie dopisałes ze atak na inne państwo wiąże sie z obliczeniami zysków i strat choć nie bezpośrednio to napisałeś ale niektórym tu trzeba to przedstawiać bezposrednio
PIS umiejętnie lawiruje na nastrojach społecznych. Ich nie obchodzi, że będziemy mieć chujowe stosunki z Rosją - najważniejszym jest, że swoją retoryką doskonale wpisują się w rusofobiczne uprzedzenia społeczne. Łatwo po wydarzeniach na Ukrainie zbudować propagandę strachu. To tak ad vocem ostatniej części Twojego posta, @Władca Marionetek
To, że populistyczne PiS prowadzi demagogię nie ulega żadnej wątpliwości. Najgorsze jest jednak to z jakim maniakalnym uparciem to robią, bo ich agresywna retoryka względem Rosji jest niezmienna od kilkunastu lat, a teraz mam wrażenie, że w przypadku Jarka jeszcze doszło przekonanie, że Putin "zabił" mu brata - wystarczy spojrzeć na tą całą komisję Macierewicza odnośnie katastrofy (i żeby nie było, moim zdaniem PO źle prowadziło śledztwo takiej rangi i faktycznie można jak najbardziej byłoby je powtórzyć, ale to co robi PiS w tej materii przypomina dom wariatów). Osobiście mam nadzieję, że to tylko i wyłącznie gra pozorów pod publiczkę, ale gdy tak się na to patrzy to jeśli chodzi o nasz rząd to faktycznie są powody do zaniepokojenia.
Moze cos sie w koncu ruszy z ta wojna swiatowa w koncu.
http://wiadomosci.wp.pl/gid,18632068...u,galeria.html
Na ta chwile 38 zabitych, i ok. 170 rannych.
Nie będzie wojny światowej i Turcja nikomu nie wypowiedziała wojny wy cybernetyczne debile