Czesc,na szybko- Wynajmuje 3 pokoje studentom. Wynajalem jeden pokoj nowej dziewczynie 25 pazdziernika ale klucze przekazywali wspollokatorzy bo nie moglem akurat byc. Umowe mialem podpisac niedlugo na dniach. Napisala mi, ze sie wprowadzila i wszystko git. Dzis dowiaduje sie od wpolokatorow czy ona w ogole tu mieszka bo prawie jej nie bylo. Napisalem wiec do niej, a ona mowi , ze wlasnie miala do mnie pisac, ze wypadla jej pilna sprawa i nie moze tu mieszkac. Czy jest jakas podstawa prawna, obowiazuje jakas umowa ustna czy cokolwiek moge tu wywalczyc? Zaczal sie nowy miesiac wiec jestem 30 dni do tylu za wynajem, bo ciezko bedzie juz kogos znalezc. Pomozcie ! ; D
Zakładki